Hermiona poruszyła się kilka godzin później, wtulając twarz w zgięcie jego szyi. Pachniał wodą kolońską i potem. Kiedy eksperymentalnie przycisnęła biodra do niego, chwycił ją mocno w talii.
– Obudziłaś się – jego głos był niski i pocałował ją w skroń, wysyłając dreszcze w dół jej kręgosłupa. - Jak się czujesz?
— Gorąco — mruknęła, przesuwając palcem po bliźnie po Sectumsemprze. – Harry nie powinien był ci tego robić. - Jej dłoń rozpłaszczyła się na jego klatce piersiowej, tuż nad bijącym sercem. – Wiesz, że próbowałam go powstrzymać. - Hermiona przycisnęła usta do krawędzi blizny, wysuwając język i ślizgając się po jego zniszczonym ciele.
Jego kutas zesztywniał przy niej. Nie była do końca pewna, kiedy się wyrwał, ale z jej pozycji okrakiem na jego biodrach nie widziała żadnego powodu, dla którego nie miałaby ponownie nadziać się na jego grubą erekcję.
– Kochanie – zaczął, ale ona gorączkowo przycisnęła usta do jego ust, muskając językiem jego dolną wargę. Nie potrzebował dalszego prowokowania. Palce Draco wbiły się w jej bok. - Chcę cię na rękach i kolanach, czy możesz to dla mnie zrobić?
Pokiwała głową radośnie, bez słowa i zsunęła się z niego. Hermiona poruszyła się, żeby związać włosy, żeby nie przeszkadzały, ale chwycił je i szepnął jej patrząc w oczy, żeby uklękła na czworaka, zanim ją zmusi.
W tej chwili rozgniewanie jej Alfy było bliskie najgorszej rzeczy, jaką mogła sobie wyobrazić. Prześcieradła były rozczochrane pod nią, marszcząc się, gdy zacisnęła na nich dłonie.
– Draco – jęknęła cicho, gdy główka jego penisa otarła się o jej cipkę. - Proszę, pieprz mnie. - Jej głos załamał się po szybkim pchnięciu i przyjemności, gdy pociągnął jej włosy. - Tak - przeciągnęła słowo, pochylając się niżej, podczas gdy jej tyłek uniósł się wyżej, aby mógł mieć lepszy dostęp.
Dobrze panował nad sobą lub sprawiał takie wrażenie, ponieważ nie był zadyszany tak jak ona. Jego biodra przesuwały się do przodu bez przerwy, uderzając w jej ociekającą cipkę.
— Jesteś taką dobrą Omegą dla swojegoj Alfy — powiedział jej Draco, przesuwając paznokcie po jej nagich plecach. - Merlinie, twoja cipka wygląda tak dobrze rozciągnięta wokół mojego fiuta.
Jęknęła na jego pochwały, poruszając się szybko przeciwko niemu. Wyglądało to tak, jakby nigdy wcześniej jej nie usatysfakcjonował, kiedy zaczęła błagać. Zaszła ją mgła tak, proszę, Alfa. Zrobię wszystko, jeśli sprawisz, że dojdę ponownie.
- Chciwa dziewczyna - drażnił się z nią, klepiąc ją w tyłek, po czym jego palce zaczęły ugniatać jej pośladek. - Czy jesteś?
- Co? - Hermiona warknęła, a cienkie prześcieradła rozdarły się jej pod paznokciami. - Cholera jasna – wrzasnęła, gdy jej nogi rozłożyły się dalej, a on przycisnął klatkę piersiową do jej pleców. - To jest... o wiele głębsze – wydyszała.
Nieważne, że pieprzył ją, nawet nie podnosząc się w tym momencie – chociaż prawdopodobnie zastanawiała się nad jego podstawową siłą po tym, jak całkowicie ją usatysfakcjonował – Draco wyciągnął rękę, ostrożnie łapiąc ją za nadgarstki. Splótł palce z jej palcami i przycisnął je do miękkiego materaca.
- Czy jesteś chciwy na mojego fiuta, kochanie?
Jej odpowiedzią był łamiący się jęk, kiedy dwa uderzenia przyszły szybciej, gdy przycisnęła się do niego, rozpaczliwie pragnąc więcej.
- Nie - krzyknęła, kiedy jego ruchy zwolniły.
– Zadałem ci pytanie – powiedział jej delikatnie. - Wydaje się, że byłem zbyt szorstki, abyś odpowiedziała. - Zachichotał, kiedy spojrzała na niego.

CZYTASZ
Nieoficjalny Pamiętnik Omegi
FanficHermiona jest pewna, że ten cykl upału będzie taki sam jak zawsze. Oprócz Luny Lovegood, jej bliskiej przyjaciółki i w dodatku również Omegi, która bierze na siebie stworzenie usługi, która łączy Omegi z kompatybilnymi Alfami. To, o czym Luna w ogól...