Rozdział III

58 1 3
                                    

Przepraszam za to, że rozdział II jest taki do dupy. Ten związek Y/n i Nick'a oraz walentynki są tak z dupy, dla tego postaram się zrobić jak najlepiej ten rozdział, chciaż moje zdrowie mi na to nie pozwala, to i tak się postaram jeszcze bardziej niż zawsze.

Miłego czytanka!
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-

Wstałam o godzinie 7:30, ponieważ oczywiście idę do pracy, chociaż dzisiejszy dzień będzie najprawdopodobniej ostatnim dniem w tej pracy, chciaż i tak mam w planach do niej wrócić.

Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy budząc niechcący Sapnap'a.

N.-Co jest?-

Y.-Przepraszam, że Cię obudziłam.-

N.-Nic się nie stało.-

Y.-Jakby co to ja idę zaraz do pracy więc mogę Ci zostawić klucze do mieszkania i zostawiałam Ci jakieś ubrania po moim bracie więc wybierz sobie coś.-

N.-Okej, dziękuję i ja idę dalej spać.-

Nick poszedł spać a ja wybrałam sobie ubiór który był czarną koszulką i białymi jeansami.

Ubrałam się i poszłam zrobić sobie śniadanie, a moim śniadaniem były jakże piękne tosty.

Po zjedzeniu śniadania, ubraniu się i ogarnięciu nastała godzina 8:35, więc zaczęłam ubrać kurtkę i buty, aby pójść do pracy.

Weszłam do windy, zjechałam na parter i z niej wyszłam. Wyszłam z klatki kierując się do kawiarni.

Przeszłam na drogą stronę ulicy i weszłam do kawiarni punktualnie. Kawiarnia była udekorowana walentynkowo.

Y.-Hejka Emily i dzień dobry szefie, pięknie wygląda kawiarnia.- powiedziałam zakładając fartuch w serduszka, ale Emily i szef stali za ladą i się na mnie patrzyli.

Y.-Um?-

E.-Opowiadaj jak wczoraj było.-

Szef.-Właśnie.-

Y.-Um a więc tak poszliśmy do maka, spacerowaliśmy po parku i jak nastała północ czyli dzisiejszy dzień czyli walentynki zapytał mnie o chodzenie a ja się oczywiście zgodziłam!- powiedzałam podekscytowana.

E.-Omgg!! Gratuluję!!-

Szef.-Ja również, to wspaniałe!-

Y.-Tak, tylko.- zaczęłam smutnym głosem.

E.-Co się stało?-

Y.-On dzisiaj wraca na Florydę i zapytał się mnie czy bym chciała polecieć z nim.- powiedziałam dalej będąc smutna.

E.-Ale to świetnie!-

Y.-Dla czego? Myślałam, że będziecie smutni, że Was opuszczam.-

Szef.-Ale chyba raczej nie na zawsze?-

Y.-Oczywiście że nie.-

E.-A Ty chcesz z nim lecieć?-

Y.-Tak i to bardzo ale nie chcę Was zostawać.-

E.-Nie zostawiasz nas, rób to co uważasz za słuszne, bo może się to nigdy nie powtórzyć.-

Y.-Dziękuję i w ogóle to myślałam, że może Ty też byś leciała z nami.- powiedzałam uśmiechając się lekko.

E.-Nie wiem czy bym mogła.-

Y.-A czemu byś nie mogła?-

E.-Nie chce Wam przeszkadzać.-

I fell in love with you.  //Sapnap x Y/n\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz