Rozdział 5

989 128 258
                                    

"hug me until i smell like you"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




"hug me until i smell like you"

---


Felix usiadł przy biurku i przyczepił do tablicy korkowej karteczkę, na której mama Changbina naskrobała na szybko numer swój i syna, żeby w razie potrzeby mógł się z nimi skontaktować. Przez moment przyglądał się zgrabnym cyferkom i ziewnął szeroko, obejmując się ramionami.

Było późno, a czekało go jeszcze sporo nauki. Ciepłe światło niedużej lampki i przyjemna duża bluza starszego chłopaka, którą miał na sobie, nie sprzyjały skupieniu, ale zmusił się do wyciągnięcia książek.

Gdy otworzył plecak, zauważył zeszyt, który podarował mu Changbin i przypomniał sobie o pendrivie, schowanym w kieszeni kurtki. Sięgnął po niego i przyjrzał się mu z zaciekawieniem.

Nie miał pojęcie, co się na nim znajdowało, ale był to pierwszy prezent, jaki dostał od chłopaka, więc nie marnując czasu, podłączył go do laptopa.

Zmarszczył brwi, widząc plik muzyczny i podłączył słuchawki. Poprawił się na twardym krześle i kliknął strzałkę. Drgnął zaskoczony, słysząc znajomy zachrypnięty głos Changbina, którego kompletnie się nie spodziewał. Zacisnął mocno usta i wsłuchał się uważnie w słowa chłopaka.

– Temat szósty, okres Goryeo. Królestwo Goryeo zostało założone... – rozległo się powolne i bardzo wyraźne czytanie.

Sięgnął szybko po zeszyt Changbina i otworzył na pierwszej stronie, zatytułowanej „Historia Korei – Okres Goryeo". Słuchając głosu chłopaka, śledził uważnie jego pismo, zauważając, że niektóre słowa wypisał wraz z definicją po angielsku na marginesach. Zamrugał szybko kilka razy, by pozbyć się dziwnego ciepła, gdy to pojawiło się w jego oczach, a potem parsknął śmiechem, widząc błahe błędy w angielskich tłumaczeniach Changbina. Było to jednak tak urocze, że postanowił tego nie komentować.

Zawsze wydawało się mu, że Changbin pisał jak kura pazurem. Nigdy nie widział jego zeszytu, ale po prostu wyglądał na takiego, który miałby niedbałe pismo. Nie wiedział, czy to ze względu na niego, ale notatki chłopaka były przejrzyste, a każdy znak zapisany starannie, tak że nie miał najmniejszego problemu z rozczytaniem wyrazów.

Podciągnął kolana do klatki piersiowej, kiwając się niebezpiecznie na obrotowym krześle. Schował głowę w ramionach i wtulił nos w ciepłą bluzę chłopaka, słuchając jego spokojnego głosu i śledząc tekst, prawiący o tematach na najbliższy test z historii.

Pierwszy raz od przyjazdu do Korei czuł się tak dobrze i nawet nie zauważył, kiedy zasnął, z policzkiem przyciśniętym do jednego z kolan i w słuchawkach w uszach, do których półgłosem szeptał mu Changbin.


---


Mimo niezbyt wygodnej pozycji, w której zasnął na krześle, spał na tyle dobrze, że wyłączył budzik i obudził się dopiero kilka minut przed pierwszą lekcją. Nigdy nie nastawiał kilku alarmów, bo miał czujny sen i wstawał w pierwszej sekundzie po usłyszeniu denerwującej melodyjki. Pierwszy raz od naprawdę dawna zaspał.

i wanna cry with you - changlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz