Tweek
Dupek. Tyle mogę powiedzieć o tym całym Craigu. Poszedłem do niego od razu po kłótni rodziców o faszerowanie mnie kawą i ucieczce mamy ze szpitala, przez co tata pobiegł za nią. Coraz częściej kłócili się na mój temat, nie zgadzali się z tym jak powinni mnie wychowywać, ale chyba wciąż zapominają, że kończę siedemnaście lat i wiem co robię.Przez ich wymianę zdań poczułem się ociężały i zmęczony, stąd też powód mojej wizyty u gościa od siedmiu boleści, ale w tej chwili jedynego kogo tutaj znam. Przyszedłem w poszukiwaniu kawy, mocnej kawy z sześciu łyżeczek, która postawiłaby mnie szybko na nogi. Craig jednak był bardziej oschły niż wczoraj, denerwował mnie tym. Ma tak wielkie ego i ten jebany tupet, że wydaje mu się że wszystko może, że jest najlepszy, że może powiedzieć wszystko i może być tak wielkim dupkiem! Chciałem być miły to nie. Skoro tak chce pogrywać to dostanie za swoje. Nie dam mu spokoju, ani w szkole ani poza nią, będę jego koszmarem, będę mu się nawet śnić, zrobię wszystko, aby na pewno żałował swojego zachowania w moją stronę. Pożałuje, że w ogóle chciał do mnie podejść.
Zastanawiałem się nad tym jak mógłbym uprzykrzać życie Craiga, co zrobić, aby żałował wszystkich swoich życiowych decyzji, a w trakcie czekałem aż automat przestanie nalegać gorącą, czarną rozkosz zwaną kawą. Takie najmniejsze rzeczy zawsze wkurzają najmocniej. Mogę zacząć od zniszczenia mu szafki szkolnej tak, że nie będzie w stanie z niej nawet korzystać, potem można podrzucać mu na krzesełko pinezki, farbę czy nawet rozlać samą wodę, następnie można porwać mu kurtkę czy wyrzucić buty związane sznurówkami na jakąś rurę przy suficie... Można porysować mu samochód, doprowadzić do demolki pokoju, skłócić jego rodzinę, przyjaciół nastawić przeciwko niemu. Jest tyle różnych opcji, które można zrobić, aby doprowadzić go do wybuchu zupełnej agresji, tylko trzeba to zrobić tak, aby nie wpaść samemu w kłopoty... Coś jeszcze wymyślę, liczy się sam pomysł. Mam cały dzisiejszy dzień na rozmyślanie całego planu.
Wziąłem kawę z automatu i łapczywie zacząłem pić. Tęskniłem za tym gorzkim smakiem palącym w język I stawiającym od razu na nogi. Chociaż muszę przyznać, że kawa rodziców bardziej mnie pobudza.
Zgniotłem w dłoni pusty kubeczek i wyrzuciłem go do śmietnika, udając się do swojego pokoju. Przejechałem palcami po swoich blond włosach i szczerze się trochę zdenerwowałem, że są tak cholernie poplątane i ledwo przez nie palce przechodzą. Powinienem bardziej dbać o siebie.
- Tweek, przyniosłem Ci kawę - powiedział znajomy głos mojego ojca za mną, wciskając mi na siłę termos z kawą w dłoń - Twoja matka... Zajmie mi trochę jej uspokojenie, ale przyjedziemy po ciebie jutro, dobrze synu? - spytał, nie oczekując mojej odpowiedzi, tak naprawdę chciał wcisnąć mi kawę do spróbowania i opisania czy jest wystarczająco lokalnego smaku. Tata wyszedł ze szpitala szybkim krokiem, zostawiając mnie sam na sam z ciepłym termosem i pustym korytarzem prowadzącym do mojego pokoju. Ciekaw jestem czy Craig ma takie problemy rodzinne czy może ma przeszczęśliwą rodzinę, a jest po prostu dupkiem dla wszystkich? Jak on w ogóle utrzymuje przy sobie przyjaciół? Oni wiedzą jak ich traktuje czy są z nim z litości? Jak musi wyglądać jego życie, aby podejmować decyzję "o tak, dzisiaj będę jeszcze bardziej niemiły niż wczoraj, to genialny plan"? Boże, ten gość to zdecydowanie za dużo presji jak dla mnie!
Craig
Siedzę w pustym pokoju, wpatrując się w ścianę i rozmyślam. Myślę o swojej rodzinie, ich reakcji na poznanie Tweeka, na moje grono przyjaciół, na cokolwiek czego nigdy im nie powiedziałem. Wiedzieli o mnie tak mało, że to przykre. Zresztą, ja o nich najwięcej też nie słyszałem. Znam najważniejsze informacje o ich życiu i to mi wystarcza.- A tu m-maaa... ma-aa.. widzimy wrak człowieka, Craiga - zażartował Jimmy, który otworzył drzwi do pokoju wprowadzając do środka Tokena i Clyda. Spojrzałem na nich znudzony, na co oni delikatnie się uśmiechnęli zbliżając do mojego łóżka.
CZYTASZ
Spleceni nienawiścią ~Creek~ ZAKOŃCZONE
FanfictionRough!Tweek x Craig Tweek jest liderem bandy dzieciaków, która rozsiewa chaos po całej szkole. Ostatnią rzeczą, jaką ktoś powinien im zrobić to stanąć na ich drodze. Ale co z ostrzeżeń, skoro Craig to Craig, który nie pozwoli na taką samowolkę...? O...