Rozdział 8: Wspomnienia - Żal

1.2K 83 51
                                    

Podsumowanie:

Wspomnienia Wei WuXiana w trakcie wydarzeń w Mieście Bez Nocy...... i trochę więcej.

Uwaga:

'Kursywa' = myśli Wei WuXiana

Kursywa (pomiędzy wspomnieniami) = myśli innych bohaterów

*•*•*•*•*

Kula pamięci straciła moc i upadła na ziemię, dźwięk który wydała był na tyle głośny, że wyrwał każdego z przemyśleń.

Właśnie otrzymali kolejny element układanki.

Kawałek układanki, który sprawił, że wszystko wydawało się być czymś zupełnie innym, niż zakładali.

Wei WuXian został opętany. Opętany własnymi emocjami. Opętany własnym gniewem. Opętany przez urazę.

Nie miał kontroli nad tym, co się stało i nie mógł mieć, nawet gdyby chciał.

Nie miał kontroli nad swoim ciałem, sercem, czynami.

Ale każdy mógł zobaczyć, jak desperacko starał się zachować kontrolę.

Każdy mógł zobaczyć, jak bardzo nie chciał zabić Jin ZiXuana.

Każdy mógł zobaczyć, jaki sfrustrowany był.

I nikt nie mógł nic powiedzieć.

Bo jakby śmieli?

*•*

Ich pierwszą reakcją po wyzdrowieniu po tym, co zobaczyli, było zwrócenie się i odskoczenie do sekty LanLing Jin. Byli powstrzymywani tylko przez znacznie bardziej racjonalnie myślących ludzi.

Jiang Cheng był jednym z tych, których trzeba było powstrzymywać od ubijania Jinów – a konkretnie Jin GuangShana – Zidianem przez Lan XiChena. Przywódca sekty pomaszerował do swojej kwatery, a za nim ciągnęła fioletowa błyskawica.

Wyczerpani i zmęczeni udali się na spoczynek do swoich pokoi, a ich umysły napełniły nadmiar emocji.

(Jinowie byli obserwowani. Aczkolwiek, nie potrzebowali już ich, pozostali chcieli się upewnić, że będą oglądać do końca, ze względu na życzliwą duszę, którą pomogli zabić.)

Wszystko, czego byli świadkami podczas dzisiejszej sesji, było...... przytłaczające.

Emocje, och, intensywność. To było... To było......

Poczucie winy paliło ich dusze.

*•*

Lan WangJi był wstrząśnięty. Jego serce, wciąż zranione, odczuło jeszcze większy ból i zasnął ze łzami w oczach i modlitwą na ustach.

(Tej nocy śnił, że zobaczył Wei Yinga. Ale Wei Ying tylko się wycofywał. Bez względu na to, jak błagał i płakał, by zaczekał, Wei Ying zniknął...... połknięty przez cienie.)

—- *•*•* —-

Lan XiChen i Lan QiRen poczuli, jakby zostali uderzeni prosto w twarz. WangJi opowiedział im o stanie Kopców Pogrzebowych i poprosił o możliwość przeniesienia Wenów do miejsca w pobliżu Gusu, gdzie mogliby być chronieni, ale postanowili to zignorować. Musieli pomyśleć o skutkach zabrania do siebie ocalałych Wenów.

Teraz zdali sobie sprawę, jaka to była wymówka.

I jacy byli głupi.

*•*

Misunderstood || TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz