Przepraszam za to, że rozdział II jest taki do dupy. Ten związek Y/n i Nick'a oraz walentynki są tak z dupy, dla tego postaram się zrobić jak najlepiej ten rozdział, chciaż moje zdrowie mi na to nie pozwala, to i tak się postaram jeszcze bardziej niż zawsze.
Miłego czytanka!
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-Wstałam o godzinie 7:30, ponieważ oczywiście idę do pracy, chociaż dzisiejszy dzień będzie najprawdopodobniej ostatnim dniem w tej pracy, chciaż i tak mam w planach do niej wrócić.
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy budząc niechcący Sapnap'a.
N.-Co jest?-
Y.-Przepraszam, że Cię obudziłam.-
N.-Nic się nie stało.-
Y.-Jakby co to ja idę zaraz do pracy więc mogę Ci zostawić klucze do mieszkania i zostawiałam Ci jakieś ubrania po moim bracie więc wybierz sobie coś.-
N.-Okej, dziękuję i ja idę dalej spać.-
Nick poszedł spać a ja wybrałam sobie ubiór który był czarną koszulką i białymi jeansami.
Ubrałam się i poszłam zrobić sobie śniadanie, a moim śniadaniem były jakże piękne tosty.
Po zjedzeniu śniadania, ubraniu się i ogarnięciu nastała godzina 8:35, więc zaczęłam ubrać kurtkę i buty, aby pójść do pracy.
Weszłam do windy, zjechałam na parter i z niej wyszłam. Wyszłam z klatki kierując się do kawiarni.
Przeszłam na drogą stronę ulicy i weszłam do kawiarni punktualnie. Kawiarnia była udekorowana walentynkowo.
Y.-Hejka Emily i dzień dobry szefie, pięknie wygląda kawiarnia.- powiedziałam zakładając fartuch w serduszka, ale Emily i szef stali za ladą i się na mnie patrzyli.
Y.-Um?-
E.-Opowiadaj jak wczoraj było.-
Szef.-Właśnie.-
Y.-Um a więc tak poszliśmy do maka, spacerowaliśmy po parku i jak nastała północ czyli dzisiejszy dzień czyli walentynki zapytał mnie o chodzenie a ja się oczywiście zgodziłam!- powiedzałam podekscytowana.
E.-Omgg!! Gratuluję!!-
Szef.-Ja również, to wspaniałe!-
Y.-Tak, tylko.- zaczęłam smutnym głosem.
E.-Co się stało?-
Y.-On dzisiaj wraca na Florydę i zapytał się mnie czy bym chciała polecieć z nim.- powiedziałam dalej będąc smutna.
E.-Ale to świetnie!-
Y.-Dla czego? Myślałam, że będziecie smutni, że Was opuszczam.-
Szef.-Ale chyba raczej nie na zawsze?-
Y.-Oczywiście że nie.-
E.-A Ty chcesz z nim lecieć?-
Y.-Tak i to bardzo ale nie chcę Was zostawać.-
E.-Nie zostawiasz nas, rób to co uważasz za słuszne, bo może się to nigdy nie powtórzyć.-
Y.-Dziękuję i w ogóle to myślałam, że może Ty też byś leciała z nami.- powiedzałam uśmiechając się lekko.
E.-Nie wiem czy bym mogła.-
Y.-A czemu byś nie mogła?-
E.-Nie chce Wam przeszkadzać.-
CZYTASZ
I fell in love with you. //Sapnap x Y/n\\
FanfictionHaj gajs! To moja druga książka więc znowu nie będzie fajna czy coś ale no.To samo co w pierwszej książce czyli jeśli kropki oraz przecinki będą w złych miejscach to przepraszam. Jak będą jakieś błędy ortograficzne to również przepraszam i jak byści...