9. Dylan do cholery!

1.3K 42 1
                                    

- No więc... - ponagliła mnie i usiadła na łóżku.

- Ci nowi uczniowie to osoby z mojej starej szkoły, byłam tam gnębiona i bita przez ich alfę, Kevina, kiedy tu przyjechałam miałam nadzieję, że zostawię to za mną, ale jednak nie -powiedziałam bez emocji.

- Tak mi przykro, jak go zobaczę to powieszę go za jaja - powiedziała i mnie przytuliła.

- Ustaw się w kolejce, Dylan był pierwszy - powiedziałam.

- Zrobimy duet siostra z bratem będzie zajebiście -  odsunęła się ode mnie, a ja parsknęłam śmiechem.

- Uwielbiam cię - powiedziałam.

- A spróbowałabyś nie - powiedziała żartobliwie grożąc mi palcem, przez co wybuchłam śmiechem, a ona za mną.

- Co tu tak radośnie? - zapytał Tayler wchodząc do pokoju z Dylanem.

- A nic - powiedziałyśmy równie.

- O matko zaczęły gadać równocześnie - powiedział Tayler, a Dylan parsknął śmiechem.

- Wyjaśniłaś jej? - zapytał Dylan, a ja pokiwałam głową.

- Jaki jest plan? Już mówiłam jej, że chętnie powieszę go za jaja - powiedziała Molly.

- Dołączam się - powiedział Tayler obejmując od tyłu Molly.

- Powiedziałeś mu? - zapytałam Dylana.

- Oczywiście, jesteś naszą Luną nikt nie miał prawa cię dotknąć w taki sposób - powiedział Tayler, a ja się do niego uśmiechnęłam.

- Nie wiem co mam powiedzieć, nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciół - powiedziałam trochę ze wstydem.

- Teraz masz nas, więc jaki mamy plan? - zapytała Molly.

- Tym się nie martwcie, my to załatwimy - powiedział Dylan patrząc na Taylera.

- Nie powiecie nam co nie? - zapytałam.

- Nie - powiedzieli razem.

- Nie będzie wylewu krwi, co nie? - zapytałam.

- Się zobaczy - powiedział Dylan.

- Dylan - powiedziałam groźnie.

- Spokojnie skarbie - objął mnie od tyłu i pocałował w skroń.

- Pamiętaj Dylan nie każ dziewczynie się uspokoić to bardziej je denerwuje - powiedziała Molly i wyszła trzymając za rękę Taylera.

- Nie podoba mi się to - powiedziałam patrząc na niego.

- Nie stanie się nic niepokojącego, ale i tak jestem na ciebie trochę zły - powiedział, a ja spojrzałam na niego zdziwiona.

- Niby czemu? - zapytałam.

- Naszyjnik, założyłaś go - powiedział, a ja walnęłam się ręką w czoło.

- Założyłam go z przyzwyczajenia - powiedziałam.

- Już nie musisz się o to martwić - wyciągnął coś z kieszeni był to podobny naszyjnik do mojego tylko bez kamienia. Dylan ściągnął mi tamten naszyjnik i założył nowy.

- Jest piękny - pocałowałam go delikatnie w usta.

- Otwórz go - powiedział, a ja spojrzałam na niego niezrozumiale, ale zrobiłam to co mi kazał, w środku widniało zdjęcie mojej mamy.

- Skąd ty... - powiedziałam zdziwiona

- Twój tata dodał coś od siebie - powiedział.

- Wiesz gdzie on jest? Chciałabym mu podziękować - powiedziałam.

My wolf // Dylan O'brienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz