3.

55 4 3
                                    

[ Dream ]

Wsiadłem do taksówki, po dosłownie sekundzie kiedy brunet chciał zamkąc drzwi auta, powiedziałem:

- Pojedziesz ze mną?-
Spytałem nie pewnie i z trochę łamliwym głosem. Jakieś 40 minut jesteśmy sam na sam a ja musiałem się rozkleić, chciałem to wytłumaczyć, lecz nie bylem pewny czy mogę mu ufać. Ale miałem dziwnę uczucie, że moge mu powiedziec wszystko. Jestem żałosny.

- Oczywiście - Powiedział spokojnie i lekko się uśmiechnął poczym wszedł do taksówki i zamknął drzwi.

- Jedziemy do mnie czy do twojego hotelu ?- Szczerzę zapomniałem że jestem tu kilka godzin.

- Hotel?- Zapytałem nie pewnie. Lekko się uśmiechnąłem żeby pokazać mu ze nic mi nie jest.

- Okej- Powiedział poczym zaczął rozmawiać z kierowca gdzie i o jaki hotel chodzi. W sumie sam tego nie wiedziałem miałem dostać później widomosc od Wilbura ale jak widać George również to wie.

W tym czasie kiedy on rozmawiał z kierowcą, ja zacząłem się przyglądać brunetowi. Miał czarną koszulkę tak samo dresy, więc nie zobaczyłem jego tali ponieważ miał za duże ciuchy ale widziałem, że ma delikatne rysy twarzy, bardzo bladą cerę i ciemne głębokie, oczy, które były piękne zapatrzyłem się w jego oczy.

Nagle George się odwrócił w moja stronę. Ja się cały zarumieniłem. Gdy tylko to zobaczył lekko zachihotał.
Jego śmiech jest bardzo uroczy.

- Przepraszam - odparłem zawstydzony.

- Spoko, patrzyłeś na mnie. Więc co takiego tam ujrzałeś, oprócz że jestem brzydki.-

- Nie jesteś brzydki a bardzo ładny.-
Odpowiedziałem jeszcze bardziej czerwony, ale byłem pewien swoich słów.

- Skoro tak uważasz, to co jest we mnie takiego ładnego?- Powiedział poczym lekko się zarumienił, a jego oczach było widać iskierki szczęścia za to że dostal kąplement.

- Masz przepiękne brązowe, głębokie oczy, które podkreślają twoja bladą twarz, lekko roztrzepane, brązowe leciutko kręcone włosy pasują do twoich oczu, które kiedy się cieszysz mają małe iskierki szczęścia.- Powiedziałem zgodnie z prawdą.

- Dziękuję. Mówisz bardzo piękne słowa  i piszesz bardzo ładne wiersze.-

- Proszę, nie mówmy o tych wierszach.-

- Dobrze.-

Chwilę jeszcze posiedzieliśmy w aucie natomiast po chwili kierowca Powiedział że jesteśmy na miejscu.
Wysiadłem, natomiast George zapłacił za taksówkę poczym wyszedł mówiąc kierowcy dowidzenia. Ja w tym czasie patrzyłem na hotel był bardzo duży i ładny, był cały biały ale ramy okien były czarne, drzwi były złote.

- Halo, Clay!-
Wykrzyczał brunet dość groźnie głosem. Wystraszyłem się. Obróciłem się w bok i zobaczyłem George z zaciekawioną miną.

- Przepraszam, zamyśliłem się.-

- Spokojnie, nic się nie stało.- Powiedział poczym się lekko uśmiechnął a ja to odwzajemniłem.

- Idziemy? -

- Tak, ale nie mam mojej walizki zostawielm ją w biurze Wilbura.-

- Spokojnie, Wilbur o wszystkim pomyślał twoja jak i SapNapa walizka jest już w hotelu a klucz do twojego pokoju ja mam a, Karl ma klucz to pokoju SpaNapa.

- A okej, to idziemy?-

- Tak.-

Udaliśmy się w stronę mojego hotelu. Wesliszmy, George nawet nie popatrzył się w stronę recepcji, tak samo siw nie odezwać natomiast powiedziałem ciche" Dobry wieczór " i lekko się  uśmiechnąłem, ponieważ recepcjonista z uprzejmością odpowiedział to samo co ja.

Wyszliśmy do windy, a George odrazu wcisnął piętro 8. Nagle rozbrzmiał dźwięk z telefonu George. Szarym szybko wyciągnął telefon z kieszeni dresów poczym odebrał.

-Halo ?-

-Cześć George.-

- Cześć Wilbur.-

-Dasz mnie na głośnik?-

- Yhy.-
George dał Wilbura na głośnik.

- Już.-

- Okej, Dream?- Zapytal lekko szczęśliwy.

- Co ?-

- Tak, teoretycznie masz jutro w nocy czas ?-

-Zabrzmiało to naprawdę dwuznacznie.- Odpowiedział George poczym uroczo zachihotał.

- Japierdole, George.- Powiedziałem już trochę załamany Wilbur. Na co sam się zaśmiałem. Nagle winda się zatrzymała na 8 piętrze. Zanim wyślesz rzuciliśmy szybko wilnburowi ( Nw jak się odmienia- autorka) żeby chwilę poczekał bo idziemy do pokoju. Po kilku  minutach szukania pokoju, znalesmy mój pokój, George z kieszeni wyjął zwykły czarny klucz.

Włożył go w dziurkę (Jak to pisałam pomyślałam o czymś innym😏- autorka) I otworzył drzwi. Weszledm do pokoju gdzie odrazu przy wejściu po lewej było łóżko a przy nim fotel i szafa natomiast po prawej znajdował się blat na którym był zwykły czajnik i obok mała lodówka. Zaraz obok lodówki były drzwi do łazienki.

Podeszłem do łóżka na którym usiadłem.

--------------------------------------------------------------

Postanowiłam rozdzielić ten rozdział na dwa. Nie pytajcie czemu bo sama nw po prostu, tak, ale niedługo będzie kontynuacja tego otóż to rozdziału.
- autorka

681 - słow.

Mój ulubiony wyścig [ dnf ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz