Dylan
- Patric! - zawołałem, wszedłem do szpitala watahy, byłem przerażony.
- Co się stało Dylan? - zapytał. Pewnie jesteście ciekawi czemu zwraca się do mnie po imieniu, to dlatego, że Patric jest ojcem Taylera, jest dla mnie jak wujek.
- Luna ona zaczęła wymiotować krwią, nie wiem co jej jest - powiedziałem.
- Połóż ją, uspokój się nic jej nie będzie - powiedział uspokajając mnie. Położyłem ją na łóżku, spojrzałem na jej twarz, była cała blada, ledwo słyszałem jej oddech.
- Zaraz się dowiem co jej jest - powiedział, złapałem ją za rękę i czekałem na diagnozę.
Po chwili odezwał się lekarz.
- Ma w sobie srebro - powiedział, a ja popatrzyłem na niego zdziwiony.
- Srebro? Skąd? - zapytałem.
- Tego nie wiem, ale też nie wiem kiedy będzie przytomna - głaskałem ją po ręce, kiedy dotarłem do nadgarstka poczułem kreski pod palcami, spojrzałem na jej nadgarstek, wokół niego były pięć kresek, wyglądało to na wbicie pazurów.
- Patric? - zapytałem, podszedł do mnie.
- Co jest? - zapytał.
- Nie było tych śladów kiedy widziałem ją ostatnio - oznajmiłam.
- A kiedy widziałeś ją ostatnio? - zapytał.
- Po przedstawieniu jej stadu, poszedłem porozmawiać z ojcem, ale Tayler może coś wiedzieć -powiedziałem, wstałem i poszedłem do pokoju mojego bety i siostry. Bez pukania wszedłem do pokoju, oboje leżeli na łóżku.
- Nie łaska zapukać - warknęła Molly.
- Kiedy pilnowałeś Avy stało się coś? - zapytałem ignorując ją.
- Oprócz tego, że miała konserwacje z matką Mariny raczej nie - powiedział.
- Że co? - zapytała moja siostra.
- Zrobiła jej coś? - zapytałem.
- Wbiła jej pazury w nadgarstek podejrzewałem, że jej pazury były nasączone srebrem, miała ci powiedzieć - oznajmił.
- Nie zdążyła, leży nieprzytomna w szpitalu - powiedziałem i przejechałem ręką po włosach.
- Ale wyjdzie z tego co nie? - zapytała przerażona Molly, Tayler przyciągnął ją do siebie i pocałował w czoło.
- Oczywiście, musi - powiedziałem stanowczo, ale głos mi się trochę złamał.
- Co zamierzasz zrobić z Elizabeth? - zapytał Tayler.
- Nie wiem, na razie poczekam aż Ava się obudzi, dobranoc - powiedziałem i wyszedłem, poszedłem do skrzydła szpitalnego, usiadłem obok łóżka na którym leżała Ava złapałem ją za rękę.
-To boli - wyjęczał mój wilk, Max.
- Wiem, ale musimy czekać - powiedziałem.
Położyłem głowę przy jej ręce i niekontrolowanie zasnąłem.
***
Poczułem rękę na moich włosach, wstałem gwałtownie, zobaczyłem Ave która uśmiechnęła się do mnie słabo.
- Jak się czujesz? - zapytałem łapiąc ją za rękę.
- Wszystko mnie boli - wychrypiała.
- Przyniosę ci wody - powiedziałem, po chwili wróciłem z kubkiem wody, pomogłem jej się napić.
- Dziękuję - powiedziała, odłożyłem kubek na bok.
- Kiedy mogę stąd wyjść? - zapytała
- Skarbie, dopiero co się obudziłaś - powiedziałem.
- Nie lubię szpitali - powiedziała, a ja lekko się uśmiechnąłem.
- Zapytam lekarza czy możesz przenieść się do pokoju - pocałowałem ją w czoło i poszedłem do Patricka.
Ava
Wszystko mnie bolało, moja wilczyca przez ten cały czas cierpiała.
- Jak się czujesz? - zapytałam Ary.
- Już lepiej, dziękuje - odpowiedziała.
- Lekarz powiedział, że możesz w spokoju odpocząć w pokoju - powiedział Dylan.
- Nareszcie - powiedziałam, chciałam wstać, ale poczułam, że moje ciało odmawia mi posłuszeństwa, upadłabym jakby nie Dylan.
- Spokojnie, dopiero co się obudziłaś, pomogę ci - wziął mnie na ręce w stylu panny młody, oplotłam mocniej swoje ręce wokół jego karku by nie spaść i wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Po kilkunastu minutach poczułam pod sobą miękkie łóżko.
- Powinnaś się wykąpać - powiedział.
- Nie mam siły - mruknęłam.
- Pomóc ci? - zapytał, zastanowiłam się chwilę, ale pokiwałam twierdząco głową, nie miałam siły się wykąpać, ale śmierdziałam szpitalem więc chciałam to zrobić jak najszybciej.
- Zaraz wrócę - powiedział, długo walczyłam by przez ten czas nie zasnąć, ale mi się to nie udało i otuliła mnie ciemność.
***
Otworzyłam oczy, wstałam z pozycji leżącej, byłam cholernie wyspana i czułam się dużo lepiej najwyraźniej całe srebro już znikło, odetchnęłam z ulgą bo nie poczułam bólu przy poruszaniu się, wstałam z łóżka. Poszłam po ciuchy i poszłam do łazienki by się wykąpać. Wyszłam z łazienki, byłam głodna ale najpierw chciałam poszukać Dylana, pomyślałam, że może być w swoim gabinecie więc tam poszłam. Otworzyłam lekko drzwi, Dylan siedział przy biurku i sprawdzał papiery, otworzyłam szerzej drzwi, oparłam się o futrynę i założyłam ręce na piersi.
- Pomóc ci? - zapytałam, podniósł na mnie swój wzrok, nie minęła sekunda on już był przy mnie.
- Jak się czujesz? Cholernie się martwiłem - przyciągnął mnie do siebie.
- Czuję się dobrze - powiedziałam.
- Jesteś głodna? Pewnie, że tak nie jadłaś nic od dwóch dni - powiedział szybko.
- Spałam dwa dni? - zapytałam.
- Yhy, wszyscy się martwili, zwłaszcza twój tata - powiedział.
- Jest tutaj? - zapytałam.
- Tak, siedzi na dole z rodzicami, Taylerem i Molly - powiedział.
- To chodźmy - oznajmiłam.
CZYTASZ
My wolf // Dylan O'brien
RandomAva Davis to biała wilczyca ze statusem alfy który włada ogniem. Przeprowadza się i idzie do nowej szkoły w której pozna osobę która zmieni jej dotychczasowe życie. Okładka robiona przez: @Wiktoriaa634 Rozpoczęcie: 25.11.2021 Zakończenie: 22.06.2022