Pov: Heidi
Gdy dojechaliśmy na miejsce posadzono mnie na krześle, przykuto mnie do niego po czym zdjęto worek z głowy. Przyzwyczajając się do światła zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu, po mojej lewej stronie siedział na krześle również przykuty Erwin. Pomieszczenie w którym byliśmy było brudno i ponuro. Po pomieszczeniu byli rozstawieni ludzie z bronią w ręku, postanowiłam wykorzystać chwilę i wyszeptać siwemu:
-Nie ważne co nam będą robić ani słowa na temat naszej organizacji- wyszeptałam mu
-Ale...- nie zdążył powiedzieć bo mu przerwałam
-Obiecaj mi to jest nasza rodzina nic im nie może się stać okej?-wyszeptałam poddenerwowana
-O-obiecuje-wymamrotał
Po chwili do pomieszczenia wszedł zamaskowany mężczyzna w garniturze, podszedł do nas i zdjął maskę był to Francuz skąd wiedziałam miał charakterystyczne niebieskie włosy. Gdy zdjął maskę powiedział:
-Jak ładnie razem wyglądacie- mówiąc to wyjął nóż i popatrzyła się na mnie mówiąc -Erwinie mam kilka pytań pamiętaj że będą konsekwencję jeżeli nie będziesz mówił- w tym momencie przyłożył mi nóż do ręki jadąc tępą stroną aż do gardła
-Nie waż się jej tknąć- powiedział zdenerwowany
-To zależy tylko od tego czy będziesz mówił-powiedział z uśmiechem niebiesko włosy zabierając nóż z mojej szyji.
-Pamiętaj co mi obiecałeś- powiedziałam poddenerwowana a zarazem zaniepokojona
-Ale...-przerwałam mu znowu
-Obiecałeś- powiedziałam złośliwie
-Jakie to słodkie jak się kłócicie szkoda że ostatni raz- po tych słowach zastała cisza
Mężczyzna machnął ręką do jednego z pilnujących nas ludzi. Ten gest który wykonał oznaczał żeby chłopak zakleił mi usta taśmą, zrobił to po czym wrócił na swoje miejsce.
Pov: Erwin
Po chwili ciszy mężczyzna zaczął zadawać pytania:
-No dobrze Erwinie kto kieruje waszą grupą?
-Nie wiem nigdy nikt nie był szefem wszyscy jesteśmy na równi- wyjąkałem zmyślone słowa pomyślałem sobie że musze zmyślać żeby kobiecie nic się nie stało ale czy mi się to udało?
-Na pewno? Jesteś tego pewny?
-T-tak jestem- powiedziałem jąkając się
-Wiem że macie aplikację która pomaga wam w ucieczkach kto je produkuje?-powiedział
To pytanie mnie zamurowało nie mogłem mu powiedzieć kto bo by miał problemy
-N-nie wiem- po tych słowach mężczyzna nałożył tłumik na broń i strzelił kobiecie w stopę po czym zdjął tłumik. Krzyknąłem żeby tego nie robił ale było z późno, popatrzyłem na kobietę leciały jej łzy ale nie mogła nic powiedzieć więc można było usłyszeć tylko cichy pisk.
-Powtórzę pytanie kto produkuję aplikacje?
-Naprawdę nie wiem nie przedstawiał nam się -powiedziałem zmartwionym głosem
-Niech ci będzie
Po tych słowach zadawał kolejne i kolejne pytania po czym nie uwierzył mi w jedna z moich odpowiedzi więc wbił dziewczynie nóż w brzuch a następnie w płuco. Stwierdził że ma już wystarczająco informacji więc nałożył tłumik na broń i strzelił mi w prawe kolano nie chcąc dawać satysfakcji francuzowi tylko syknąłem.
Pov: Heidi
Robiło mi się coraz słabiej i ciężej mi się oddychało bo miałam przebite płuco. Byłam coraz słabsza bo straciłam dużo krwi. Zostaliśmy sami w pomieszczeniu, po 2 minutach siwemu udało się wydostać. Rozwiązał mnie po czym opatrzył mi rany, po opatrzeniu moich ran owinął swoją ranę na kolanie. Wziął mnie na ręce i utykając wyszedł z pomieszczenia, mniej więcej byliśmy pomiędzy rzeką przecinającą naszą wyspę
Nie mieliśmy nic przy sobie nie mieliśmy jak zawiadomić kogoś byliśmy zdani na siebie i na szczęście. Było mi coraz słabiej i miałam wrażenie że zaraz zemdleje:
-Heidi jak się czujesz? Słyszysz mnie wogóle?- pytał idąc w stronę głównej drogi niosąc mnie na rękach
-Słabo mi strasznie, ciężko mi się oddycha strasznie ciężko- powiedziałam dysząc
-Nie odpływaj tylko proszę
Chwile gadał do mnie ale zaczęłam słyszeć go jak przez mgłę nie kontaktowałam. Po chwili zrobiło mi się ciemno przed oczami, zemdlałam.
Pov: Erwin
-Heidi słyszysz mnie? Halo Heidi!
Nie odpowiedziała mi to oznaczało że zemdlała nie mogłem się zatrzymać musiałem szukać pomocy. Nagle usłyszałem syreny radiowozu przejechał obok nas krzyknąłem zatrzymał się i zawrócił, podjechał do nas:
-Muszą nam państwo pomóc- powiedziałem zdenerwowany
-Co się stało- powiedział wychodząc z radioli i podchodząc do nas Capela
-Do szpitala szybko
-Dobra wsiadajcie. Co się stało?- zapytał poddenerwowany Dante
-Porwali na szybciej na ten szpital jeżeli ona umrze to będzie moja wina?!- powiedziałem prawie krzycząc
-Nie da się szybciej. Kto was porwał wiesz może?
-Niestety nie byli zamaskowani
-Masz numer do Kuia?
-Mam zadzwonić?
-Tak powiedz że nas znalazłeś bo pewnie nas szukają
-Dobra-odpowiedział wyciągając telefon
Po tym jak się rozłączył byliśmy pod szpitalem. Capela wyciągnął blondynkę z auta i pokierował się z nią do medyków a ja za nim. Heidi miała operację a moje kolano opatrzył medyk. Wyszedłem usiąść przed sale operacyjną. Capela chciał żebym złożył zeznania ale nie miałem siły więc ugadałem się z nim że jak będę miał siłę to złożę zeznania. Czekałem przed salą na koniec operacji gdy nagle do holu wszedł Kui Davidek Carbo Summer Dia i Lucas...
----Dawno nie było rozdziału bo szkoła i wgl ale też dlatego że chcę żeby ten rozdział był zawalisty i nie była jakiś taki byle jakiSłów: 783 ----
CZYTASZ
Prawdziwa Miłość // Herwin (Zawieszone)
Romance❗❗❗Prawdopodobnie nigdy nie będzie kontynuacji sorry ale nie umiem już tego pisać❗❗❗ !!!Wcześniejszy tytuł Przyjaźń czy miłość/ / herwin!!! Dobrzy przyjaciele od 4 lat spędzają razem coraz więcej czasu co skutkuje wzajemną m...