Rozdział III

591 31 122
                                    

Zasiadłaś naprzeciw jego biurka wbijając swój wzrok w podłogę, próbując wymyślić jakieś sensowne wytłumaczenie. Usłyszałaś tylko jak usiadł w swoim fotelu wzdychając. Po chwili odchrząknął rozpoczynając rozmowę:

- A więc...? Powiedz... co robiłaś pod moimi drzwiami... i to jeszcze o tej godzinie...

Podniosłaś delikatnie głowe zauważając jak układa łokcie na swym biurku oraz splata swoje palce u dłoni. Przygryzłaś swoją ściankę policzka wewnątrz ust nerwowo myśląc tylko o tym by położyć się już w swoim dormitorium i zapomnieć o tym.

- Widzę, że już nie jesteś taka rozmowna jak w Wielkiej sali...

Przełknęłaś śline domyślając się, że on już o wszystkim wie.

- No dobrze...

Wstał podchodząc do jednej ze swoich półek pełnych eliksirów i wziął w rękę jedną małą fiolkę.

- Domyślam się, że wiesz co to jest... prawda...?

Potrząsnął delikatnie buteleczką i przeniósł swój wzrok na ciebie. Przyglądałaś się tylko jego dłoni w ciszy. Po chwili jednak odważyłaś się odpowiedzieć.

- Veritaserum...

Szepnęłaś cicho spoglądając w jego oczy, które przez cały czas wpatrywały się w ciebie. Uniósł tylko kącik ust zbliżając się do ciebie. Postawił serum na przeciw ciebie po chwili krzyżując ramiona.

- Jeśli mi nie powiesz co tutaj robiłaś... na twoim miejscu już bym uważał co pije... I od kogo...

- A-Ale... przecież w Hogwarcie nie można go stosować...

- No wiesz... dla ciebie zrobię wyjątek...

Zaczęłaś się zastanawiać co powiedzieć na swoje wytłumaczenie. Bez skutku tylko Przyglądałaś się swoim dłonią zaczynając bawić się palcami. On przewrócił tylko oczami i otworzył szafkę że swojego biurka grzebiąc w niej. Wyciągnął pergamin i pióro podsuwając ci pod nos. Uniosłaś głowę z uniesioną brwią i wzięłaś pisadło w dłoń. Zamykając szufladę otworzył następną wyciągając z niej dosyć grubą księgę. Spojrzałaś na nią zauważając, że to regulamin Hogwartu. Położył obok twojego pergaminu i wyprostował się.

- Przechodząc do twojego szlabanu... z tej oto księgi... przepiszesz mi od strony 35 do 65 temat o kręceniu się po korytarzu po godzinie 22:00... nie pomijaj żadnych słów... pisz dokładnie bym mógł się rozczytać... I nie używał magii...

Wyciągnął do ciebie dłoń, a ty nie wiedząc co zrobić podniosłaś głowę wyżej szukajac podpowiedzi. Pokręcił tylko głową.

- Twoja różdżka Davis...

- Ah...- tak...

Sięgłaś dłonią do swojej kieszeni wyciągając z niej różdżke i położyłaś ją na jego dłoni. Kiwnął głową i oddalił się do drzwi za swoim fotelem.

- Możesz zacząć... a ja zaraz wracam... nie próbuj nawet żadnych sztuczek, bo narobisz sobie większych kłopotów...

Wyszedł i zamknął za sobą drzwi, a ty nie chcąc zostać tu długo zamoczyłam końcówkę pióra w atramencie i zaczęłaś pisac nim po pergaminie. Po około 15 minutach przepisałaś już dwie strony i spojrzałaś na zegar wiszący nad drzwiami.

- Uh... 23:03...

Przyłożyłaś dłoń do czoła pocierając delikatnie czując, że twoje powieki zaczynają się robić coraz cięższe. Zamknęłaś je powoli przysypiając gdy usłyszałaś nagle dźwięk otwierających się drzwi. Wzdrygnełas się i otworzyłaś oczy zaczynajac pisać trzecią stronę z księgi. Podszedł do ciebie i postawił kubek herbaty. Popatrzałaś na niego nie pewnie.

𝐒𝐊𝐑𝐘𝐖𝐀𝐍𝐄 𝐔𝐂𝐙𝐔𝐂𝐈𝐀 • 𝓢𝑬𝑽𝑬𝑹𝑼𝑺 𝓢𝑵𝑨𝑷𝑬  𝑿 𝓡𝑬𝑨𝑫𝑬𝑹 ༄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz