Niedziela minęła tobie dosyć szybko. Ostatni dzień weekendu spędzałaś ze swoimi przyjaciółmi nawet jeśli w duszy wolałaś dzielić swój czas z Severus'em. Musiałaś trochę przystopować zanim zaczęli by ciebie o coś podejrzewać. Gdyby tylko wiedzieli, że przez cały dzień byłaś odziana w jedną z koszul Snape'a.. Nawet nosiłaś jego zapach jednak żadne z nich nic nie zauważyło, mimo to widziałaś spojrzenie Pansy.
Wieczorem, kiedy wróciliście do swoich komnat, rozmyślałaś nad jutrzejszym dniem oraz na jakich lekcjach znów będziesz mogła zobaczyć profesora z eliksirów. Rozpływając się, upadłaś na łóżko będąc gotowa do jak najszybszego zapadnięcia w sen aby kolejny dzień nastał. Przykrywając się swoją kołdrą jak i przewracając się na bok, spostrzegłaś koszule swojego "kochanka" powieszonej na wieszaku na drzwiach szafy. Nawet nie zauważyłaś kiedy twój umysł odpłynął, a powieki się zamknęły.
Rano jako pierwsza się przebudziłaś przez co nie zbyt chciałaś przebywać w pokoju by nie zerwać ze snu inne koleżanki. Decydując się na wyszykowanie, zajęło ci to nie całe pół godziny i kiedy obejrzałaś się na zegarek była dopiero szósta. Opuszczając pomieszczenie, zamknęłaś za sobą cicho drzwi, wybierając się na spacer po zamku.
Błądząc po korytarzach próbując się czymś zając, mijałaś kilka razy celowo drzwi Snape'a mając nadzieję, że wyjrzy zza drzwi by sprawdzić źródło dźwięków wydobywających się na korytarzu. Nadzieja jednak przeszłą kiedy po kilku minutach nic się nie wydarzyło. Wzdychając ciężko, wyszłaś z lochów, wdrapując się po schodach na górę. Chwilę potem dochodziłaś do ogromnych drzwi, które były wyjściem z zamku jednocześnie również jego wyjściem. Podchodząc coraz bliżej zauważyłaś dymek unoszący się za rogiem. Zbliżając się, twoje oczy ujrzały czarny materiał, mimo iż było ciemno wciąż łatwo było go dostrzec. Rozpoznając szaty od razu wiedziałaś kim była osoba ukrywająca się za murem. Był to sam we własnej osobie Severus Snape. Marszcząc lekko brwi, skrzyżowałaś ramiona, odchrząkując.
- Pali pan?
Zapytałaś, a on zaskoczony, wzdrygnął się i przeniósł spojrzenie na ciebie. Uniósł brwi, przechylając swoją głowę na bok zanim mruknął.
- No, no.. Davis.. czyżbyś zdecydowała się na wczesne wstawanie zamiast spóźniania się? Jestem pod wrażeniem.
Rzucając końcówkę już swojego papierosa, zgniótł go butem gasząc jednocześnie. Czułaś, że jakimś sposobem chciał uniknąć odpowiedzi na twoje pytanie jednak nie chciałaś zmieniać tematu więc odpowiedziałaś.
- Nie zbyt jestem usatysfakcjonowana odpowiedzią.. gdyż w żadnym stopniu nie odpowiada ona na moje pytanie. Dlaczego pan pali?
Przewracając oczami, oparł się o ścianę zamku, chowając ręce do kieszeni. Wzdychając, nie odwracałaś od niego wzroku i tylko się przysunęłaś by oprzeć się o zimny mur obok niego. Jego głowa pochyliła się w twoim kierunku, a z jego ust wydał się cichy szept.
- Każdy ma jakieś swoje uzależnienia.. tak samo jak ty jesteś uzależniona od uprzykrzania mi życia, prawda?
Zmarszczyłaś brwi jednak wiedząc, że jedynie w taki sposób był w stanie komplementować ciebie gdyż taka była już jego natura. Uśmiechnęłaś się i przytaknęłaś delikatnie. Słońce powoli oświetlało zamek jak i was co oznaczało, że zaraz będzie pora na śniadanie. Zastanawiałaś się czy nie wrócić do pokoju by uniknąć pytań przyjaciół czy po prostu zostać ze Snape'em i cieszyć się jego towarzystwem. Oboje w ciszy obserwowaliście wschód słońca, jednak nie była to niezręczna cisza. Była przyjemna i miała swój urok. Wzrok twój błądził do jego postury kiedy on był tylko wpatrzony przed siebie jakby nad czymś gorączkowo myślał. Nie zamierzałaś mu przeszkadzać i denerwować go.. chociaż na razie lub do czasu lekcji z nim. Niedługo potem, odwrócił się w twoim kierunku i wyciągnął dłonie z kieszeni surduta. Zdziwiona, ujęłaś jego spojrzenie w swoim czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Obserwując ciebie tylko przez parę minut, wyminął ciebie by wejść do budynku. Otworzyłaś usta by go zapytać o jego dziwne jak i podejrzane zachowanie, ale był on za daleko, a nie zbyt chciałaś się wydzierać na niego o tak wczesnej porze. Pobiegłaś zanim i oboje weszliście do wielkiej sali, w której wkrótce odbędzie się śniadanie. Niefortunnie siedziało już tam dwóch innych nauczycieli. Ich spojrzenia były od razu wyczuwalne. Nie myślałaś nad tym gdyż w końcu byłaś w jego domu więc to raczej nie dziwne, że w tym samym czasie co on wstąpiłaś do sali. Ty jak i on zajęliście swoje miejsca nie dzieląc się już spojrzeniami.
Uczniowie wkraczali do sali zasiadając przy swoich stołach by zjeść posiłek przed lekcjami. Twój wzrok wypatrywał przyjaciół. Widząc tylko Pansy od razu zapytałaś o Draco, którego nie było z nią.
- A ten gdzie? Zaspał?
- Nie chce mu się przychodzić.. kazał powiedzieć, że jest chory więc jak coś.. to jest chory.
- Chyba na lenistwo.
Obie się zaśmiałyście chociaż twoja przyjaciółka nie była w takim dobrym humorze. Nie umknęło to twojej uwadze więc po prostu zdecydowałaś się spytać.
- Coś się stało? Jakoś nieswojo dziś wyglądasz co nie powiem.. martwi mnie.- Wiesz... Wczoraj ta koszula, nie była twoja, prawda? Nie wiem, może nie zauważyłaś jednak Draco nie zbyt był zadowolony tym faktem. I tak wiemy o tobie i naszym ukochanym profesorze, bo kto cię dobrze zna, wszystko wyczyta z twojego zachowania. Myślę, że Malfoy może czymś darzyć ciebie.
- Przesadzasz- po pierwsze nie jest w moim typie, a po drugie podoba się tobie. Ja to wiem. Może ty byś mu coś powiedziała? Nie chce żeby mną, a nim doszło do jakiejś kłótni przez którą będzie niezręcznie...
- Postaram się, w końcu.. od czego są najlepsze przyjaciółki?
Uśmiechnęłaś się z wdzięcznością i przytuliłaś ją. Opierając swój podbródek na jej ramieniu miałaś okazje by spojrzeć na Severus'a. Ten już wpatrywał się w ciebie popijając swoją własną kawę. Czułaś jakby słyszał całą waszą rozmowę. Od razu zaczęły się pojawiać pytania w twojej głowie. Będzie zły za to, że twoi przyjaciele wiedzą o tobie i o nim? Czy raczej będzie zazdrosny o Draco, który będzie tym razem bardziej zainteresowany tobą... Chciałabyś znać odpowiedzi na te pytania jednak na to musiałabyś zaczekać aż do kolejnego spotkania. Odsuwając się od Pansy, obie rozpoczęłyście spożywać swoje śniadanie przed rozpoczęciem zajęć wymieniając się dialogami.-----------------------------------------------------------
2 lata minęły i jak czytam poprzednie rozdziały to....... ortografia i w ogóle trochę skręca, nie powiem. Postaram się poprawić błędy, może coś zmienić. Jak na razie chociaż rozdział wstawiam jeśli ktoś jeszcze tutaj żyje i jest zainteresowany tą książką. <3
CZYTASZ
𝐒𝐊𝐑𝐘𝐖𝐀𝐍𝐄 𝐔𝐂𝐙𝐔𝐂𝐈𝐀 • 𝓢𝑬𝑽𝑬𝑹𝑼𝑺 𝓢𝑵𝑨𝑷𝑬 𝑿 𝓡𝑬𝑨𝑫𝑬𝑹 ༄
Short StoryJako Y/n Davis, masz 17 lat i należysz do Slytherin'u. Od razu po wakacjach wracasz do Hogwartu gdzie masz nadzieję spotkać znów swojego ukochanego profesora eliksirów za którym tęskniłaś przez okres letni. Na tym roku jednak w końcu wasza relacja r...