5. A ty jesteś chorą wariatką

1.7K 54 1
                                    

- Pobudka kochanie - usłyszałam obok swojego ucha, odwróciłam się w stronę Dylana i na niego spojrzałam.

- Hmm? - zapytałam zaspana.

- Uroczo wyglądasz taka zaspana i obudziłem cię z bólem serca, ale o dwunastej chciałem cię oficjalnie przedstawić watasze - powiedział, wstałam oparzona z łóżka.

- Dopiero teraz mi o tym mówisz? - zapytałam zła i przerażona jednocześnie.

- Ej spokojnie, nie panikuj - powiedział podchodząc do mnie i pocałował mnie w czoło.

- Jak mam do cholery nie panikować - powiedziałam zdenerwowana.

- Kochanie, zaakceptują cię, będą musieli teraz będziesz ich luną - powiedział głaskając mnie po policzku co mnie trochę uspokoiło.

- Dobrze, co mam ubrać?-zapytałam.

- Molly ci pomoże, ubierz rzeczy, które leżą na łóżku, pójdziemy na śniadanie - spojrzałam na łóżko, leżały tam ciuchy Dylana.

- Czemu nie mogę ubrać swoich ciuchów? - zapytałam.

- Jeśli ubierzesz moje ciuchy, wszystkie samce będą czuły mój zapach, muszą wiedzieć, że jesteś moja i nikt nie może cię dotykać dopóki cię nie oznaczę - powiedział, a ja pokiwałam głową.

- A co do oznaczenia... - przerwałam mu.

- Nie jestem gotowa - powiedziałam szybko.

- Rozumiem, zrobię to gdy będziesz gotowa - powiedział.

- Dziękuję - pocałowałam go w policzek przez co się uśmiechnął.

- Chodź na śniadanie - złapał mnie za rękę i zeszliśmy na dół po schodach, razem zrobiliśmy śniadanie czyli gofry, zjedliśmy, pożegnałam się z Dylanem pocałunkiem w policzek. Spytałam się jeszcze go gdzie jest Molly kiedy mi powiedział poszłam na górę, zapukałam do pokoju i weszłam. Molly siedziała na łóżku.

- Cześć, pomożesz mi się przygotować? - zapytałam.

- Oczywiście, wybiorę ci ubrania, a ty pójdź się umyć - powiedziała, a ja bez słowa poszłam do łazienki. Wyszłam z łazienki w ręczniku, otworzyłam zdziwiona buzię.

- Coś ty narobiła? - zapytałam, wszystkie ubrania były porozrzucane na całej podłodze.

- Szukałam odpowiedniego ubrania i znalazłam - pokazała mi ładną granatową sukienkę do połowy ud.

- Ładna-  powiedziałam krótko.

- Idź się przebierz i zrobię ci makijaż - powiedziała. Wróciłam do łazienki by się przebrać kiedy wyszłam Molly kazała mi usiąść przy toaletce.

- Tylko proszę zrób lekki makijaż - poprosiłam.

- Spokojnie, będziesz wyglądała przepięknie, ale też z klasą - powiedziała udając poważną, ale się zaśmiałam. Po godzinie byłam już całkowicie gotowa, włosy zostały lekko pofalowane i rozpuszczone.

- Wyglądasz przepięknie - powiedziała zachwycona Molly.

- To twoja zasługa, dziękuję - powiedziałam.

- Idź poszukać Dylana, pewnie jest w swoim gabinecie za piętnaście minut dwunasta - powiedziała.

- A ty zdążysz się przygotować? - zapytałam czując się trochę winna, że tyle musiała mnie przygotowywać.

- Spokojnie Av za dziesięć minut będę gotowa - powiedziała uspokajając mnie.

- Av? - zapytałam zdziwiona.

My wolf // Dylan O'brienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz