rozdział II

94 3 2
                                    

✨Pov: Nick✨

Szedłem sobie do hotelu i nagle wpadła na mnie jakaś dziewczyna, nie powiem, ale była bardzo słodka jak mnie przepraszała.

Poprosiła mnie o numer telefonu. Wow jak szybko ale no nic dałem jej go, bo nie chciałem aby pomyślała, że coś źle zrobiła.

Zaprosiła mnie do kawiarni w której pracuje, więc tam jutro pójdę, chciaż zadzwonię do Karl'a o jakieś porady.

Po naszym przypadkowym spotkaniu poszedłem do hotelu i od razu zadzwoniłem do Karl'a.

N.-Ej stary, bo byłem u Wilbur'a i jak wracałem to wpadłem na jakąś dziewczynę. Weź daj mi jakąś radę co mam robić.-

K.-Wow stary, dopiero co tam przyjeżdżasz a ty już dziewczynę znajdujesz.-

N.-Haha, bardzo śmieszne.- powiedziałem z sarkazmem

N.-Weź daj mi jakąś radę.-

K.-Nie wiem zaprosiła Cię gdzieś albo dała numer telefonu?-

N.-No to to i to tylko, że ona mnie poprosiła o numer ale to jest nie ważne.-

K.-U szybka jest.-

N.-Dobra dawaj radę.-

K.-Gdzie Cię zaprosiła?-

N.-Do kawiarni w której ona pracuje.-

K.-Mhm okej to przyjdź tam jutro, zamów coś i zapytaj czy jak by miała czas to czy by chciała się z Tobą spotkać

N.-Coś jeszcze?-

K.-Tak jak będziesz mógł to weź podeślij mi jej zdjęcie, bo wiesz muszę zobaczyć jaki masz gust.-

N.-Zobacze dobra pa dzięki za radę.-

K.-Spoko.- powiedzał i się rozłączyłęm.

✨Pov: Y/n✨

Wstałam tym razem o 7:00. Poszłam do szafy wybrać jakieś ubrania i poszłam do łazienki się ogarnąć, tym razem mam więcej czasu na ogarnięcie się.

Zrobiłam sobie makeup i inną poranną rutynę. Poszłam następnie do kuchni zrobić sobie śniadanko postanowiłam, że zrobię sobie owsiankę.

Po zjedzeniu posiłku była godzina 8:48, więc postanowiłam już się ubierać, aby wyjść szybciej z domu, i żebym tym razem się nie spóźniła do pracy.

Wzięłam torebkę i poszłam ubrać buty i kurtkę, ponieważ był koniec zimy a tak dokładniej 28 stycznia i za niedługo są walentynki a ja oczywiście jak zawsze będę je obchodzić sama.

Ale dobra dość narzekania. Zakluczyłam mieszkanie i poszłam do windy, zjechałam nią i wyszłam z klatki. Pokierowałam się do kawiarni w której mam pracować i do nie weszłam była równo 9.

Szef.-O wiedzę, że tym razem punktualnie jest Pani Y/n.- powiedzał gdy poszłam ubierać fartuch czy co to tam jest (no wiecie te jakby mundurki jak są w kawiarniach czy restauracjach kelnerzy ubrani tak "służbowo". ~autorka).

Y.-Tak, tym razem jestem punktualnie.- powiedzałam zawiązując fartuch.

E.-I jak było wczoraj?-

Y.-Spotkałam a raczej wpadłam na takiego jednego Nick'a i mówił mi, że przyjdzie tu do tej kawiarni dzisiaj.-

E.-U czyżby Y/n zakochana?-

Y.-Nie znam go.-

E.-To skąd wiesz jak ma na imię? Hm?-

Y.-No dobra może trochę go znam ale troszeczkę.-

I fell in love with you.  //Sapnap x Y/n\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz