- Mogę - pokazałam na jego ramię
- Tak, pewnie po co ty się pytasz - powiedział równie sennym głosem
Położyłam głowę na jego ramieniu i zamknęłam oczy po paru chwilach poczułam jak Janek kładzie swoją głowę na mojej wcale mi to nie przeszkadzało.
...
Niewiem kiedy to minęło gdy poczułam delikatne szturchnięcie za ramę i kojący głos chłopaka
- Anastazja wstawiaj jesteśmy na miejscu
- No już - mruknęłam niezrozumiałe pod nosem
Janek wzią nasze małe walizki i wyszedł z pociągu razem ze mną. Na peronie stał chłopak w czerwonej kurtce.
- Czy mieszka tu jakiś krawiec? - zapytałam się młodzieńca
- Tak, proszę za mną
- Jestem Tryb - powiedział nowo poznany chłopak
- Miło mi, Rudy - podał mu ręce
- Nastaka - pocałował wiesz mojej ręki
- A więc drodzy państwo to co? Idziemy w drogę.
Ruszyliśmy za nim do jakiegoś skromniego hotelu bo w końcu mieliśmy tam zostać parę dni. Zostawiliśmy tam bagaże i ruszyliśmy do dowudcy Krakowskiego oporu.
- Dzień dobry - powiedziałam razem z Rudym. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi jedynie przeszywające na wylot nieprzyjazne spojrzenie
- Przyprowadziłem ich jak kazałeś - nieznany mi chłopak poszedł w nieznaną mi stronę
- A więc jednak oskarżają nas o coś? - powiedział starszy pan nizmieniajac pozycji
- Nie rozumiem - powiedziałam zastanawiająco
- Mniejsza już o to skoro jesteście gośćmi to - wyciągną do nas rękę do jasnowłosego mojego towarzyszą - Jestem Biały miło was poznać
- Mi również, Czarny
Dlaczego podał swój drugi pseudonim? Dla bezpieczeństwa?
Spojrzał na mnie na co ja powiedziałam wydaje mi się że trochę nerwowego bo Rudy trącił palcem moja rękę.
- Nastka jestem
- Mój pseudonim już znasz - powiedział staruszek niepatrzac nawet na mnie
Dlaczego on tak się zachowuje? O co chodzi? Coś tu nie tak. No przecież mieliśmy sprawdzić co z tutejsza siatką konspiracyjną i już znam odpowiedź lecz nie jestem pewna. Czyż by ten pan był szpiclem? Tak, wydaje mi się lecz niechce wynośic pochodnych wniosków.
- Dobrze a więc co mamy robić? - przerwał ciszę jasnowłosy
- To się nad tym zastanów. Co. Masz. Robić. - powiedział groźnie
Coś tutaj nie gra.
- No.... Nie wiemy - ja siedziałam cicho i niewtrącalam się w to. Czy powinnam? Tak. Czy się obawiałam co będzie dalej? Tak i to bardzo.
- Dobra macie iść do siebie, jutro po was przyjdzie Tryb
- Jak mamy tam dojść? - spytałam się
- Tak jak tu doszliście. Proste jak konstrukcja cepa - odpowiedział oschle
- Ale gbut - szepnelam Rudemu na ucho tak aby starzec niesłyszalny tego co mówię
Nic nieodpowiedzial. Westchnął i spojrzał na mnie z jego wzroku można było odczytać że sądzi tak samo
- Nic tu po nas. dowodzenia - powiedział Rudy
CZYTASZ
Zły Czas Młodości
Roman pour AdolescentsAnastazja główna bohaterka ma wśród siebie wspaniałych przyjaciół, jej siostrzeniec jest dla niej jak brat. Uczestnicy w konspiracji chce zrobić wszystko nawet kosztem życia dla Polski. Historia pełna przygód wątki rozterek miłosnych, chęć walki o o...