Rozdział 8

922 110 356
                                    

"i was only falling in love"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




"i was only falling in love"

---


– Wszystko w porządku Changbin? Wydajesz się ostatnio zamyślony – zauważyła kobieta, obserwując syna, który siedział na kanapie w salonie.

Zamiast oglądać film, który sam włączył, drapał małe rozcięcie na palcu, gapiąc się nieprzytomnie w okno. Obrócił głowę w stronę kuchni i uniósł brew.

– Mówiłaś coś?

– O czym tak myślisz? – powtórzyła ze śmiechem kobieta, widząc, że chłopak nawet nie usłyszał jej poprzedniego pytania.

Changbin wzruszył ramionami i usiadł w siadzie skrzyżnym, wygodniej opadając o miękkie oparcie kanapy.

– O Felixie – przyznał w końcu, decydując się na szczerość. Wiedział, że przed kobietą i tak nic by się nie ukryło.

Felix od pierwszej chwili, gdy tylko pojawił się w szkole, zajmował jego myśli, a odkąd zbliżyli się do siebie i nawet poza szkołą spędzali większość czasu razem, nie potrafił się skupić na niczym innym. Przerażały go reakcje własnego ciała, te szybko bijące serce i zarumienione policzki, przez które wyglądał, jakby był pijany.

Nie próbował się oszukiwać i kilka dni temu, gdy pierwszy raz od wielu miesięcy się rozpłakał, przyznał, że w towarzystwie Felixa mógł zrobić to bez oporów. Jego obecność była kojąca i początkowy dyskomfort i chęć otarcia mokrej twarzy, zostały szybko zastąpione przez dłonie młodszego chłopaka, który gładził uspokajająco jego ramię i co rusz wycierał pojedyncze łzy.

„Totalnie mi odbiło – pomyślał, znowu skubiąc strupka na rozcięciu, które nawet nie wiedział, jak zdobył. Ku jeszcze większemu zdziwieniu, z pełną świadomością i dziwnym spokojem stwierdził: – Chyba po prostu się zakochałem".

– Jest bardzo miły i potrafię zrozumieć, czemu lubisz spędzać z nim czas – przyznała pani Seo, siadając obok syna i uderzając lekko w jego dłoń, by nie drapał ranki. – Ma uroczą twarz i jest bardzo ułożony. No i roztacza wokół siebie coś takiego, że chce się z nim rozmawiać.

– To prawda – odparł Changbin i wlepił wzrok w telewizor. – Lubię go, ale nie mów mu tego, bo jeszcze poczuje się wyjątkowy, czy coś – dodał z cichym śmiechem.

– I bardzo dobrze! Powinien czuć się wyjątkowy, bo... – urwała i pokręciła głową, jednak nie umknęło to jej synowi.

– Bo? – powtórzył dziewiętnastolatek, ale zaraz zrozumiał. – Wiesz o tym, prawda? Co się z nim dzieje? – upewnił się, a kobieta przytaknęła.

– Tego dnia, gdy byłeś chory, przyszedł zwrócić parasolkę. Obiecałam mu nie mówić ci o tym, co się stało i dotrzymam obietnicy, bo on też mi coś obiecał – wyjaśniła ostrożnie, ale Changbin nie naciskał, wiedząc jak ważne dla jego matki były obietnice i zaufanie. – W każdym razie widziałam jego siniaki. Czy ktoś go bije, Changbin-ah?

i wanna cry with you - changlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz