Rozdział 9. I feel.

181 12 3
                                    

- Więc czego chcesz?
- Jak to czego? Chcę, abyś wrócił do domu. Do Ghenny.
- Nigdzie nie wracam. Mój dom jest tutaj w Assiah.
- Ha. Jeszcze się przekonasz gdzie jest Twoje miejsce. Niedługo twoje demoniczne serce wyjdzie na wolność i nie będziesz miał wyboru. Zwłaszcza, że jest tylko dwójka osób, które znają twój sekret.
- Do czego zmierzasz?
- Jak myślisz co poczują Twoi przyjaciele, gdy zaatakujesz ich tak jak ja zaatakowałem ich rodziny? Znienawidzą cię. Ona cię znienawidzi! Ha ha ha!
- Przestań i nie mieszaj w to y/n.
- Czemu przecież razem w tym jesteście.
- Nie. To tylko mój problem!
- Aaaaa już rozumiem. Nie chcesz jej w to mieszać, bo ci na niej zależy. Kochasz ją.
- Nawet jeśli to co z tego?
- Kiedy zobaczy twoją prawdziwą twarz ucieknie z przerażenia. Taka jest ról demonów w tym świecie. Zabijanie i sianie strachu. A nie zakochiwanie się w przypadkowych śmieciach.
- Mnie możesz obrażać ile chcesz, ale jeśli powiesz jedno słowo słowo o moich przyjaciołach, o Niej! To pożałujesz tego.
- Co mi zrobisz? Zaatakujesz swoją nędzną bronią. Nie rozśmieszaj Mnie.

Demon odwrócił się.

- Na mnie już pora.
- Zaczekaj! Nie skończył jeszcze!
- ...
- Pokonam cię I obronie y/n! Słyszysz! Zabiję cię!
.
.
.
Rin otworzył szybko oczy. Był wyraźnie wstrząśnięty.
- Muszę się z nią spotkać. Dopóki mam czas.
Po tych słowach wyszedł z pokoju i zapukał do drzwi swojej sąsiadki.
- Proszę.
Rin wszedł do środka.
- Cześć...
- O Hej Rin. Coś się stało?
- Nie wszystko okej.
- Dobra.. to o co chodzi?
- Chciałabyś spotkać?
- Jasne czemu nie? Kiedy?
- Dzisiaj może. O 20?
- Jasne nie ma sprawy.
- Spoko. To ja już pójdę.

Minęło kilka godzin. Rin miał już wszystko przygotowane. Musiał tylko sam się przebrać. Sięgnął do szafy i wyciągnął czarną koszulę, czarny krawat i szare dżinsy. Wkrótce był już przebrany. Była już 20. Wyszedł z swojego pokoju i zapukał do drzwi y/n.
Ona otworzyła drzwi, zaś Rin wyciągnął do niej rękę.
- Chodź zaprowadzę cię.
Ona Nic nie mówiąc dała mu swoją rękę.
Brunet zaczął ją prowadzić w stronę dachu. Wkrótce Obydwoje dotarli na miejsce.
- Łał Rin. Pięknie tutaj.- mówiła zachwycona.
Na dachu był rozłożony koc. Na nim rozłożone były talerze z jedzeniem i wazon z bukietem kwiatów. Całej kompozycji toważyszyły świecące lampiony.
- Cieszę się, że Ci się podoba. To co? Chodź na koc.

Po chwili siedzieli obok siebie na kocu.

- Czekaj Rin. Czy to jest to co myślę?
- Dobrze myślisz. To babeczki . Wiem, że je lubisz.
- Dzięki
Sięgnęła po jedną babeczkę i ugryzła kawałek.
- Jeju pyszne! Musisz dać mi przepis.
- Jak chcesz mogę cię nauczyć.
- To świetnie.

Rin i y/n rozmawiali tak kilka godzin. Bardzo się przy tym śmiali. W końcu Rin uznał, że jest już gotowy.

- Y/n wiesz dlaczego cię tu zaprosiłem?
- Nie.
- Chodzi o to, że od jakiegoś czasu myślę tylko o tobie...
-...
- Jesteś naprawdę wspaniałą osobą. Zawdzięczam tobie bardzo dużo. Naprawdę cieszę się, że cię poznałem. I chciałem Ci powiedzieć...kocham cię!

Y/n momentalnie siedziała zszokowana. Rin miał małą obawę, więc zapytał.
- Proszę nie niszcz naszej przyjaźni. Wiem, że tak dziwnie jest wyznawać komuś miłość dwa miesiące po Poznaniu, ale musiałem ci powiedzieć...
- Rin to nie tak, że cię nie lubię...ja też cię...
Nie zdążyła dokończyć, bo chłopak zbliżył się do niej i pocałował ją.
Chwilę potem odsunął się od niej.
- Przepraszam nie wiem co we mnie wstąpiło...
- Nie szkodzi.
Przytuliła go.
- Też cię kocham.
Zaczęła płakać.
- Bardzo...całym sercem.
--------------------------------------
Mijały miesiące. Właśnie nadeszły wakacje. Y/n trzymała swojego chłopaka za rękę. Była bardzo szczęśliwa.
- Ej Rin. Pamiętasz jaki jest dzisiaj dzień?
- Oczywiście, że pamiętam. Dzisiaj jest nasza pierwsza rocznica znajomości.
- Tak jesteśmy już egzorcystami, a ty wyglądasz przeuroczo w tych białych włosach.
- Dzięki. To co? Kto ostatni w morzu zje surowe krewetki!
- Zgoda!
Spojrzała w jego oczy.

Były błękitne
Koniec

--------------------------------------------------------------
Eeeeeee....mamy to. Skończyłam tą historię. Szczerze mówiąc nie miałam zamiaru kończyć tego tak szybko. Po prostu nie miałam za bardzo pomysłu na kolejne rozdziały. A to dlatego, że zaczynam pracę nad nowym ff. Mam nadzieję że spodobała wam się ta historia z Rinem. I jakby co te jego białe włosy są spowodowane tym, że stał się demonem. Wiem, wiem też byłam zszokowana. Wyjaśnienie jest w mandze.
Baiiii wasza autorka <3

💙𝔹łę𝕜𝕚𝕥💙ℝ𝕚𝕟 𝕆𝕜𝕦𝕞𝕦𝕣𝕒 𝕩 ℝ𝕖𝕒𝕕𝕖𝕣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz