- Tucker, chcesz mnie tak bardzo pocałować, że aż wyglądasz żałośnie - zachichotał cicho blondyn - Nie wierzę, że zakochałem się w takim kretynie jak ty - śmiał się dalej, najwyraźniej nie zdając sobie sprawy z własnych słów.
- Powiedziałeś to - ucieszyłem się jeszcze bardziej niż dotychczas. Cholera, Tweek wywołujesz we mnie tyle emocji, że aż mi się w głowie kręci... - Kochasz mnie, przyznałeś to.
- Nic nie przyznałem, przesłyszało ci się! - krzyknął na mnie chłopak, odsuwając mnie od siebie w zawstydzeniu.
- Powiedz to jeszcze raz, powiedz, że mnie kochasz Tweek - szczerzyłem się jak ostatni debil przyglądając z uwagą każdej emocji, która pokazywała się w oczach Tweeka I na jego czerwonej twarzy - Proszę - dodałem, a dłoń blondyna znalazła się na moich ustach.
- ... - przez chwilę panowała pomiędzy nami cisza, chłopak walczył sam ze sobą, widziałem to po nim. W końcu otworzył usta, spojrzał na mnie i cicho wyszeptał - Kocham cię Craig - odsunął dłoń z moich ust. Cały świat zawirował, zakręciło mi się w głowie i nawet jeśli byłem tak pewny siebie chwilę temu, tak teraz nie mogłem uwierzyć w to co słyszę i co się dzieje. W tej jednej chwili, przez te trzy słowa, serce biło mi jeszcze szybciej, było mi duszno, a jednak czułem się szczęśliwszy niż kiedykolwiek.
- Ja ciebie też Tweek - wyszeptałem w końcu, a na naszych twarzach znajdywał się malutki, niepewny uśmiech zawstydzenia. Owszem, to magiczne wiedzieć, że się w kimś zakochało, że ta osoba to odwzajemnia, że możecie być razem, ale wciąż jest ten dość niezręczny moment z pytaniem "Co teraz?". Czy mam go pocałować? Czy przytulić? A może powinniśmy w końcu wstać z asfaltu i gdzieś razem iść? Powinienem spytać czy teraz jesteśmy razem? Co robią pary homoseksualne? Czy jestem teraz gejem? Jak to wygląda? - Czyli teraz...
- Po prostu mnie pocałuj, kretynie - zachichotał Tweek i założył ręce wokół mojej szyi - Potem o wszystkim pomyślimy - zapewnił mnie, a ja przez chwilę myślałem, że jestem w kosmosie, bez powietrza, wpatrzony w coś nadludzko niesamowitego.
Z transu wybudziły mnie dopiero usta blondyna na moich. Odwzajemniłem pocałunek i delikatnie pogłębiłem, zastanawiając się mocno nad jedną rzeczą. Czy w szkole będziemy też się tak często całować? Tweek ma tak uzależniające usta I tak cholernie dobrze całuje, że nie wiem jak miałbym wytrzymać cały dzień w szkole bez nich. Zdaje sobie sprawę jak to brzmi, trochę jak w filmach romantycznych czy tych książkach, które dziewczyny czytają w szkole o nieistniejących postaciach. Pewnie do rana mi ta potrzeba przejdzie, może to przez te Ekstazy, które dał mi wcześniej Tweek.
Złapałem mocniej za biodra chłopaka, nasze języki ocierały się o siebie jakby życie miało od tego zależeć, jego dłonie trzymały się mocno mojej bluzy, uda zaciskał na mojej talii, byliśmy naprawdę bardzo blisko siebie. Chwilę potem... Urwał mi się film.
Obudziłem się w na pewno nie swoim pokoju. Byłem bez koszulki, ale w spodniach. Słońce świeciło mi prosto w oczy, głowa mnie okropnie bolała. Chciałem się obrócić na bok, jednak wtedy zauważyłem że śpi przy mnie wtulony Tweek w mojej koszulce. Oddychał spokojnie, a jego oddech czułem na swoim nagim torsie, otulał mnie jedną ręką. Nie miałem serca go w tej chwili budzić, przytuliłem go mocniej i złożyłem czuły pocałunek na jego czole. Jak dużo mnie ominęło? Co robiliśmy? Gdzie jestem? To dom Tweaków? Pamiętam, że całowaliśmy się na parkingu, ale co dalej? Mam szczerą nadzieją, że cokolwiek się działo, nie było to głupie.
Wyjąłem z tylnej kieszeni spodni telefon i odblokowałem go odciskiem palca. Kolejne trzy tysiące wiadomości na każdej możliwej aplikacji gdzie miałem znajomych. Aż bałem się dowiedzieć z jakiego tym razem powodu jestem, aż tak popularny.
Otworzyłem instagrama i przejrzałem wiadomości. "Teraz to na pewno jesteś z Tweakiem!" "Creek is Cannon!" "No nareszcie się odważyliście, cholera jasną ile można było czekac" "SPOJRZ NA NOWY POST CLYDA, NIE SPODOBA CI SIĘ TO". Na sam widok tego typu wiadomości, ciężko westchnąłem.
Znalazłem konto Clyda i przejrzałem najnowsze posty. Odpowiedź na pytanie "co wczoraj robiłem" znajdywała się dokładnie wśród nich. Były zdjęcia mnie i Tweeka całujących się w wózku sklepowym, na parkingu, był nawet filmik jak szliśmy tocząc się na boki po ulicy i się śmialiśmy. Potem zdjęcie Clyda gdzie z dumą oświadcza, że z Tokenem położyli nas spać, po wielu Krzykach i protestach. Pod każdym postem były tysiące komentarzy ucieszonych ludzi. Załamać się można, poważnie.
Przejrzałem całą resztę wiadomości, które nic nie wnosiły do mojego życia i wyłączyłem telefon. Teraz już się nie wymigam od tłumu, ani od związku z Tweekiem. Nie żebym na to drugie narzekał, ale na tyle co znam blondyna to wiem, że zacznie krzyczeć i panikować. Albo mnie pobije. To też jest opcja.
- Mm... - mruknął cicho Tweek przymilając się do mojej klatki piersiowej i ocierając oczy zaspany - Która godzina? - spytał ochrypłym głosem, jednak nie ważył się otworzyć powiek.
- Coś koło 13? - odpowiedziałem i wplotłem palce w jego włosy - Trochę chyba wczoraj przesadziliśmy.
- Spierdalaj, sam przesadziłeś. Ja się bawiłem świetnie - zachichotał chłopak przeciągając się z cichym pomrukiem - Ale chyba my nie..?
- Nie wiem - odpowiedziałem, mając to samo na myśli co on. Nie wiem czy pomiędzy nami nie wywiązało się coś później, z jakiegoś powodu Tweek miał moją koszulkę na sobie, nie? - Token I Clyde nas tu odstawili z tego co widziałem i nagrywali wszystko co się działo, dopóki nas pilnowali.
- Czy ty i Twoi przyjaciele nie możecie chociaż dnia wytrzymać bez robienia przypałowych zdjęć? Nie wysłał tego nikomu więcej jak Ty, co? - uniósł brew, powoli siadając i patrząc na mnie z zainteresowaniem.
- Bez udostępnienia na instagramie przecież nie byłoby zabawy - prychnąłem, na co oberwałem w ramię. Zaśmiałem się radośnie - Całe miasto wie, że randkujemy.
- Nic oficjalnie nie uzgodniliśmy dupku - zachichotał blondyn - Jeśli tak masz mnie też o rękę spytać to już wolę z tobą zerwać - wywrócił oczami figlarnie i oparł policzek o dłoń, przyglądając mi się z uwagą.
- Daleko żeś poleciał jak na kilka minut oficjalnego randkowania - zauważyłem i dostałem w twarz poduszką.
- Dalej o to nie spytałeś! - śmiał się radośnie Tweek i uderzył mnie jeszcze raz poduszką w twarz.
- Dobrze, dobrze! - uśmiechnąłem się, łapiąc go za nadgarstki i patrząc mu w oczy - Tweek Tweak, czy chciałbyś zostać moim chłopakiem?
- Uświadamiasz mi teraz jak bardzo nienawidzę tego nazwiska - przyznał blondyn, udając zamyślenie.
- Tak czy nie przyszły Tuckerze - spytałem, otrzymując wredne spojrzenie.
- Kurde przyszły Tucker brzmi jeszcze gorzej - złączył nasze czoła razem - Niech będzie, uszczęśliwię cię i powiem, że z chęcią zostanę twoim chłopakiem - skradł delikatnie pocałunek z moich ust, jednak szybko się odkleił - Kocham cię kretynie
- Ja ciebie też Tweek
I tak właśnie kończy się piękna historia rozpoczęta od nienawiści, a zakończona na miłości. Jakiś czas później skończyli oboje szkołę, Craig oświadczył się Tweekowi na pamiętnym parkingu, jakiś czas później wzięli ślub, żyjąc razem w pięknej, ciepłej i szczerej miłości, która ich łączyła, która mogli przelać na swojego adoptowanego syna i dożyć szczęśliwej starości.
Koniec
CZYTASZ
Spleceni nienawiścią ~Creek~ ZAKOŃCZONE
FanfictionRough!Tweek x Craig Tweek jest liderem bandy dzieciaków, która rozsiewa chaos po całej szkole. Ostatnią rzeczą, jaką ktoś powinien im zrobić to stanąć na ich drodze. Ale co z ostrzeżeń, skoro Craig to Craig, który nie pozwoli na taką samowolkę...? O...