Rozdział 1. Jebnij skurwysyna

751 12 15
                                    

Hej, jestem Sylwia i przyjechałam do mojej cioci na wieś. Jestem zwyczajna dziewczyną, wyglądam jak każda inna. Mam długie, brązowe włosy, niebieskie oczy, jestem szczupła i mam 165 cm. Jestem wielka fanką rapu i słucham go w każdej wolnej chwili.

Właśnie wysiadłam z pociągu i zadzwoniłam po moją ciocie, która miała mnie odebrać. Nigdy nie przepadałam za wiejskim życiem. Przyjechałam tu za długą namową rodziców. Uważają, że taka przrtwa dobrze mi zrobi. Nie rozumieją mojej pasji jaką jest tik tok,co wiąsze się też z tym, że nie rozumieją tego, że potszebuję stałego dostępu do internetu. Cóż, pora porzegnać się z moimi obserwatorami.

Odgarnęłam kosmyk włosów z mojej tważy, po czym unioslam mojego iPhone wysoko w górę, jednak na marne- nie ma tu nawet jebanej jednej kreski zasięgu.

Brak mediów społecznościowych łączy się też z brakiem kontaktu z moimi przyjaciółmi i chłopakiem. Nie wiem jak tu wytrzymam.

Mój chłopak (Kacper) jest stweetwerowcem a moja przyjaciółka też tiktokerka, ale no ja jestem sławniejsza od niej.

Nagle usłyszałam głos mojej cioci. Odwróciłam się i ujrzałam ją, stojąca przy swoim aucie. Powiem szczerze, że nie uśmiecha mi się nim jechać. Moi starzy mają najnowsze modele. Tak. MODELE. Ten złom pewnie po drodze się rozsypie.

Wzięłam w rękę swoją walizkę i ruszyłam do mojej cioci. Przywitałam się z nią i ruszyliśmy w drogę. Pytała mnie trochę o szkole, rodziców, właściwie nic co by mnie interesowało ale z grzeczności musiałam odpowiadać. W radiu leciał jakiś szajs. Miałam ochotę wyrzucić radio przez okno. Rap jest dla mnie jak tlen....

Wysiadłyśmy. Jej dom był tak brzydki, że miałam ochotę zwymiotować. Po wejściu do środka byłam pewna, że już zdania nie zmienię. Jest ochydny. Nie wiem można tu żyć. Tu nawet nie ma ani jednej ładnej ściany. JAK TU NAGRYWAĆ TIKTOKI?

Po rozpakowaniu się wyszła. Na krótki spacer. Nie chciałam nikogo poznawać bo pewnie są tu same wieśniaki, chciałam tylko znaleźć jakieś ładne tło by zrobić zdjęcie mojego outfitu. (bluzka NASA długie obcisłe jeansy z BIG STAR i buty YEZZY.)

Włożyłam słuchawki do ucha i puściłam na moim iPhone piosenkę yung adisza- każdy dzień to wyzwanie. Bardzo się z nią teraz utożsamiałam.

Nagle ktoś złapał mnie za ramię.

- Hej piękna, jesteś nowa? - Zapytał jakiś oblesny typ lekko starszy ode mnie.

- ZOSTAW MNIE!!!!- krzyknęłam.

Nagle w oddali zauważyłam chłopaka na desce. Po chwili był bliżej i się zatrzymał.

- ADISZ??!- Krzyknęłam. Chłopak jednak to zignorowal

- Zostawcie ją. - Powiedział stanowczo, po czym uderzył jednego w twarz.

Przypomniała mi się jego przysięga- jebnij skurwysyna czy to chłopak czy dziewczyna.

Mezczyzni uciekli, a adisz złapał mnie czuło za rękę.

- Nic ci nie jest??- Zapytał z troska.

- n-nie... Tylko trochę nadgarstek mnie boli...

- Masz u mnie dług. - powiedział.

- j-jaki?

- Chce byś nagrała ze mną tiktoka.

Zamarłam. Przecież to było moje marzenie. Już kiedy miałam trzy lata napisałam to w liście do świętego Mikołaja, tylko adisz jeszcze wtedy nie rapował.

- ale tu nie ma internetu....

- u mnie jest. Wpadnij jutro wieczorem. Mieszkam w drugim domu od końca.

Nagle zniknął. Miałam ochotę umrzec. ADISZ MNIE DOTKNAL i jeszcze chce abym nagrala z nim tiktoka. To będą najlepsze wakacje w życiu!

bad boy [YUNG ADISZ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz