Chłopcy podeszli do nas albo raczej podbiegli Zośka wzią Basie a Alek Dusia. A mi przypadł Rudy. Alek staną z Dusią przed końcem mostu i popchną ja do jeziorka to samo zrobił Tadeusz. Ja zaczęłam w tym momeńcie się drżeć w niebo głosy :
- Nie umiem pływać! - przerażona patrzyłam na biegnącego Janka który trzymał mnie na ręcach
- Nie buj się ze mną jesteś bezpieczna - hardo powiedział mój przyjaciel i wskoczył ze mną do wody.
Chlapaliśmy się wodom z czego wynikła bitwa dziewczyny na chłopaków.
.........
- Musimy już wracać dochodzi godzina policyjna - powiedział Tadeusz zerkając na zegarek
- Masz rację trzeba już wracać - powiedział Alek
- Szkoda że tak szybko to może minęło - powiedział Rudy.
- Jestem mokra do ostatniej nitki - powiedziała że smutkiem Basia
Rzeczywiście tak było, wszyscy byliśmy mokrzy a na dworzu robiło się zimno.
- Chodźcie idziemy bo szkopy nas dorwą i będzie po nas - powiedziała Dusia
Wyszliśmy z lasu Basia i Alek mieszkali z drugiej strony miasta więc rozłączyliśmy się. Przyspieszyliśmy kroku coraz bardziej zaczęliśmy biec. Wybiła godzina policyjna Byliśmy bliżej domu Dusi i Janka więc zostaliśmy u nich w domu powiadomiliśmy o tym tatę. Spędziliśmy fajny wieczór graliśmy w karty, bierki i coś tam jeszcze czego nazwy nie pamiętam. Nie Wiem kiedy usnęłam ale obudziłam się u Rudego w pokoju on spał była około 6 godziny więc raczej Tadeusz i Dusia jeszcze spali, wpatrywałam się w Janka. Zaczął się budzić ze snu zimowego.
Dzień dobry panu, piękny dziś dzień nieprawdaż? - powiedziałam pół głosem i uśmiechałam się do niego.
- Dzień dobry pięknej pani, zgadzam się słonecznie jak pani uśmiech - powiedział Rudy a we mnie coś drgnęło
Przyciągną mnie do siebie i patrzył w moje oczy a ja w jego nasze wargi się złączyły oderwaliśmy się na chwilę od siebie aby odetchnąć przyciągną mnie do siebie i pocałonek stawał się bardziej namiętny. Przerwało nam pukanie do drzwi które za chwilę się otworzyły. Ja leżałam na jego klacie i udawałam że śpię on chyba też. To była Dusia o nie! Zawołała Tadka.
Tadeusz złapał mnie za kołnież bluzki i pociągną gwałtownie do gury. Szwy trzęsły a ja spadłam na Janka
- Co tu się wyprawia?! - zawołał
Zaskoczona jego reakcją wstałam na równe nogi. Bluzka całą więc on mnie upuścił na Rudego czy co do licha?
Gdy już wstaliśmy
- Dzień dobry - powiedziałam zaspana
- Dzień dobry - powiedzieli Państwo Bytnarowie
- Co byś chciała na śniadanie - zapytał mnie jak zawsze uśmiechnięty Rudy
- Co nie bądź - powiedziałam
Podał mi kanapkę z serem którą za chwilę zjadłam. Poszłam do łazienki się ubrać i odświeżyć po mnie poszedł Rudy.
- Skąd ja się wzięłam u ciebie w pokoju? - zapytałam
- Nie chciałem żeby zgnietli takiej kruszynki - po czym zaczęliśmy się oboje śmiać - Ale tak na serio to u Dusi nie było miejsca, Tadeusza nie zdołał bym unieść - wybuchliśmy jeszcze głośniejszym śmiechem niż wcześniej co chyba obudziło resztę
- Oj, Janek niezgnietli by mnie, nie jestem taka mała - powiedziałam śmiejąc się
- Wolałem mieć pewność że droga pani będzie bezpieczna - uśmiechną się na co ja odpowiedziałam tym samym
CZYTASZ
Zły Czas Młodości
Novela JuvenilAnastazja główna bohaterka ma wśród siebie wspaniałych przyjaciół, jej siostrzeniec jest dla niej jak brat. Uczestnicy w konspiracji chce zrobić wszystko nawet kosztem życia dla Polski. Historia pełna przygód wątki rozterek miłosnych, chęć walki o o...