Boruto skrzyżował ramiona, gdy on, Sarada i Kakashi-senpai przygotowywali się do eskortowania Naruto do Otogakure. Nie wiedział nawet, dlaczego jego ojciec potrzebował eskorty – jedyne, co kiedykolwiek słyszał, to to, że był jednym z najpotężniejszych shinobi w narodach, co oznaczało zwłaszcza, że nie potrzebował dwóch świeżo upieczonych geninów z Akademii i emerytowanego Hokage, aby pomóc mu dotrzeć do celu.
— Jeśli będziesz narzekać w ten sposób, nigdy nie otrzymasz odpowiedzi — skomentował Kakashi. Boruto skrzywił się, zdając sobie sprawę, że mruknął głośno swoje myśli i odwrócił głowę, krzyżując ramiona.
— Nie jesteśmy nawet porządnym oddziałem strażniczym.
Jonin uśmiechnął się spod maski i podrapał się w tył głowy. — Maa, przyznaję, że nie jesteśmy tak bardzo oddziałem obronnym, ponieważ Naruto może się sam obronić, tak jak powiedziałeś. Może to będzie bardziej... wycieczka towarzyska?
— Wycieczka towarzyska? — powtórzył Boruto. Sarada stukała kciukami w telefon jeszcze przez kilka chwil, zanim zmierzyła się z kolegą z drużyny.
— Tak myślę — powiedziała. — Kiedy powiedziałam Tou-san, że wybieram się na tę misję, dał mi wiele rzeczy, aby dać Itachiemu-oji i jego rodzinie. I właśnie przesłałam Satoshiemu wiadomość, że nadchodzimy.
Chłopiec był jeszcze bardziej zdezorientowany. — Kim jest Satoshi?
— Mój kuzyn, o którym wiedziałbyś, gdybyś mnie słuchał.
— Kolejny Uchiha. Bleh — skrzywił się. — Jeśli jest tak denerwujący jak ty, ta podróż będzie dziesięć razy gorsza.
Prychnęła. — Nie spodoba mu się, że to powiedziałeś.
— Dobrze. Chciałbym zobaczyć, jak próbuje wszystkiego.
Sarada zwalczyła chęć przewrócenia oczami, gdy jej telefon zabrzęczał i spojrzała na nową wiadomość. Zniekształcony bałagan, który napisał jej kuzyn – może nie „napisał", bo wyglądał, jakby po prostu uderzył ekran twarzą i wcisnął „wyślij" – był krótki i na temat. Będzie czekał przy bramie w dniu ich przybycia, aby ją oprowadzić i zabrać do wszystkich najlepszych księgarń, jakie Otogakure miała do zaoferowania.
Uśmiechnęła się.
Satoshi był najlepszy.
Do: Najlepszy Kuzyn na Świecie
[09:31]
Jeśli zamierzasz zabrać mnie do księgarni, musisz też zabrać mnie do wszystkich sklepów ze słodyczami. Jaka jest najlepsza przekąska w Oto
Od: Najlepszy Kuzyn na Świecie
[09:31]
SMA3ZONE BANDANY
[09:31]
so tak chlernie dobre przysiegm jak choolera
[09:32]
ni znass zuciea pukki nie sprobujrdd spragnionyh bagdanow
Do: Najlepszy Kuzyn na Świecie
[09:33]
piszesz „smażone banany" prawda
Od: Najlepszy Kuzyn na Świecie
[09:34]
ta
CZYTASZ
Shinobi
FanfictionKontynuacja Otokage. Byli shinobi: maszynami szkolonymi od dzieciństwa do zabijania lub bycia zabitym. Byli doświadczonymi żołnierzami; nawet narzędziami. I dlatego nie można ich winić za bycie idiotami we wszystkim innym. - WIEDZIAŁEM! Wiedziałem...