10

210 14 31
                                    

Pov:Karl

Obudziłem się rano, czyli około 12 dla mnie to jest rano ok? Ale wracając przy mnie nie było już Nick'a co oznaczało że jest w kuchni, albo w łazience. Jak się okazało chwilę później był w kuchni robiąc nam śniadanie, podszedłem do niego i się przytuliłem od tyłu, trochę się przestraszył, ale to nie jest ważne.

N: Karlll - przeciągną

K: Tak Nick'uś?

N: Pójdziemy dzisiaj na spacer?

K: Dobrze

*Time skip*

Szliśmy sobie spokojnie puki nie doszliśmy do przejścia, świeciło zielone światło więc wszedłem na jezdnię później usłyszałem tylko krzyk Nick'a, pisk opon i zobaczyłem światła, po tym tylko ból ale i po chwili przestałem go czuć i cokolwiek słyszeć.

111

Doszliśmy do końca tej książki, przepraszam że tak ją kończę, ale czuję się fatalnie ją pisząc o ten rozdział pisałem dosłownie po 5 słów dziennie. Może kiedyś będzie "druga część". Cieszę się źle w ogóle ktoś to przeczytał. "Druga część" opublikuje jak całą napisze. :). To chyba tyle. Bayyy

Miłość przez przypadek || karlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz