Notka na dole kochani. Miło mi będzie jeśli chociaż przeczytacie.
- Oho, to nieźle sobie Rita nagrabiła. Niech tylko poczeka aż mój ojciec się o tym dowie. - młody Malfoy chodził po dormitorium jakby miał co najmniej owsiki.
- Albo nasz - Carla odezwała się już spokojniej - Ale w tej chwili jest to najmniejszy problem. Powinniśmy z Harrym poszukać szarych zaklęć do pokonania smoka.
- Na Merlina! Carla nie musisz się już uczyć! Odpuść sobie. - Hermiona niestety nie wiedziała, że czarnowłosa nie była przyzwyczajona do jakichkolwiek narzuconych działań.
- Zajmij się sobą Granger, bo z tymi ocenami co masz teraz nie pozwolą ci zmienić nazwiska. To byłaby dla nich co najmniej hańba. - podniosła się z miejsca utrzymując kamienną twarz i wyszła z pomieszczenia kierując się do swojego.
A w dormitorium Harry'ego zapadła cisza. Draco patrzył to na Pottera to na Granger i nie potrafił zrozumieć co tu właśnie miało miejsce. Harry natomiast czuł, że powinien przyznać siostrze rację, ale nie mógł sobie pozwolić na na stratę tak ważnej osoby jak Hermiona, więc wolał się nie odzywać. A wspomniana wcześniej dziewczyna próbowała odgonić z oczu niechciane łzy. Czuła się wdeptana w ziemię. Może rzeczywiście przegięła? Może powinna zostawić tą opinię dla siebie? Cholera, przecież wiedziała, że Carla należy do tych bardziej specyficznych osób.
- Pójdę do niej. - Harry wiedzcie zabrał głos i wyszedł.
***
Siedzieli sami w bibliotece kartkując kolejną księgę, która i tak nie powiedziała im nic nowego.
- Jak ja mam to zrobić wypuszczając tylko swoją magię? - Carla była już przednie zirytowana. Nikt nigdy nie namieszał jej aż tak bardzo w głowie.
- Poradzisz sobie. Musisz. - przewrócił oczami przypominając sobie słowa ojca - Nie masz jeszcze Horkruxa. - przedrzeźnił go - Jakbym nie mógł po prostu wejść mu do głowy.
Oboje byli sfrustrowani do granic możliwości. Z jednej strony ich pomysły nie były aż takie banalne. Z drugiej strony jednak wiedzieli, że stać ich na więcej. A z trzeciej natomiast stał ich ojciec, którego oczekiwania były co najmniej ponad normę.
- Wiesz co? Pójdę do Barty'ego. - chłopak zamknął z hukiem książkę i wstał - Zobaczymy, czy wie coś więcej niż ja. Poza tym ma tam bardzo dużo ciekawych książek. Idziesz ze mną?
Carla zastanowiła się przez chwilę. Niby wcale nie głupi pomysł, ale chyba wolała sama dotrzeć do źródła sprawy.
- Nie. Ja tu jeszcze posiedzę.
- Rozumiem. W razie czego wiesz, jak mnie informować. - dziewczyna kiwneła tylko głową na znak, że zrozumiała.
Brat zostawił ją samą w ciemnej bibliotece. Miała mętlik w głowie, który zaczynał ją już powoli doprowadzać do obłędu. Przecież zdawała sobie sprawę, że nic nie wyczyta z tych nadziewanych książek, a na szukanie tej jednej, konkretnej w Dziale Ksiąg Zakazanych na zdecydowanie za mało czasu.
- Co Panna Potter robi sama w tej pustej bibliotece? - zaraz za sobą usłyszała męski głos, którego na pewno nie poznawała.
Osobnik ukazał jej się w pełnej formie. Ciemne oczy, które świeciły wyjątkowo jasno oraz intensywnie brązowe włosy. Poznawała go. Był to krukon z piątego roku. Ryhs Axon.
- Okej. Czyli nie odpowiesz. - podrapał się po głowie - Może pomogę ci czegoś szukać? - sięgnął dłonią do otwartej książki.
- Nie. - Carla wciąż go obserwowała. Nie wiedziała jakie ten chłopak na w stosunku do niej intencje.
CZYTASZ
Veneti Speculorum
FanfictionHarry razem ze swoją siostrą bliźniaczką mieszka w sierocińcu Wool's. Czy będzie on bohaterem czarodziejskiego świata? Czy może jego zgubą? A jaki wkład w to wszystko będzie miała siostra Pottera?