✨Pov: Nick✨
Szedłem sobie do hotelu i nagle wpadła na mnie jakaś dziewczyna, nie powiem, ale była bardzo słodka jak mnie przepraszała.
Poprosiła mnie o numer telefonu. Wow jak szybko ale no nic dałem jej go, bo nie chciałem aby pomyślała, że coś źle zrobiła.
Zaprosiła mnie do kawiarni w której pracuje, więc tam jutro pójdę, chciaż zadzwonię do Karl'a o jakieś porady.
Po naszym przypadkowym spotkaniu poszedłem do hotelu i od razu zadzwoniłem do Karl'a.
N.-Ej stary, bo byłem u Wilbur'a i jak wracałem to wpadłem na jakąś dziewczynę. Weź daj mi jakąś radę co mam robić.-
K.-Wow stary, dopiero co tam przyjeżdżasz a ty już dziewczynę znajdujesz.-
N.-Haha, bardzo śmieszne.- powiedziałem z sarkazmem
N.-Weź daj mi jakąś radę.-
K.-Nie wiem zaprosiła Cię gdzieś albo dała numer telefonu?-
N.-No to to i to tylko, że ona mnie poprosiła o numer ale to jest nie ważne.-
K.-U szybka jest.-
N.-Dobra dawaj radę.-
K.-Gdzie Cię zaprosiła?-
N.-Do kawiarni w której ona pracuje.-
K.-Mhm okej to przyjdź tam jutro, zamów coś i zapytaj czy jak by miała czas to czy by chciała się z Tobą spotkać
N.-Coś jeszcze?-
K.-Tak jak będziesz mógł to weź podeślij mi jej zdjęcie, bo wiesz muszę zobaczyć jaki masz gust.-
N.-Zobacze dobra pa dzięki za radę.-
K.-Spoko.- powiedzał i się rozłączyłęm.
✨Pov: Y/n✨
Wstałam tym razem o 7:00. Poszłam do szafy wybrać jakieś ubrania i poszłam do łazienki się ogarnąć, tym razem mam więcej czasu na ogarnięcie się.
Zrobiłam sobie makeup i inną poranną rutynę. Poszłam następnie do kuchni zrobić sobie śniadanko postanowiłam, że zrobię sobie owsiankę.
Po zjedzeniu posiłku była godzina 8:48, więc postanowiłam już się ubierać, aby wyjść szybciej z domu, i żebym tym razem się nie spóźniła do pracy.
Wzięłam torebkę i poszłam ubrać buty i kurtkę, ponieważ był koniec zimy a tak dokładniej 28 stycznia i za niedługo są walentynki a ja oczywiście jak zawsze będę je obchodzić sama.
Ale dobra dość narzekania. Zakluczyłam mieszkanie i poszłam do windy, zjechałam nią i wyszłam z klatki. Pokierowałam się do kawiarni w której mam pracować i do nie weszłam była równo 9.
Szef.-O wiedzę, że tym razem punktualnie jest Pani Y/n.- powiedzał gdy poszłam ubierać fartuch czy co to tam jest (no wiecie te jakby mundurki jak są w kawiarniach czy restauracjach kelnerzy ubrani tak "służbowo". ~autorka).
Y.-Tak, tym razem jestem punktualnie.- powiedzałam zawiązując fartuch.
E.-I jak było wczoraj?-
Y.-Spotkałam a raczej wpadłam na takiego jednego Nick'a i mówił mi, że przyjdzie tu do tej kawiarni dzisiaj.-
E.-U czyżby Y/n zakochana?-
Y.-Nie znam go.-
E.-To skąd wiesz jak ma na imię? Hm?-
Y.-No dobra może trochę go znam ale troszeczkę.-
CZYTASZ
I fell in love with you. //Sapnap x Y/n\\
FanfictionHaj gajs! To moja druga książka więc znowu nie będzie fajna czy coś ale no.To samo co w pierwszej książce czyli jeśli kropki oraz przecinki będą w złych miejscach to przepraszam. Jak będą jakieś błędy ortograficzne to również przepraszam i jak byści...