Pozdrowionka dla LadySnowo i pozostałych czytających😉
Kolejny dzień zapowiadał się równie dziwnie co poprzedni. Co prawda była sobota, ale to nie mogło powstrzymać jakichkolwiek dziwactw. Y/n wyszła z swojego pokoju zamykając za sobą drzwi.
- Cześć y/n!- odezwał się dobrze znajomy dziewczynie głos.
- Hej Rin. Jesteś już zdrowy?
- Tak. Yukio dał mi jakieś tabletki przeciwgorączkowe i teraz wszystko jest okej.
- A tak jak jesteśmy w temacie. Gdzie jest Yuki?
- Nie wiem. Powiedział mi tylko, że musi pilnie wyjść. Dziwne, że nie wziął że sobą stroju egzorcysty ani broni.
- Może z kimś się umówił.
- Z dziewczyną?! Co ty. Która by go chciała. Chociaż ma dużo wielbicielek.
- No właśnie pewnie jakąś zaczepiła go na korytarzu.
- Sprawdźmy to!
Chłopak chwycił cię za rękę i wybiegł z tobą na dwór. Następnie bardzo szybko schował się w krzaku.
- Co ty robisz Rin?
- Jak to co? Gdyby tędy przechodził nie może mnie zobaczyć. Schowałem się w bezpiecznym krzaku i tobie radzę zrobić to samo.
- Ugh Dobra.
Schowaliście się w jednym krzaku i czekaliście na Yukio. Po jakimś czasie usłyszeliście jego głos.
- Dzięki, że pomogłaś mi z papierami. Sam nie dał bym sobie rady.
- Nie ma sprawy. Jakbym miała wybierać to wolałabym Ci pomóc, niż nudzić się cały dzień. Wrazie czego dzwoń!
- Jasne, do jutra.
- Narazie.- Nie no masakra- powiedział cicho Rin.- my się napaliliśmy, a on tylko papiery sortował.
- Ale myśl pozytywnie. Pająk chodzi Ci po włosach, a ty się nie przestraszyłeś.
- Co?! Pająk gdzie?! Zabierz go!
Rin z prędkością światła wybiegł z krzaka zdradzając swoją kryjówkę.- Bracie, co ty robiłeś z y/n w tym krzaku.
- O! Yukio co ty tutaj robisz?
- Właśnie wróciłem. Co robiłeś z y/n w krzaku?
- My? My tylko badaliśmy owady. Wiesz na projekt z biologii.
- Lekcje zaczynają się za tydzień.
- Chcieliśmy wcześniej się przygotować.
- Rin nie oszukasz mnie. Za dobrze cię znam.
- Zobacz jak już późno się zrobiło.
- Nie wymigasz się od odpowiedzi.
- Dobra. Myśleliśmy, że znalazłeś sobie jakąś laskę i chcieliśmy to sprawdzić.
- Doprawdy?
- Tak! Daj już spokój.
- Może zamiast mnie szpiegować sami się umówicie?
- A żebyś wiedział.Y/n nic nie słyszała. Jej kryjówka była zbyt daleko, by czegokolwiek się dowiedzieć. Po minie i zachowaniu Rina wywnioskowała, że z ich planu nici i będą mieli przechlapane w najbliższym czasie.
.
.
.
- Wiesz co y/n, tak się zastanawiałem. Może przeszłabyś się ze mną do tej nowej kawiarni?
- Na randkę?
- C-co? Nie! Tak po przyjacielsku. Ale jeśli chcesz Może to być randka.
- Czyli? Zapraszasz mnie na randkę?
- T-tak! Jeśli ci nie przeszkadza.
- Spoko. Too, kiedy?
- Dzisiaj o 17.30. Przed akademikiem.
- Dobra nie mogę się doczekać.
Y/n dała chłopakowi delikatnego całusa w policzek i pełna skowronkach udała się do swojego pokoju.
Rin czuł się bardzo dziwnie. Dziwnie dlatego, że właśnie zaprosił swoją najlepszą przyjaciółkę na randkę i ona się zgodziła. Z drugiej strony podobało mu się to. Nawet bardzo.Pov. Rin
Była 17.26. Czekałem już na y/n. Spojrzałem na otwierające się drzwi. Zamurowało mnie. Dziewczyna miała na sobie przepiękną sukienkę.Było mi trochę żal, bo ja ubrałem jeansy i czarną koszulę. Trudno się mówi. Dzisiaj to y/n jest najważniejsza. CZAKAJ! O czym ja myślę. To moja przyjaciółka. A ja jestem debilem, który zaprosił ją na randkę.
- Cześć Rin!
- Hej, pięknie wyglądasz(jak zawsze).
- Dziękuję ty też wyglądasz dobrze.Y/n Pov.
Rin zaczął mnie prowadzić w stronę tej kawiarnii. Nie miałam pojęcia gdzie to jest. Chłopak mówił mi, że jego znajomy polecił mu to miejsce. Im dłużej opowiadał tym bardziej byłam podekscytowana.
- Jesteśmy!- powiedział szczęśliwy.
Weszliśmy do środka.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry pani.- powiedział uprzejmie.
- Mieli państwo rezerwację?
- Tak na 17.40 nazwisko Okumura.
- Dobrze, w takim razie zapraszam za mną.
Kelnerka prowadziła nas do naszego stolika. Ja w tym czasie miałam mind fucka w jakiej kawiarnii trzeba składać rezerwację. Nie wiem może to jakieś wyjątkowe miejsce.
Usiedliśmy do stolika i zamówiliśmy jedzenie. Ja- sernik i zieloną herbatę. Rin- ciasto owocowe i kawę.(pomińmy fakt, że typ ma 15 lat. Niektórzy 15 latki piją kawę. Prawda? Kom.)
Po chwili kelnerka przyniosła nasze jedzenie.
- Rin mam pytanie.
- Słucham.
- Po co musiałeś składać rezerwację.
- Znajomy powiedział mo, że kiedy składasz rezerwację pracownicy robią ci jakąś niespodziankę.
- Serio. Jestem strasznie ciekawa, co T będzie.
- Ja też.
Rozmawialiście i jedliście swoje desery. Kiedy skończyliście kelner zabrał wasze talerze. Gdy odchodził dał znać innemu kelnerowi, że już czas na niespodziankę.- Przepraszam państwa. Mogę zająć chwilę?
- Jasne- odezwał się Rin.
- Flowers for lovers.- mówiąc to kelner wręczył dziewczynie bukiet kwiatów i położył na stole pudełko czekoladek.- niech każda chwila będzie przyjemnie przez was zapamiętana. Zwłaszcza, że jesteście naprawdę uroczą parą.
- D-dziękujemy.- odpowiedziała zarumieniona y/n. Z resztą Rin też się rumienił, nawet bardziej. W końcu on to zorganizował.
- Y/n strasznie cię przepraszam. Nie wiedziałem, że wyjdzie coś takiego.
- Nic nie szkodzi. Kwiaty są piękne, a poza tym z tyłu głowy spodziewałam się czegoś romantycznego.
- Huh?
- Przecierz kawiarnia nie bez powodu nazywa się Lovley Coffe.
- Jestem skończonym idiotom. A Shime(to tej różowo włosy Pinky Paj jak coś) zabiję.
- To on ci polecił tą kawiarnię?
- Tak. Mogłem się spodziewać, że poleci mi jakąś romantyczną miejscówkę, albo jakiś striphouse(Tak to się pisze??? Xd)
Y/n zaśmiała się. Zachowanie Rina było dla niej naprawdę urocze.Po spotkaniu udali się spowrotemm do akademiku. To był bardzo miło spędzony czas. Zarówno dla Rina jak i y/n. To był naprawdę szalony dzień.
--------------------------------------------------------------
Nie bijcie. Przepraszam, że nie było całowanka. Po prostu wprowadzę to w odpowiednim czasie.Tak swoją drogą dziękuję wam!
Mamy już ponad 100 wyświetleń. Bardzo mi miło🥺.Kolejny rozdział wleci, kiedy go napiszę.(Nie powiem wam kiedy dokładnie, bo piszę, kiedy mam jakiś pomysł)
Miłego dnia, popołudnia, wieczora, czy tak jak ja 1.00 w nocy👋