- O co panu chodzi? - pytam trochę zestresowany, ale staram się tego nie pokazywać
- Chciałem cię w sumie przeprosić. - patrzy mi w oczy, a ja mam lekkie deja vu. Niby dorosły mężczyzna a zachowuje się jak baba w ciąży.
- No chyba sobie żartujesz. - odsuwam się na koniec kanapy byle jak najdalej od niego
- Eren... Nie denerwuj się
- Nie kurwa wiesz co nie będę się denerwował, bo przecież to normalne że się mną bawisz ?!
- Ere-
- To normalne, że mnie całujesz, a później udajesz że nic się nie stało?! To normalne, że uczeń wyjawia tobie swoje uczucia, a ty z tym nic nie robisz, a no i jeszcze te korepetycje. O chuj ci chodzi?! - wykrzyczałem mu wszytsko, no może nie całkiem ale po części i czuję się z tym jakoś lżej...
- Jak mogłoby mnie z tobą coś łączyć? Jestem nauczycielem Eren. - powiedział przyblizając się do mnie
- Ale jesteś też Levim który mi się podoba! - czy to zabrzmiało żałośnie?!
- Od kiedy jesteśmy na "Ty" ? - zapytał i popatrzył mi w oczy na co trochę się zestresowałam
- N-no od teraz...
Zbliżył się do mnie niebezpiecznie blisko przez co czułem jego oddech na swojej twarzy
- Jesteś pewny że tego chcesz? - zapytał i się jeszcze bardziej zbliżył przez co wstrzymałem oddech
- T-tak...
- Napewno? - położył swoją rękę na moim udzie na co przeszedł mnie dreszcz
- T-tak...
Poczułem jego gorące wargi na swoich to było tak nagle że w tym momencie musiałem wyglądać jak idiota z otwartymi oczami i czerwoną buzią.
- Eren ty też mi się podobasz idioto, ale to nie wypali - wyszeptał w moje wargi
- J-ja... Czemu?
- Bo jestem nauczycielem i nie chce żeby mnie oskarżyli o pedofilię
- Ale skoro ja sam chce to nie widzę problemu - mówię to dosyć pewnie i go odpycham od siebie kawałek żeby spowodnie oddychać
- Pomyślą że cię wykorzystuje z resztą sam się tak czasami czuję...
- Nie wykorzystuje mnie pan! - mówiąc to dostałem nagłego przypływu pewności siebie i usiadłem na jego kolanach, a jego ręce jakby mimowolnie spoczęły na moich biodrach. Popatrzył mi w oczy
- Levi. Mów mi Levi po szkole - złącza nasze usta w krótkim pocałunku i patrzy na mnie z uśmiechem na twarzy co jest niespotykane u niego
- Tylko nie rozbieraj mnie wzrokiem na każdej lekcji bo nie wytrzymam i będę ci kazał zostawać po lekcjach, a uwierz mój dom jest o wiele lepszy niż klasa - mówiąc to przyciąga moje biodra jeszcze bliżej przez co się ocieram o jego wybrzuszenie w spodniach. I w tym o to momencie moja twarz pewnie przypomina buraka
- P-puść mnie... - mówiąc to niepewnie na niego patrzę, jednak wciąż czuję pewną część ciała która się we mnie wbija
Ten się tylko uśmiecha i zaraz puszcza moje biodra dając ręce do góry jakby pokazywał, że jest niewinny z tym swoim uśmiechem na twarzy. Schodzę z jego kolan i zaczynam pakować zeszyty.
- J-ja już pójdę.
- Ależ oczywiście - mówiąc to Levi odprowadza mnie do drzwi. Zatrzymuje się w progu i na niego patrzę
- Dziękuję za dzisiaj.
- Nie ma sprawy, widzimy się za tydzień skarbie - puszcza mi oczko, a ja czuję się jakoś tak... Dziwnie. Uśmiecham się i wychodzę.
Napiszcie mi koniecznie co byście chcieli w tym opowiadaniu jeszcze przeczytać bo nie mam za bardzo pomysłów. 🙈😏
CZYTASZ
Mój nowy wychowawca [Riren]
HumorEren Jeager czyli siedemnastoletni uczeń 3 liceum, który ledwo co zdaje z matematyki i akurat jak na złość mają im zmienić nauczyciela, który okazuje się jego wychowawcą. Levi czyli z pozoru surowy nauczyciel, ale jednak chce dla Erena jak najlepie...