Tydzień bez posiłków, bez wody, bez odwiedzin żadnej żywej istoty. Dziewczyna czuła, jak ściska jej żołądek, a każde przełknięcie śliny sprawiało ból. Leżała na ziemi, na łóżku, chodziła od jednej ściany do drugiej, siadała na podłodze, wstawała i znowu się kładła. Największym obiektem jej zainteresowania był Eliott, który postanowił wykorzystać kraty na suficie jako dobre narzędzie do pociągania. Pewnego dnia usiadła ze skrzyżowanymi nogami, oparła brodę na dłoni i wpatrywała się w mężczyznę jak w obrazek.
— Napatrzyłaś się? — zapytał brunet, gdy zeskoczył na podłogę z hukiem.
Lily pokręciła głową.
— Zrób jeszcze dziesięć i będę spełniona — odpowiedziała.
— Spróbuj sama, jak jesteś taka mądra.
— Nawet nie doskoczę — stwierdziła, wskazując palcem na kraty. — Jestem za niska. Ale widzę, że ty nie masz z tym najmniejszych problemów. Nawet o pustym żołądku.
Eliott podszedł bliżej i oparł się o jeden poziomy pręt.
— Mieszańce są wytrzymalsze. Mnie celowo przetrzymywano bez żarcia, żebym mógł przetrwać cięższe warunki. Tobie zaczęło burczeć w brzuchu jeszcze zanim tu trafiliśmy.
Lily spuściła smutno wzrok i ścisnęła wargi w wąską linię.
— Marny ze mnie mieszaniec.
— Właściwie to dlaczego nie wzięłaś leku? Dobrze pamiętam, że rzuciłaś się na niego pierwsza. Nawet nie wiesz, jak się zdziwiłem, gdy wyczułem twój zapach. Chociaż nie wiem, co zdziwiło mnie bardziej. To, że nadal jesteś mieszańcem czy to, że masz czystą krew.
— Pięć lat temu wydawało się to lepszym pomysłem — odparła. — Ale pięć lat temu byłam głupią dziewiętnastolatką. O co właściwie chodzi z tą czystą krwią?
— Podczas pierwszych eksperymentów na ludziach wpadli na pomysł, żeby przetoczyć krew Weia do ciała człowieka. Całkowicie ją zamienić. Cudem to przeżyliśmy, a Wei wydawał się nie tracić ani kropli. Do dzisiaj nie wiemy do końca, jak działa jego organizm. Coś jeszcze chcesz wiedzieć?
Lily pokręciła głową. Poczuła jak znów ściska ją w żołądku.
— Wolałabym coś zjeść.
— Cierpliwości.Minęła kolejna godzina. Lily i Eliott siedzeli naprzeciw siebie i grali w kamień, papier, nożyce. Gdy już im się znudziło, mężczyzna podniósł palec do góry.
— Patrz teraz — powiedział, a jego paznokieć wydłużył się i zaostrzył. Lily ze skupieniem wpatrywała się, jak rysował na kafelku pionowe i poziome kreski. — Kółko i krzyżyk?
— Ja tak nie umiem. Będziesz musiał zaznaczać za mnie. Możesz zacząć.
Eliott narysował krzyżyk na środku, a dziewczyna pokazała mu, gdzie chce postawić kółko.
— Wygrałem!
— Phi. Jeszcze raz.
Zagrali jeszcze jedną rundkę. Tym razem to Lily była na wygranej pozycji.
— Oni nie wiedzą, że Wei jest trzecim? — zapytała, wskazując palcem na pusty kwadracik.
— Jasne, że wiedzą.
— To dlaczego to on ma użyć na nas perswazji. Jesteś piątym, nawet czwarty nic nie może ci zrobić.
Eliott właśnie miał narysować krzyżyk, kiedy zatrzymał dłoń w powietrzu i spojrzał na brunetkę.
— To... Hm... Nie jest mieszańcem, może dlatego potrafi użyć perswazji na każdym. Wbrew pozorom, on jest najsilniejszy, bo jest oryginałem. Może udawał, że tylko na drugie potrafi wpłynąć. Kto go tam wie.Nagle ktoś otworzył ciężkie, metalowe drzwi. Do środka wszedł Wei, choć jeszcze nie mieli pewności, czy aby na pewno to on. Mężczyzna wszedł do klatki Eliotta, który wstał z podłogi i zaczął się cofać ku ścianie.
— Nie ruszaj się — rozkazał.
Brunet stanął prawie na baczność i wpatrywał się w ciemnowłosego. Milczał, a Lily niepewnie się im przyglądała.
— Jutro wyruszamy. Zachowuj się naturalnie, ale nie podejrzanie. Yao mówił, że masz dar do niszczenia jego planów. Ten musi się powieść. Nie będzie drugiej szansy. Od teraz jesteś po stronie Instytutu.
Eliott z trudem powstrzymał śmiech. Wei wyglądał naprawdę groźnie, nie uśmiechał się i mówił tak, że prawie uwierzył mu w ostatnie zdanie. I bez perswazji poczuł się przez niego kontrolowany. Gdy mężczyzna odsunął się, ten potrząsnął głową, jakby wyrwał się z transu. Czarnowłosy spojrzał w kierunku Lily, która dalej siedziała na podłodze.
— Nie wstawaj — powiedział i podszedł do dziewczyny. Uklęknął przy niej, a jego twarz rozpromieniła się. — Postaram się o spaghetti dla ciebie. Oczywiście dużą porcję. Tylko potem nie narzekaj, że przytyłaś i nie mieścisz się w sukienki.
Wei puścił jej oczko, a Lily spuściła głowę, ukrywając spalonego buraka po jego słowach. Dostała nagłego olśnienia, że przecież mężczyzna przed nią był niegdyś psem i widział ją w samej bieliźnie. Weizhi wstał na równe nogi i ruszył w kierunku drzwi. Zatrzymał się tuż przed nimi i obrócił.
— Chodźcie za mną.
Eliott spojrzał na dziewczynę. Ta wzruszyła ramionami i podniosła się. Oboje wyszli z klatek i stanęli przed nim. Mężczyzna nieznacznie uniósł lewy kącik ust i razem opuścili pomieszczenie.

CZYTASZ
Śmierć Motyla 3
Fiksi IlmiahPanoszące się po świecie mieszańce są problemem, który należy rozwiązać. Nieważne jak - byle skutecznie. Piąte stopnie mają się tym zająć, ale najpierw trzeba je stworzyć. Lily i jej towarzysze niedoli nie mogą na to pozwolić. Muszą powstrzymać Inst...