Rozdział 1

330 13 5
                                    

Wiosna była w tym roku dosyć ciepła, to taki piękny czas, szczególnie kiedy spędza się go z przyjaciółmi. Ja, Zośka, Alek, Rudy, Basia i Dusia lubimy spędzać czas razem.

Wszyscy na mnie już czekali przy fontannie. Mimo że mieszkam razem z Tadeuszem wyszliśmy osobno. Zośka to jest mój kuzyn ale traktuje go jak rodzonego brata. Mieszkam razem z nim odkąd tylko pamiętam, ponieważ moi rodzice zginęli w tragicznym wypadku gdy miałam 3 latka. Ale zawsze wiedziałam że mnie kochali.

- Witamy spuzinialską - powiedzał Tadeusz który nie lubił nigdy się spuźniać. Ja z resztą też za tym nigdy nie przepadałam.

- Oj, daj jej już spokój Zośka - Powiedział zapatrzony w idącą w ich stronę mnie w całej okazałości

- Dzień dobry, wszystkim. Miło was znów widzieć! - Powiedziałam uradowana na ich widok

- Część Nastka ! - powiedziała uradowana na mój widok Basia

Na co mocno się do mnie przytuliła.
Następna za nią była Dusia.

-Witaj moja droga ! - Dosia powitała mnie uściskiem

Przede mną stanęli chłopcy Alek i Rudy. Na widok Janka nie wiem dlaczego ale na widok chłopaka na twarzy ukazał się rumieniec którego próbowałam zakryć moimi długimi włosami które sięgały za pas.

Pierwszy podeszedł do mnie oczywiście młody Bytnar. Rudy miał piegowatą twarz i rudawe włosy. Cała istota Rudego ześrodkowała się w jego oczach i czole, odzwierciedlając wybitną inteligencję.

- Dzień dobry Anastazjo - powiedział z lekkim uśmiechem mój przyjaciel

Przytulił mnie i pocałował w wierzch ręki. Aleksy stał obok i przyglądał się nam.

- Cześć Nastka! - uśmiechną się przyjacielsko i mnie przytulił n
a to miłe powitanie.

Szliśmy tak przez miasto i patrzyliśmy na to szare smutne miasto.

Od chwili gdy wybuchła wojna jest coraz to gorzej. Na ulicach odbywają się łapanki i egzekucję. Chomikiem chodzą Szwaby pilnując i sprawdzając niektórych kenkarty.

- Idziemy nad Jezioro? - Zapytał Alek zerkając na Basie na której uśmiech nie znikał ani na chwileczkę.

- To znakomity pomysł - zerkając na zegarek odparł - Jest 15 słońce świeci więc czemu nie - pomyślał chwilę i powiedział - Godzina policyjna zaczyna się o 18 więc mamy jeszcze dużo czasu - uśmiechną się szeroko Tadek

- To idziemy - powiedziałam uradowana - Jak dawno nie byłam nigdzie z wami - w tej chwili zamyśliłam się.

Rzeczywiście siedzę cały czas w domu. Może potrzebuje się trochę rozerwać. Myślałam tak dłuższą chwilę. Dusia rozmawiała z Zośką, Basia była zapatrzona w Maćka zarówno czym razem rozmawiali. Widać było że coś do siebie czują. A Rudy?

Właśnie zdałam sobie sprawę że cały czemu czas który nad czymś rozmyślałam parzy się na mnie. Zrobiło mi się trochę głupio a może nawet wstyd.

Spojrzałam na niego obdarzyłam go wielkim uśmiechem,nie mogłam oderwać wzroku gdy w pewnym mimeńcie weszłam w słup.

- Ałaaa - powiedziałam trzymając się za czoło

Wszyscy się zatrzymaliśmy i zaczęliśmy śmiać.

- Powinnaś bardziej uważać - powiedział rozbawiony Zośka - Na co się tak zapatrzyłaś, a raczej na kogo? - powiedział trochę zdziwionym głosem lecz słyszałam w nim nutkę śmiechu

Nic nie powiedziałam.

- Nastka no, powiedz coś - powiedziała Dusia

Ruszyliśmy dalej. Szłam koło Janka gdy nagle nade mną się pochylił i wyszeptał mi do ucha.

- Powinnaś uważać na słupy- powiedział Janek co mnie trochę rozzłościło, znowu powiedział równie cicho jak poprzednio - Nic ci się nie stało? - powiedział niedające mi dojść do słowa wtrącił - Możesz się na mnie patrzyć jak chcesz mi to nie przeszkadza

Byłam zaskoczona ale za chwile w odpowiedzi powiedziałam na j we go pytanie

- Niee nic mi nie jest... - powiedziałam trochę zmieszana bo jednak weszłam w ten słup.

Zatrzymał nas SS-man

- Kennkarte, bitte - powiedział patrząc się na naszą szustke.

Byłam trochę przerażona lecz nie dałam po sobie poznać że tak jest ale najgorsze przerażenie miało być za chwilę. Podałam i swoją Kennkarte.

Niemiec złapał mnie w tali i nie chciał puścić widziałam jak chłopaki a szczególnie Tadeusz i Rudy zaciskali że złości pięści. Puścił mnie ale ja byłam bardzo przerażona tym wszystkim.

- Nic ci się nie stało - Rudy przytulił mnie do siebie

Wszyscy się na nas spojrzeli.

- Nie - powiedziałam

- Nastka... - powiedziała przytulając mnie mocno Dusia

Basia również się do mnie przytuliła ale nie mogła wydusić ani jednego słowa.

......

- Pięknie tutaj - powiedziałam do dziewczyn patrząc się na bawiących się chłopaków

- To prawda - powiedziała Basia

- Jest tu taki niezwykły urok - wtrąciła Dusia

- Bawią się jak małe dzieci - powiedziała Basia - Aż miło się patrzy na te ich wybryki... - Zamilkła, wpatrywała się w Zośkę który wrzucił siłą Alka do wody.

- To prawda - powiedziałbyś my równo z Dusią

Wyglądają tak beztrosko. Chłopaki chyba się naradzali podeszli do nas

.............................................................

To mój pierwszy rozdział co nie mogę zaprzeczyć że nie pisałam nigdy książki. Mam nadzieję że się podoba i będzie miał to kto czytać. Próbowałam napisać jak najdłuższe. Nowy rozdział pojawi się prawdopodobnie jutro.

Miłego Dnia/Nocy

761 słów

Zły Czas Młodości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz