2.

52 5 2
                                    

[George]

Wyszliśmy z budynku. Szliśmy przed siebie gdy zobaczyliśmy Wilbura który palił papierosa.

- Aż tak bardzo ja z Sapnapem cie wkurzyłem?-
Powiedział lekko śmiejąc się Dream.

- Tak.-
-George zabierz go bo fajki mi się kączą. A narazie nie mam hajsu.-

- Wielki Pan, mistrz i Szef wyścigów. Nie ma kasy?-
Zapytał się Dream który cały czas się śmiał. Ale bardzo dziwnym śmiechem. Tak jakby czajnik ?

- Po pierwsze masz zajebisty śmiech po drugie czekam aż odbędzie się ten jebany wyścig wtedy zgarnę hajs. Ile ty w tym pracujesz-

- Eee... z 7 lat.-
- Tak, pracuje z Sapnapem 7 lat.-

- Czekaj, czekaj to ile wy macie lat ?-
Zapytałem zaskoczony bo Wilbur mówił że oni są młodsi od nas. To ile lat miali kiedy zaczęli?

- Ja mam 22 a sapnap 20.-
Powiedział spokojnie Dream. Na co zmarszylem brwi. Zaczęli Tak młodo?

- Zaczęliśmy w wieku ja 15 on 13.-
Po tych słowach byłem zdziwiony.

- To aż taka trudna matma nie jest żeby tego nie obliczyć.-
Powiedział Wilbur gasząc papierosa.

- Heh, no tak.-
- Mogę jednego ?-
Spytał Dream, pokazując dłonią paczkę papierosów Wilbura.

- Nie. Mam tylko sześć. A z tobą i tym drugim mnie szlag zaraz trafi.-

- Pff.-

- Dobra masz.-
Wilbur podał mu paczkę papierosów. Dream wyciągnął dwa papierosy.

- Kurwa, ale jednego!-

Po tych słowach zacząłem się śmiać. W tym czasie Dream, jednego zaczął palić a drugiego dał za ucho.

- Wiedź że mi teraz wisisz paczkę fajek.-

- Wziąłem tylko dwa!-

- No i. Fajki są drogie.-
- Dobra, nara.-

-Pa-

- Nara-

Wilbur odszedł a my z Dream'em zaczęliśmy iść w stronę mojego ulubionego miejsca. Po chwili ciszy postanowiłem się odezwać.

- Jak masz na imię?-

- Clay.-

- A tak wogóle, gdzie mnie prowadzisz?-

- Niespodzianka.-

- Dlaczego zaczęliście tak wcześnie pracować jako rajdowcy ?-

- Oboje mieliśmy wtedy trudno i potrzebowaliśmy pieniędzy. Wole nie mówić więcej.-

- Ym okej.....A kiedyś się dowiem więcej?-

- Jeśli będę umiał ci zaufać to oczywiście że ci powiem.-

- Yhy no spoko, ale czemu powiedziałeś " Jeśli będę umiał ci zaufać" ?-

- Dość dużo osób mnie raniło a potem zacząłem tracić zaufanie do ludzi. Obecnie ma je tylko SapNap.-

- Przykro mi.-

- Nie potrzebnie, było minęło. Muszę się z tym pogodzić co było kiedyś liczy się tu i teraz.-

- Pięknie powiedziałeś.-
Tylko jak wypowiedziełem te słowa Clay się zarumienił za kąplement.

- Dziękuję, lubię pisać wiersze.-

- Wow.-
- Powiec mi jeden wiersz.-

- Ymm okej, ale pod jednym warunkiem.-

- Jakim ?-

- On jest o miłości więc nie śmiej się.-
Po tych słowach zrobiło mi się trochę smutno że najprawdopodobniej on już kogoś ma. Clay zapewne to zobaczył i dopowiedział:
- Nie mam nikogo...I w sumie nikogo nigdy nie miałem.

- " Jeśli zostałeś brutalnie złamany, ale wciąż masz odwagę, by łagodnym dla innych, zasługujesz na miłość głębszą niż sam ocean ".-
(Wzięłam pierwszy lepszy z neta wiersz)

- Ładnie powiedziałeś. Dlaczego piszesz wiersze, skoro jesteś rajdowcem?-

- Nie rozumiem, o co pytasz?-

- No bo masz sportowe auto, trochę fajną pracę a ty piszesz wiersze ?-

- lubię je pisać, tak samo jak czytać książki - skinolem głową, zaczęło robić się ciemno, a raczej już było ciemno, więc nic nie zobaczymy no i chuj.

- Zamówić ci taksówkę?-

-koniec wycieczki?-

-Jutro ją dokończymy-

Zadzwoniłem po taksówkę. Czekałem z Dream'em w ciszy ale postanowiłem usiąść z nim na chodniku. Nie było tu dużo osób ponieważ to mało uczęszczania część miasta. Chwilę później przyjechała taksówką.
Postanowiłem że wrócę inna taksówką żeby Clay mógł poukładać myśli.

Mój ulubiony wyścig [ dnf ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz