"Pierwszy dzień"

283 14 15
                                    

Życie miałem fantastyczne. Miałem dom, przyjaciół, a najważniejsze rodzinę, niczego mi nie brakowało. Jednak wszystko musi się kiedyś skończyć. Koniec mojego spokojnego życia zaczyna się gdy miałem 9 lat. Przeprowadziłem się do miasta, ponieważ moi rodzice dostali pracę w laboratorium Oscorp. Byli z siebie dumni, bo to przecież duże osiągnięcie dostać się do tak ważnego budynku, w całym mieście. Oni się cieszyli ale ja nie, nie chciałem opuszczać tamtego domu, szkoły ani przyjaciół. Tam zawsze było spokojnie a teraz mamy się przeprowadzić do dużego miasta, miejsca wypadków i kłótni. Nie podobało mi się to, rodzice mówili że się przyzwyczaję ale jakoś czarno to widziałem. Siedziałem teraz w naszym aucie na tylnym siedzeniu. Byłem chudym chłopcem, miałem brązowe rozczochrane jak zawsze włosy i ciemno brązowe oczy, moja cera była lekko różowa, a policzki zawsze były zarumienione. Siedziałem/leżałem zawinięty w niebieski koc, przytulając mojego ulubionego misia. Próbowałem spać ale nie mogłem, przez tą przeprowadzkę nie umiałem zasnąć .

-Peter, śpisz? Pora wysiadać. - powiedziała cicho Mary

Bez odpowiedzi wysiadłem z auta i ruszyłem zobaczyć nasz nowy dom.
Budynek był duży o białym kolorze z siwymi fragmentami, widać było że ma dwa piętra. Oprócz tego znajdowały tam się jeszcze duży ogródek i balkon.
Nie powiem był o wiele większy i lepszy od tamtego ale ciągle nie jestem przekonany czy tu może być lepiej niż wcześniej.
Poczekałem jeszcze chwilę aż rodzice skończą rozmawiać z ludźmi od przenoszenia mebli, wyciągnęli jeszcze kilka rzeczy z bagażnika i ruszyliśmy zobaczy wnętrze naszego domu. Przedpokój był zaskakująco szeroki, miał lekko niebieskie ściany, były już tam schowek na buty oraz wieszak. Reszta dolnego piętra to kuchnia, łazienka, jadalnia, salon, i gabinet taty. Wszystkie pomieszczenia nie miały jeszcze mebli. Weszliśmy razem po czerwonych schodach i przeszliśmy kilka pokoi, takie jak drugą łazienkę i sypialnie rodziców. Wreszcie nadszedł ten moment, mój pokój. Spodziewałem się całkiem nowego pomieszczenia ale generalnie nic się nie zmieniło. Wszystko było takie same. Tyle że teraz moje zwyczajne drewniane meble zmieniły się na jakieś świeże? Ściany za to były lekko błękitne, w pokoju jeszcze unosił się świeży zapach mokrej farby. Na ścianie były przyklejone żółte gwiazdki, które świeciły gdy się zgaszało światło. Normalnie idealny pokój dla 9 latka. To był chwilowo jedyny umeblowane pokój. Przypuszczam że rodzice musieli wiedzieć, iż nie tak szybko się przyzwyczaję do nowego życia w totalnie niwym miejscu. Byłem im wdzięczny.

-Jak ci się podoba ?- zapytał tata Petera

- JEST NIESAMOWITY!!, dziękuuujeeeee!!!

-Czieszymy się.- wepchnęła się mama

Poczym usiedliśmy wszyscy na łóżku.

-Słuchaj Pet, wiemy z mamą że nie tak łatwo się przyzwyczaić do nowego miejsca, ale nie martw się wszystko będzie dobrze.

- Wiem, wiem. Postaram się oswoić z miastem, obiecuje- Powiedziałem spuszczając głowę na dół.

-Tylko dotrzymaj tej obietnicy.

- Dobrze

Rodzice jeszcze mnie przytulili i zostawiło mnie sam na sam z moim królestwem
_______________________________________

Dobra, wiem że to jest mega krótkie, ale muszę kończyć. Na pewno tego nie zostawię, nie długo dopisze.
Ci którzy przeczytali,.... Eeeee jeśli ktoś przeczytał to się bardzo cieszę.
Przepraszam, że tak w środku kończę. Jeszcze to dopracuje. Przypominam że to moja pierwsza książka... Rozdział
Jest 23.12 2021r. Więc wesołych świąt.🐸

🐸

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"Wszystko jest dobrze"- | IronDad | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz