6. Spałam dwa dni?

1.5K 54 2
                                    

Dylan

- Patric! - zawołałem, wszedłem do szpitala watahy, byłem przerażony.

- Co się stało Dylan? - zapytał. Pewnie jesteście ciekawi czemu zwraca się do mnie po imieniu, to dlatego, że Patric jest ojcem Taylera, jest dla mnie jak wujek.

- Luna ona zaczęła wymiotować krwią, nie wiem co jej jest - powiedziałem.

- Połóż ją, uspokój się nic jej nie będzie - powiedział uspokajając mnie. Położyłem ją na łóżku, spojrzałem na jej twarz, była cała blada, ledwo słyszałem jej oddech.

- Zaraz się dowiem co jej jest - powiedział, złapałem ją za rękę i czekałem na diagnozę.

Po chwili odezwał się lekarz.

- Ma w sobie srebro - powiedział, a ja popatrzyłem na niego zdziwiony.

- Srebro? Skąd? - zapytałem.

- Tego nie wiem, ale też nie wiem kiedy będzie przytomna - głaskałem ją po ręce, kiedy dotarłem do nadgarstka poczułem kreski pod palcami, spojrzałem na jej nadgarstek, wokół niego były pięć kresek, wyglądało to na wbicie pazurów.

- Patric? - zapytałem, podszedł do mnie.

- Co jest? - zapytał.

- Nie było tych śladów kiedy widziałem ją ostatnio - oznajmiłam.

- A kiedy widziałeś ją ostatnio? - zapytał.

- Po przedstawieniu jej stadu, poszedłem porozmawiać z ojcem, ale Tayler może coś wiedzieć -powiedziałem, wstałem i poszedłem do pokoju mojego bety i siostry. Bez pukania wszedłem do pokoju, oboje leżeli na łóżku.

- Nie łaska zapukać - warknęła Molly.

- Kiedy pilnowałeś Avy stało się coś? - zapytałem ignorując ją.

- Oprócz tego, że miała konserwacje z matką Mariny raczej nie - powiedział.

- Że co? - zapytała moja siostra.

- Zrobiła jej coś? - zapytałem.

- Wbiła jej pazury w nadgarstek podejrzewałem, że jej pazury były nasączone srebrem, miała ci powiedzieć - oznajmił.

- Nie zdążyła, leży nieprzytomna w szpitalu - powiedziałem i przejechałem ręką po włosach.

- Ale wyjdzie z tego co nie? - zapytała przerażona Molly, Tayler przyciągnął ją do siebie i pocałował w czoło.

- Oczywiście, musi - powiedziałem stanowczo, ale głos mi się trochę złamał.

- Co zamierzasz zrobić z Elizabeth? - zapytał Tayler.

- Nie wiem, na razie poczekam aż Ava się obudzi, dobranoc - powiedziałem i wyszedłem, poszedłem do skrzydła szpitalnego, usiadłem obok łóżka na którym leżała Ava złapałem ją za rękę.

-To boli - wyjęczał mój wilk, Max.

- Wiem, ale musimy czekać - powiedziałem.

Położyłem głowę przy jej ręce i niekontrolowanie zasnąłem.

***

Poczułem rękę na moich włosach, wstałem gwałtownie, zobaczyłem Ave która uśmiechnęła się do mnie słabo.

- Jak się czujesz? - zapytałem łapiąc ją za rękę.

- Wszystko mnie boli - wychrypiała.

- Przyniosę ci wody - powiedziałem, po chwili wróciłem z kubkiem wody, pomogłem jej się napić.

- Dziękuję - powiedziała, odłożyłem kubek na bok.

- Kiedy mogę stąd wyjść? - zapytała

- Skarbie, dopiero co się obudziłaś - powiedziałem.

- Nie lubię szpitali - powiedziała, a ja lekko się uśmiechnąłem.

- Zapytam lekarza czy możesz przenieść się do pokoju - pocałowałem ją w czoło i poszedłem do Patricka. 

Ava

 Wszystko mnie bolało, moja wilczyca przez ten cały czas cierpiała.

- Jak się czujesz? - zapytałam Ary.

Już lepiej, dziękuje - odpowiedziała.

 - Lekarz powiedział, że możesz w spokoju odpocząć w pokoju - powiedział Dylan.

- Nareszcie - powiedziałam, chciałam wstać, ale poczułam, że moje ciało odmawia mi posłuszeństwa, upadłabym jakby nie Dylan.

- Spokojnie, dopiero co się obudziłaś, pomogę ci - wziął mnie na ręce w stylu panny młody, oplotłam mocniej swoje ręce wokół jego karku by nie spaść i wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Po kilkunastu minutach poczułam pod sobą miękkie łóżko.

- Powinnaś się wykąpać - powiedział.

- Nie mam siły - mruknęłam.

- Pomóc ci? - zapytał, zastanowiłam się chwilę, ale pokiwałam twierdząco głową, nie miałam siły się wykąpać, ale śmierdziałam szpitalem więc chciałam to zrobić jak najszybciej.

- Zaraz wrócę - powiedział, długo walczyłam by przez ten czas nie zasnąć, ale mi się to nie udało i otuliła mnie ciemność.

***

Otworzyłam oczy, wstałam z pozycji leżącej, byłam cholernie wyspana i czułam się dużo lepiej najwyraźniej całe srebro już znikło, odetchnęłam z ulgą bo nie poczułam bólu przy poruszaniu się, wstałam z łóżka. Poszłam po ciuchy i poszłam do łazienki by się wykąpać. Wyszłam z łazienki, byłam głodna ale najpierw chciałam poszukać Dylana, pomyślałam, że może być w swoim gabinecie więc tam poszłam. Otworzyłam lekko drzwi, Dylan siedział przy biurku i sprawdzał papiery, otworzyłam szerzej drzwi, oparłam się o futrynę i założyłam ręce na piersi.

- Pomóc ci? - zapytałam, podniósł na mnie swój wzrok, nie minęła sekunda on już był przy mnie.

- Jak się czujesz? Cholernie się martwiłem - przyciągnął mnie do siebie.

- Czuję się dobrze - powiedziałam.

- Jesteś głodna? Pewnie, że tak nie jadłaś nic od dwóch dni - powiedział szybko.

- Spałam dwa dni? - zapytałam.

- Yhy, wszyscy się martwili, zwłaszcza twój tata - powiedział.

- Jest tutaj? - zapytałam.

- Tak, siedzi na dole z rodzicami, Taylerem i Molly - powiedział.

- To chodźmy - oznajmiłam.

My wolf // Dylan O'brienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz