Przez twojego brata

187 13 2
                                    

Jiraiya zamrugał i wydał z siebie gwizd pod wrażeniem.

— Te bramy wyglądają dość przerażająco. — powiedział.

— Bramy? Bramy?! — krzyknął Naruto, wskazując drogę za sobą. — Widziałeś te wszystkie sowy z ich wielkimi, głupimi oczami? Zamierzały nas zabić, dattebayo!

To pod stałym naciskiem Naruto skrócili swój wolny czas, aby pospieszyć się i umieścić swoje pierwsze miejsce treningowe w pobliżu Otogakure. Chciał ponownie zobaczyć Sakurę i spędzić z nią jak najwięcej czasu, zanim zostanie Hokage. Spojrzał w dół na swoją kaburę kunai i zawiązany wokół niej stary czerwony hitai-ate.

— To tylko ptaki, gaki.

— Które na nas patrzyły, jakbyśmy mieli umrzeć jako następni.

Naruto prychnął i podszedł do bram. Potknął się o własne stopy, gdy przeszło przez nie dwóch członków Akatsuki, a także Ino, Shikamaru i Shino. Jego szczęka opadła na tę śmieszną kolekcję shinobi.

— Naruto! — Ino wykrzyknęła: — Co ty tu robisz? Myślałam, że poszedłeś trenować.

— Przyszedłem zobaczyć Sakurę-chan... Dlaczego wszyscy jesteście razem? Jesteście dziwnie wyglądającą grupą, wiesz.

Shikamaru otworzył usta, by odpowiedzieć, ale z boku przerwała mu głośna eksplozja ognia. Po nim nastąpił odgłos wbijania się w ziemię i znajomy okrzyk bojowy „SHANNARO!!". Westchnął.

— Jesteśmy tutaj, ponieważ Sasuke nie przestał być taki kłopotliwy.

: : : : : : : : : :

Każdy kto wiedział o walce, chciał ją zobaczyć. Kisame wyszedł z biura Takenaki Suzume, dyrektorki ANBU, i miał biec prosto w stronę boiska treningowego. Ale zanim poszedł, nieuchronnie przyszedł mu do głowy Itachi i zamiast tego pospieszył do szpitala. Wszedł po schodach na piętro pediatryczne, dostrzegając Hidana i Itachiego rozmawiających na stanowisku pielęgniarki.

— Itachi-san, zrobiłeś już sobie przerwę?

Z ciekawością zwrócił się do Kisame.

— Nie, dlaczego?

Za murami wsi wybuchł pożar. Wszyscy rzucili okiem na to, zanim kontynuowali swoją pracę. Mieszkańcy Otogakure byli tak przyzwyczajeni do intensywnego treningu Kage i sesji sparingowych, że jeśli w tej konkretnej części wioski pojawi się jakieś zamieszanie, uznają to za jeden z tych dni.

— Ona trenuje w ciągu tygodnia? — Hidan zastanawiał się: — Dlaczego? Ktoś ją wkurza czy coś?

— Wczoraj została zakwestionowana.

Kisame spojrzał z powrotem na Itachiego.

— Przez twojego brata.

: : : : : : : : : :

Tobi siedział na wysokiej betonowej ścianie, obserwując bitwę w oddali. Był sam, co pozwalało mu obserwować z większym zainteresowaniem za pomocą Sharingana. Miecz Sasuke był wyciągnięty i trzaskał błyskawicami, gdy ciął Sakurę z każdym zamiarem zabicia. Uchyliła się przed każdym cięciem ostrza, zanim wbiła piętę w ziemię, wysuwając kamienne kolce i przebijając każde miejsce, na które stąpał Sasuke.

Skrzywił się, kiedy Sakura zdołała pojawić się o cal lub dwa przed swoim przeciwnikiem, cofnęła pięść, po czym uderzyła go w klatkę piersiową. Sasuke zderzył się z kilkoma drzewami, dopóki nie uchylił się nad nią.

Sasuke był dobry. Bardzo dobry. Walczył z odrobiną Orochimaru w sobie, o której nie sądził, że młodszy wiedział, że ma. Ale Tobi znalazł się w stronniczym osądzie Sakury. Trenując, trenowała na granicy fizycznego i psychicznego wyczerpania przez cały okres dwudziestu czterech godzin, dlatego trenowała tylko raz na dwa tygodnie.

Przez większość dni była sama, aby osobiście poprawić siłę i szybkość. Ze swoimi sowami zawiązywała sobie oczy i prosiła, by podeszły do niej tak szybko, jak tylko mogą. Każda sowa, którą zablokowała, była dla niej punktem, a każde uderzenie, które przeszło, było kontuzją, której nie wyleczyła do końca sesji, a także czymś, co resetowało jej wynik.

Jeśli byłaby zgodna z planem na sparing, byłaby z Kisame lub Kakuzu. Wszystkie walki były pełne mocy. Kilka lat zajęło Sakurze, aby zacząć wygrywać.

Sposób, w jaki Sakura się szkoliła, przypominał coś, czego nigdy wcześniej nie widział. Zmusiła się do zostania kunoichi – nie – shinobi, na którą cała wioska patrzyłaby bez pytania. Dla niego osiągnęła to już jakiś czas temu. Patrząc teraz na walkę, mocno wierzył, że Sasuke jest w bardzo niekorzystnej sytuacji. Mógł ciężko trenować, ale napędzała go czysta nienawiść; trucizna. Uczucia Sakury stojące za jej działaniami nie były takie jak jego, przez co jej wola była silniejsza niż kiedykolwiek.

Tobi zobaczył, jak coś zaczyna się rozprzestrzeniać na skórze Sasuke. Znak przekleństwa. Sakura wyciągnęła z paska kawałek papieru. Jednym płynnym ruchem odwróciła się nad jego ramieniem i przycisnęła ten papier do pieczęci, zatrzymując transformację i zmuszając ją z powrotem do trzech tomoe, z których pochodzi. Sasuke odwrócił się ze złością.

— Skąd masz tę pieczęć? — zażądał. Wycelował w jej stronę kilka płonących pocisków, na które odpowiedziała prostą zamianą. Pojawiła się ponownie u jego boku i uderzyła go skalpelami czakry.

— Dlaczego polegasz na mocy, na którą nigdy nie zasłużyłeś? — Sakura odpowiedziała. Użyła kunaia, by zablokować miecz, który na nią spadł. Tobi odetchnął. Sasuke miał szczęście, że Sakura nie zmarnowała na niego swojej pieczęci Yin. Gdyby ją wypuściła, jedyną szansą, jaką miał, by się z nią zmierzyć, było odblokowanie swojego mangekyo.

— Masz cholernie wspaniały widok. Nie wiem, dlaczego wszyscy postanowili zostać tam na dole.

Spojrzał na Hidana, który usiadł obok niego.

— Więc Itachi-senpai przyszedł.

— Tak. Jego głupi mały brat postanawia przy...jść...?

Słowa Hidana zwolniły, gdy zmrużył oczy, by przyjrzeć się bliżej mężczyźnie. Tobi przechylił głowę. Czy coś było nie tak? Czy było coś na jego twarzy?

— Co...

— Jesteś pierdolonym Uchiha?! 

: : : : : : : : : :

Lista Wiekowa (różnice kanoniczne):

Sakura wraz z resztą Dziewiątką Konohy: 24

Drużyna Guya: 25

Deidara: 26

Itachi: 29

Kabuto, Hidan: 30

Tobi, Kakashi: 37

Kisame, Kurenai: 39

Sasori, Konan, Nagato: 43

Jiraiya, Tsunade: 61

Kakuzu: 99

ShinobiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz