3.

438 31 17
                                    

- Muszę coś załatwić za chwilę wracam. Zostaniesz tutaj? - zapytał.

- Jasneee! - odpowiedziałam.

-Tylko nie rób niczego głupiego, okej? I zostaw te kulki to teleportacji mam tylko kilka.

- Za kogo ty mnie masz? Będę grzeczna Jayce, ty się niczym nie przejmuj. - powiedziałam z poważnym tonem.

- Jak będzie ci się nudziło to oblicz i narysuj co ta maszyna robi. - mówiąc to pokazał na tą ,,interesującą" maszynę.

- Okej! 

Wyszedł, wreszcie mogę iść spać, położyłam się i szybko usnęłam.

***
Nagle usłyszałam zza okna jakieś odgłosy, momentalnie wstałam i schowałam się za kanapę.

- Mylo czy mógł byś? - usłyszałam damski głos.

- Potrwa to trochę długo, mają dobre zamki. - to męski głos. Wnioskuję, że to ten Mylo. Jayce gdzie ty jesteś... zauważyłam pstryczek, który jest na stole, żeby poinformować Jayce, że potrzebuję pomocy. Skup się, to tylko złodzieje, co ci się może stać? Chciałam już iść po pstryczek ale ktoś mocno walnął okno, które momentalnie się otworzyły.

- Zbierajcie te rzeczy, które uważacie za wartościowe. 

Była ich czwórka, brali co się da. Przecież połowa to śmieci w ogóle wiedzą co biorą? Zaczęłam przyglądać się kobiecie o różowych włosach. Przed oczami teraz miałam wojnę, krew, zbrodnie. Szybko pomrugałam, Lucy to nie jest odpowiedni moment, żeby się rozklejać. To na pewno ta kobieta, jestem tego pewna, ma również siostrę o niebieskich włosach, to są one. Niemożliwe jest, żeby tyle faktów się zgadzało. Chciałam, zobaczyć jeszcze czy różowo włosa ma niebieskie oczy, czy dobrze zapamiętałam. Za mocno się pochyliłam, nasze spojrzenia się skrzyżowały. Zanim się zorientowałam była już przy mnie.

- Ktoś ty?! 

Złapała mnie za szyję, zaczęła mnie dusić. Zabrałam zamach i kopnęłam ją mocno w brzuch kobieta mnie puściła.

- Kurwa! - krzyknęła.

Szybko podbiegłam do biurka, nacisnęła przycisk i wzięłam pistolet, który znajdował się w skrytce.

- Ani ruchu, bo strzelę! - krzyknęłam. Popatrzeli po sobie, kobieta zaczęła się we mnie wpatrywać, czy ona też to pamięta.

-Lucy? - zapytała.

- Kim jesteście i skąd do cholery znasz moje imię?! 

Coraz bardziej się bałam, ja ją pamiętam, ale jej imienia nie... skąd może znać moje imię. Mam strzelić, czy nie? Jayce powinien się za chwilę zjawić. Muszę wdać się z nimi w pogawędkę.

- Jestem Vi, to moja siostra Powder, Mylo i Claggor. 

Czemu ta dziewczyna się do mnie tak otwarła co jest?

- Skąd mam wiedzieć, że to są wasze prawdziwe imiona? I po co tu jesteście? -spytałam podejrzliwie, ale schowałam pistolet, myślę, że ponownie mnie nie zaatakuje.

- Po jajco. - odpowiedział Mylo.

- Mylo! - krzyknęła 'Vi'.

- Nie pamiętasz mnie? Kilka lat temu- - przerwałam jej. Jeszcze by tego brakowało, że przy obcych ludziach się rozpłaczę, bardzo ciężki to dla mnie temat.

- Pamiętam co wydarzyło się kilka lat temu, ale co to ma do rzeczy, że tu jesteście, a po za tym siedziałam tak w kartonach i nie raczyliście mi pomóc. - powiedziałam na jednym tchu.

- Myśleliśmy, że nie żyjesz, przepraszam... - powiedziała kobieta. Czy ona mi mówi prawdę?

- Po co tu jesteście? - spytałam po raz kolejny. Kobieta przegryzła dolną wargę.

- Żeby okraść, nie widzisz? - powidział wkurzony Mylo. Widziałam jak Powder i Claggor dalej zbierali te badziewia.

- Słuchajcie, mam układ... oddacie wszystko na miejsce i nikt się o niczym nie dowie. - jestem genialna tylko muszą się jescze zgodzisz i po problemie.

Vi się zastanawiała i się doradzała z innymi, myślą, że jestem głupia, myślą plan ucieczki.

Nagle Vi podeszła do mnie z byt blisko, stykałyśmy się nosami. Zaraz będę czerwona jak burak. Czy ona mnie pocałuje?

- Przykro mi ale nie... Teraz! - krzyknęła kobieta. Rożowowłosa się odchyliła w prawą stronę, a później Mylo na mnie wleciał. Zrobiłam unik, zobaczyłam jak Powder dotyka niebieskiej kulki, nie tylko nie ta cholerna kulka.

- NIE NIE DOTYKAJ TEGO!!!! - krzyknęłam. Ze strachu upuściła kulkę, kulka zaczęła się toczyć i powodować wybuchy. Piękny widok, ale kurwa ja nie chcę umierać, kulka zmierzała w moją stronę. Zajebiście.

- Uważaj! - usłyszałam Vi.  Popatrzyłam na nią, a ona na mnie wbiegła i mocno przytrzymała za moją talię, obie upadłyśmy na podłogę.  Otworzyłam lekko oczy, leżała na mnie. Dzieliło nas kilka milimetrów od pocałunku. O czym ja w ogóle myślę, zaczęłam kaszleć.

- Dzięki. - próbowałam coś z siebie wydusić i mi się udało. Dziewczyna wstała i podała mi rękę, którą przyjęłam. Zobaczyłam na pracownia była cała zmasakrowana. Było słychać już strażników, złodzieje zaczęli uciekać.

- Idziesz z nami? - zapytała kobieta, wyciągając dłoń w moim kierunku.

Mam kilka sekund na odpowiedź, jak tu zostanę to mogę iść do więzienia, a jak z nimi pójdę to nie wiem... nawet ich nie znam. Zdecydowałam nie wiem czy dobrze robię ale...

.

 Myślę, że się spodobało! Udanego Sylwestra! Szczęśliwego Nowego Roku!<3

,,𝘾𝙪𝙥𝙘𝙖𝙠𝙚&quot;|ArcaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz