Susge rozdział, miłego czytania !
------------------------------------
pov Monthana
Kolejny nudny patrol. Było by jak codziennie gdyby nie to że wieczorem znowu dostaliśmy powiadomienie o napadzie na pacyfic bank. Dostałem zadanie ubezpieczania Dantego który miał negocjować.
W środku widział tylko zakładników. Nie było nikogo zamaskowanego co było bardzo nietypowe. W pewnym monecie podszedł do nas Kuii .
- Witam państwa ja jestem negocjatorem dzisiaj.
- Nie wieżę ci Chińczyku - odpowiedział Capela.
- Musisz bo reszta napastników hakuje.
Tak więc przeprowadzaliśmy negocjacje z Kuiem. Po chwili do pomieszczenia wszedł Carbonara. Zaraz czekaj co ? Inaczej do pomieszczenia wszedł ktoś łudząco podobny do Nicolo Carbonary. Mógł to być jego brat albo ktoś inny. Stawiałem raczej na Ivo ale kiedy zobaczyłem go wśród zakładników poczułem się zdezorientowany. Postanowiłem wyjść z banku ale najpierw musiałem zawołać kogoś na moje zastępstwo. Myśli w mojej głowie to był jeden wielki chaos.
Podszedłem do swojej corvetty i oparłem się o nią chowając twarz w dłoniach. Carbonara którego uznaliśmy 3 miesiące temu za zmarłego nagle jest napastnikiem napadającym na największy bank w mieście. Obawiałem się czy za chwilę z banku nie wyjdzie np. San Thorino czy Lucas Iverson. I tak było z banku po zakończonym rabunku wyszli kolejno: Kui, Carbo, San, Vasqez, Lucas, David i Dia. Brakowało mi Erwina tylko. Dziwnie było widzieć tą grupę stojącą przed głównym bankiem ale bez siwego. Może akurat on dziwnym trafem naprawdę nie żyje ? Sam w to nie wierzyłem i stwierdziłem że po pościgu podejmę próbę kontaktu.
Wszyscy funkcjonariusze stali jak słupy soli. Właśnie mieli przed sobą 5 osób które formalnie nie żyją stojących przed nimi z łupem który zrabowali.
Pościg zakończył się załapaniem Kuia ale że nie ja go złapałem to nie miałem nic do roboty i postanowiłem napisać do Erwina.