Chapter Two

19 3 13
                                    




Dni mijały w pewnej rutynie, która była dla mnie wyjątkowo przyjemna. Piątek przyszedł szybciej niż się spodziewałam, cały poranek dumałam nad tym w co się ubiorę.

Chciałam aby było mi wygodnie w pracy, ale też żebym się nie wstydziła pózniej, że w czymś takim poszłam na imprezę pożegnalną. Ostatecznie na ratunek przybyła Lola, która najpierw mnie bezlitośnie wyśmiała za zawartość mojej szafy, a następnie wybrała dla mnie zwiewną sukienkę w kwiaty, która kończyła się tuż przed kolanem. Myślałam aby ubrać sandały na obcasie, ale trochę obawiałam się pytań o to ile mam wzrostu, dlatego postanowiłam postawić na bezpieczniejszą opcję -trampki. Mierzyłam jakieś metr siedemdziesiąt pięć, ale ciotka wyrobiła we mnie chory kompleks i wyobrażałam sobie siebie jako olbrzyma. Do torby wrzuciłam jeszcze cienki biały sweter żeby nie zmarznąć podczas powrotu.

Wyszłam z pracy i zerknęłam smutno na kluczyki od auta, wiedziałam, że będę wracać śmierdzącym i brudnym metrem, ale czego się nie robi dla darmowego piwa. Obiecałam Loli, że podrzucę ją do przyjaciółki, dobrze się złożyło bo mogłam tam porzucić auto i zrobić sobie dwudziestominutowy spacer do baru.

Zaparkowałam pod kawiarnią i napisałam sms, że już na nią czekam. Wiedziałam, że będzie pewnie się jeszcze żegnać ze znajomymi co dawało mi jakieś dwadzieścia minut samotności, więc wyciągnęłam kosmetyczkę i zaczęłam się poprawiać w lusterku nade mną.

Ciemne oczy tępo patrzyły na mnie tak jakby mnie o coś oskarżały, Czego ty się spodziewałaś? Angeliny Jolie? Wytuszowałam niedbale rzęsy i błyszczykiem pomalowałam usta, moje lenistwo mnie bawiło. Potrząsnęłam włosami aby trochę ożywić moje loki, to one tutaj robią furorę. Uwielbiałam moje włosy, były długie, puszyste i pięknie się kręciły. Mama zawsze się śmiała, że jak wchodzę do pokoju to najpierw widać włosy, a potem mnie.

Mama.

Nim zdążyłam wplątać się w kłębek myśli  o niej, do samochodu weszła Lola. Trzasnęła drzwiami, nie karciłam ją za to, takie wielkie osobowości były  dramatyczne w każdym aspekcie swojego życia.

-Heja-  Powiedziała zapinając pasy.

Zamknęłam lusterko i spojrzałam na nią, uśmiechnęła się do mnie szeroko i podała mi kubek z mrożoną kawą.

-Pewnie naplułaś co?- Zapytałam.

-Dwa prezenty w jednym- Odparła wzruszając ramionami.

Jechałyśmy trochę mniej ruchliwymi drogami, z głośników rozbrzmiewała muzyka, którą wybrała Lola. Co jakiś czas zerkałam na nią, żeby zapamiętać ten moment. Charlotte- Bo tak miała w papierach, była zawsze  otwarcie sobą, nie usprawiedliwiała się i znała swoją wartość. Zastanawiałam się kiedy nastolatkowie przestali być zagubieni i zakompleksieni, Lola śmiała się głośno i śpiewała jeszcze głośniej. Chyba mnie lubiła za to, że nie uważałam jej za rozkapryszoną dziewuchę  i nie wyśmiewałam jej nastolatkowych humorów. Martha chciała ją "wychować na ludzi" cokolwiek to znaczy, nie mówię, że była złą matką, była cudowna jako matka, ale nie rozumiała podartych spodni, krwisto czerwonych szminek i Edwarda Cullena, a ja może nie do końca rozumiałam, ale też nie zależało mi na tym. Lola jak chciała to mi mówiła o swoich koleżankach, ulubionych filmach, czy wstrętnej nauczycielce, a jak nie chciała rozmawiać to nie naciskałam. Nie miałam wobec niej oczekiwań. Wiedziałam, że ten wiek jest dziwny, był zawieszeniem między dzieciństwem, a dorosłością. Martha czasem wymagała od niej większej dojrzałości, a kilka dni później kłóciły  się, że jest jeszcze dzieckiem.

Gdy dojechałyśmy Lola prawie jak oparzona wyskoczyła z auta, padła w ramiona przyjaciółki jakby wróciła z wojny. Już jakiś czas temu domyśliłam się, że Lola się w niej podkochuje i to chyba ze wzajemnością. Na Pewno mi to powie jak będzie gotowa. Dziewczyny weszły do środka maniakalnie chichocząc, natomiast na podjazd wyszedł tata Christy, który chciał za wszelką cenę zdobyć mój numer. Był nieszkodliwy i grzeczny, Lola bardzo go lubiła tak jak Martha, ale był dwadzieścia lat starszy ode mnie i po trzech rozwodach co nie wróżyło za dobrze.

LiteratiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz