Rozdział 2: Wspomnienia - Rdzeń

1.2K 92 23
                                    

Podsumowanie:

Wei WuXian po spaleniu Przystani Lotosów.

Uwagi:

Ze względu na charakter tego rozdziału, skupia się on tylko na reakcjach Jiang Chenga.

'Kursywa' = Myśli Wei WuXiana

Kursywa = Myśli pozostałych

*•*•*•*•*

Tłum był świadkiem, jak Yu ZiYuan deklaruje swoją nienawiść do ówczesnego pogodnego chłopca, po czym kazała mu obiecać chronić przywódcę sekty Jiang.

Podczas wyświetlania wspomnień nie byli świadomi tego, że będą mogli poczuć to, co on czuł i usłyszeć jego myśli.

—– *•*•* —–

'Muszę chronić Jiang Chenga... bez względu na wszystko.'

—– •*•*• —–

(W pewnym stopniu ten proces przypominał Empatię... Co oznacza... że mogli słyszeć większość myśli, które miewał Wei WuXian.)

Obserwowali każdą próbę, z jaką Jiang Cheng próbował zabić winowajców, i jak Wei WuXian odciągał swojego brata od niebezpieczeństwa.

W pewnym momencie Jiang Cheng odwrócił wzrok. Ból w sercu na widok żywego brata był zbyt realny, zbyt surowy. Nie był gotowy. Nie był gotowy, by w tej wizji ujrzeć swoich rodziców wciąż żywych. Nie był gotowy na oglądanie martwych zwłok członków sekty. Nie był jeszcze gotowy na ponowne zobaczenie zwłok rodziców. To boli. To bardzo boli.

—– *•*•* —–

Wei WuXian poczuł, jak łzy skapują po jego policzkach. "Nie... Nie... czwarty shidi, szósty shidi... wszyscy nie, nie... Jak oni śmią... Jak oni śmią!! Każdy kundel Wen zdechnie! Przysięgam, że zapłacą za to, co zrobili!!"

—– •*•*• —–

Każdy kto połączył się z kulą poczuł, jak ściskają się ich serca. Wściekłość, którą czuli, była zbyt silna, przytłaczająca. Tak bardzo, że każdy z osobna musiał na chwilę złapać oddech, zanim kontynuowali. A gdy scena trwała, czuli to, co czuł Wei WuXian. Ich skronie pulsowały, ich serca były ciężkie od żalu, temperatura ich ciał spadała.

Ktoś krzyknął i wskazał coś... a raczej kogoś.

To był Wen Ning, Upiorny Generał, przed śmiercią.

Ale nie wyglądało na to, żeby Wei WuXian go zauważył.

Scena zmieniła się i usłyszeli nieprzyjemne głosy Wen Chao i Wang LingJiao, gdy obrażali Yu ZiYuan i Jiang FengMiana.

Wściekłość i żal, które poczuli, wzmogły się i podczas gdy Wei WuXian zachowywał stosunkowo spokojny wygląd, ciche łzy spływały po jego twarzy. Stało się to bardziej zrozumiałe, gdy usłyszeli o skarbach zrabowanych z jego domu.

—– *•*•* —–

'Te rzeczy należały do Przystani Lotosów, to wszystko należało do sekty Jiang! Jak oni śmieją... Jak śmieją kraść to, co do nich nie należy!'

Wei Wuxian wyprowadził swojego brata z dala od rzezi i płomieni, które pochłonęły ich dom. W swoim umyśle widział poprzedzające ten, dni. Zastanawiał się, czy wujek Jiang miał szansę powiedzieć Madam Yu ostatnie zdanie, zanim odeszli.

Misunderstood || TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz