Poprawa

353 40 100
                                    

- Dobrze zapiszcie temat dzisiejszej lekcji "powtórzenie przed sprawdzianem z działu 2"  - powiedział Ackerman

Co on już chce sprawdzian robić? Debil.
Wczoraj w sumie przez resztę wieczoru mnie uczył a ja próbowałem coś zrozumieć, jednak większość moich myśli była przy tym pocałunku i w sumie nawet teraz zastanawiałem się dlaczego to zrobił i dlaczego nic później nie powiedział.

- Proszę Pana, a jak dostanę jedynkę to pouczy mnie pan? - przesłodzony głos Petry wyrwał mnie z rozmyśleń

- Sama się naucz. Co ja wyglądam jak jakaś fundacja charytatywna dla umiejących inaczej. - ok był zirytowany

- Nie... Przepraszam - o tak Petra bardzo ci dobrze

W sumie to byłem nawet przygotowany na poprawę tej pały co dostałem przy odpowiedzi więc co mi tam zgłoszę się

- Proszę pana bo ja bym chciał poprawić tą jedynkę z odpowiedzi. - popatrzył mi w oczy na co trochę się speszyłem, ale nie uciekałem wzrokiem

- Dobrze, zostań po lekcji, bo teraz nie ma czasu.

Poczułem, że Armin mnie szturcha i się do mnie uśmiecha

- Idioto to tylko poprawa - powiedziałem szeptem, żeby tylko blondyn mnie usłyszał

- A w piątek były "tylko" korepetycje

- Po co ja ci to mówiłem...

Znowu się uśmiechnął i zaczął przepisywać jakieś wzory z tablicy.

Reszta lekcji minęła spokojnie, dostaliśmy przykładowe zadania jakie pojawią się na teście i wtedy zadzwonił dzwonek. Tak jak mi powiedział Levi tak też nigdzie się nie ruszałem czekając aż każdy wyjdzie. Ostatnia osoba zamknęła drzwi i wtedy Levi podszedł do mojej ławki po czym oparł na niej dwie ręce patrząc mi w oczy

- Poprawiać chcesz?

- Tak. - powiedziałem pewnie niech sobie nie myśli, że jego wzrok mnie speszy czy coś o nie nie tym razem

- To może byś łaskawie wstał i podszedł do tablicy

- A..  no tak już wstaje - niechętnie wstałem i stanąłem pod tablicą, Levi w tym samym czasie udał się w stronę biurka, ale oczywiście kiedy mnie mijał to poczułem lekkie muśnięcie jego ręki na moim biodrze. Dobra to było przez przypadek Eren, spokojnie.

- No więc może zaczniemy od podstawowego pytania czyli: czym jest funkcja? - Powiedział w tym samym czasie siadając na biurku, wyglądał w tym momencie jak dziecko.

- Funkcje matematyczna, dziedzina i przeciwdziedzina obraz i przeciwobraz Elementarne Specjalne błędu Γ Β η W Lamberta Bessela ζ Teorioliczbowe τ σ Möbiusa Mertensa φ π λ Własności różnowartościowość „na” wzajemna jednoznaczność Przebieg zmienności parzystość i nieparzystość monotoniczność ograniczoność okresowość. - powiedziałem na jednym wdechu, mam nadziejie że niczego nie pomieszałem chociaż jego mina mówiła, że chyba jednak jest  źle

- Eren... Czy ty się kurwa nauczyłeś z wikipedii na pamięć? - popatrzyłem na niego jak na idiotę no bo proszę powiedział "kurwa" przy uczniu tak chyba nie można

- Tam, a skąd niby miałem?

- No nie wiem może jest coś takiego jak podręcznik.

- Nie mam...

- Słucham?

- No bo pies mi zjadł - uśmiechnąłem się niewinnie do niego

- Pies ci zjadł? Czy ja ci wyglądam na idiotę? Nie dziwię się, że Erwin nie chciał cię przepuścić.

- No, ale p-

- Żadnego, ale. Jutro widzę twój podręcznik, jak go nie będziesz miał to zapomnij o ocenie dostatecznej na półrocze.

- No dobrze.

Levi westchnął po czym zszedł z biurka i usiadł na fotelu przed komputerem, zaczął czegoś szukać i w końcu przemówił

- Zapisz proszę: Dana jest funkcja f(x)=x2+21−b. Oblicz współczynnik b jeżeli wiadomo, że f(2)=−3.

Zapisałem i zaraz się wziąłem do roboty, akurat to wiedziałem jak rozwiązać więc nie zajęło mi to jakoś dużo czasu, kiedy skończyłem Levi potwierdził, że jest dobrze.

Zadał mi jeszcze dwa zadania które jedno spierdoliłem, a drugie napisałem w połowie dobrze.

- Dam ci dwa

- Naprawdę? - W końcu jakaś pozytywna ocena

- Nie ciesz się tak, bo ciągle masz niedostateczny na półrocze

- Spokojnie wszystko poprawie.

- No powodzenia życzę - powiedział sarkastycznie

- He? - no debil myśli, że nie słyszę tego sarkazmu w głosie, niech sobie nie myśli że się go boje bo jest nauczycielem

Popatrzył na mnie i uniósł brwi na co wystawiłem mu język po czym on przewrócił oczami.

- Dobra Eren zmykaj już bo zaraz zacznie się kolejna lekcja

- Z miłą chęcią wyjdę.

- Wiesz z kim ty rozmawiasz? Jesteś tylko uczniem idioto

- Jasne, a ty tylko nauczycielem który pocałował takiego ucznia - zdałem sobie sprawę co powiedziałem i poczułem że się rumienie

- A takiemu uczniowi się to podobało - wstał z krzesła i do mnie podszedł

- Ja już może jednak serio pójdę bo się spóźnię na lekcje... - zacząłem wycofywać się do tyłu, aż poczułem na swoich pośladkach że w coś wszedłem, no tak ławka, Levi ciągle się do mnie zbliżał, ale szybko jakoś go wyminąłem

- Jak będziesz chciał powtórkę to napisz! - na odchodnym wykrzyczałem i zamknąłem drzwi od klasy. Wolny.

Odetchnąłem i znowu zdałem sobie sprawę co ja powiedziałem, naprawdę będę musiał zacząć myśleć zanim cokolwiek powiem, ale przynajmniej mam dwa :)

***

- Siedzę sobie na łóżku i jem kisiel, w końcu ten dzień się skończył i mam trochę spokoju. Nagle wyświetlił mi się dymek chatu Levia, trochę zestresowany kliknąłem w niego i zachłysnąłem się kisielem. Zacząłem kaszleć jak pojebany, aż w końcu to odkaszlnąłem. Położyłen kubek z tym produktem który chciał mnie zabić i jeszcze raz przeczytałem wiadomość dla pewności że mój mózg niczego nie zmienił.

Levi: "Korepetycje, piątek godzina 17. I naucz się całować, bo robisz to jak dzieciak"

Dobra tak się chce bawić? Niech będzie.

Eren: Sam mnie naucz skoro jesteś nauczycielem.

Zgasiłem telefon. Zdałem sobie sprawę co napisałem. Super mogę się tylko szykować na stresujący piątek.

Do następnego ✌️



Mój nowy wychowawca [Riren] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz