15.

42 3 0
                                    

- Ale wy wiecie, że to inaczej się robi? - zadał pytanie J-hope.
-------------------------------------------------------------

Chłopak wstał i pokazał jak się powinno poprawnie zatańczyć.
- Czyli to mamy zrobić! - krzyknął Beomgyun.
- Tak. - odpowiedział Hobi.
- Myślę, że jeden krok dla nich jest w tym zbyt ciężki. - powiedziałam.
- Tak sądzisz [Y/N]? A który? - zapytał Hobiasz.
- O ten. - wstałam i pokazałam.
- Jak ty to?! - krzyknął Beomgyun.
- To jest łatwe moim zdaniem, ale możecie sobie z tym nie poradzić więc proponuję zrobić takie coś. - pokazałam propozycje mojego kroku do ich choreografii.
- W sumie to ma sens! - powiedział Hobi.
- No wiem nadziejko nasza. - odpowiedziałam, opadając na kanapie obok Izy.
- To o 12 macie być na sali treningowej. Nauczę was tego kroku. - powiedział J-hope na co chłopcy z TxT potwierdzili głową.
- A teraz do łóżek bo musicie wyspać się. - zażądziłam.
- Tak jest pani kapitan! - powiedzieli chórem i zmierzyli do swych pokoi. Poszłam do pokoju RM wraz z Lily. Położyłam się, przytulając puchatą, białą kulkę a dzięki temu odpływałam w krainę głębokiego snu.

Obudziłam się około 11. Nie było obok mnie Lily co mnie trochę zdziwiło. Wyszłam z pokoju a ta mała śnieżynka siedziała na ziemi w kuchni przy stole i patrzyła jak chłopcy jedzą śniadanie.
- Dzień dobry [Y/N]! - krzyknął Jin.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam zmierzając w stronę głosów. Gdy już byłam przy stole kucnęłam, żeby wziąć na ręce Lily. Ta jednak zaczęła na mnie warczeć.
- Co to ma być? - od razu powiedziałam w stronę suczki na co ta się tylko oblizała.
- Coś się stało? - zapytał Jimin.
- Ta mała kluska na mnie zawarczała. - odpowiedziałam na pytanie chłopaka.
- Może jest głodna? - powiedział Jungkook.
- Jadła niedawno. - usłyszałam za sobą głos Izy.
- To czemu się tak zachowuje? - zapytał ponownie ciastek.
- A bo ja wiem? Nie jestem wszech siedzącą. - prychnęła dziewczyna zakładając ręce na klatce piersiowej.

Nagle do kuchni wszedł RM.
- Namjoon możemy porozmawiać? - popatrzyłam na zaspanego chłopaka.
- Pewnie. - powiedział. Weszliśmy do jego pokoju - A więc? O czym chciałaś porozmawiać?
- No bo jednak chce dołączyć do jakiegoś zespołu. - powiedziałam patrząc w ścianę.
- Serio?! - krzyknął chłopak od razu pełen życia i energii - Nie kłamiesz?!
- A czy wyglądam jakbym żartowała? - podniosłam jedną brew do góry.
- Nooo nie. - podrapał się po karku. - Ale jesteś tego pewna na 100%, że chcesz dołączyć? Bo wiesz.. to duża odpowiedzialność. Musisz szlifować śpiew i taniec. Nie mam na myśli że źle to robisz, ale.. - przerwałam mu zakrywając buzię ręką.
- Wiem Nam ile mnie to będzie kosztowało wysiłku. Spokojnie dam sobie raczej radę. - po tych słowach odsłoniłam jego usta.
- Raczej? Ja jestem pewien, że dasz sobie radę! Zawsze będę mógł ci pomóc [Y/N]! Możesz na mnie liczyć i oczywiście na chłopaków też. Pomożemy ci z każdym problemem. - uśmiechnął się od ucha do ucha, ale jednak z troską pokazując swoje śliczne dołeczki na policzkach.
Poszliśmy do reszty, żeby powiedzieć dobrą wiadomość. Trochę się denerwowałam.
- Uwaga! - krzyknął chłopak - [Y/N] ma bardzo ważne ogłoszenie.
- Jakie? - zapytał Jimin.
- Otóż.. - przerwał mi Beomgyu'n.
- Jesteś w ciąży?!
- Coo?! Jak?! Kiedy?! - zaczął krzyczeć Heuningkai z drugiego końca pokoju.
- Będziemy wujkami! - wykrzyknęli wszyscy chórem. RM walnął się w czoło i pokiwał głową z niewiarą w nich.
- Gratuluję Namjoon i [Y/N]! - powiedział głośno Jimin.
Który tydzień? Chłopak czy dziewczyna? I oczywiście kiedy ślub? - zaczął pytać Jungkook.
- Ale ja nie jestem w ciąży. - powiedziałam patrząc na a ich jak na debili a wszystkich zamurowało i stali jak wryci.
- J-jak to?! - krzyknął Beomgyun.
- Chciałam wam coś innego powiedzieć a ty zacząłeś krzyczeć coś co nie jest prawdą.- odpowiedziałam prezwracając oczami.
- To co chciałaś nam powiedzieć jak tak? - zadał pytanie J-hope.
- Otóż.. chce.. - znowu nie było mi dane dokończyć.
- Co wy się tak do cholery drzecie?! Nie dajecie spać porządnym ludziom! Wiecie, która jest godzina?! - krzyczał Suga schodząc po schodach.
- Jest już 12:30. - odpowiedział chłopakowi Jin.
- Dopiero 12:30! - zaakcentował pierwszy wyraz - Normalnie o tej godzinie się śpi! A nie krzyczy na cały dom, że ktoś jest w ciąży! Jakby się zabezpieczali to dziecka by nie było! A teraz dajcie mi spać! - kontynuował zaspany chłopak.
- Ale nikt nie jest w ciąży! - odkrzyczał mu Jimin.
- Macie się nie drzeć! - wrócił na górę, słychać było tylko trzask drzwi.
- Mogę w końcu już powiedzieć to co zamierzałam czy ktoś znowu mi będzie przerywać? - zapytałam patrząc na wszystkich po kolei.
- Możesz mówić. - uśmiechnął się do mnie Namjoon.
- No dobrze.. A więc chcę być w jakimś zespole k-popowym. - powiedziałam szybko i zamknęłam oczy. Jednak jedno lekko otworzyłam, żeby zobaczyć reakcje chłopaków. Patrzyli na mnie jak wryci. Jimin'owi nawet z wrażenia buzia się otworzyła.
- Zamknij lepiej Jimin buzie bo ci mucha wleci. - powiedział RM. Po jego słowach nagle wszyscy się ocknęli.
- Serio?! - wykrzyczał Jungkook a po chwili wstał.
- Czy to się dzieje naprawdę?! - dołączył do niego Hobi.
Wszyscy nagle wstali i zaczęli znowu krzyczeć, skakać i nie wiem co jeszcze robić. Ich radość była tak wielka, że mnie zamurowało. Cieszyłam się, że moja decyzja została dobrze przyjęta, ale nie spodziewałam się aż takiej reakcji.
- To na co czekamy?! Idziemy do wytwórni do menadżera, żeby ogarniał zespół! - wykrzyczał po chwili Jungkook.
- No pewnie! - po chwili dołączył Jimin.
- Ile razy mam tu jeszcze przyjść i was uciszać?! Jesteście walnięci! Drzecie się o nieludzkich godzinach! Teraz się śpi a nie krzyczy na cały dom! - znowu przyszedł wkurzony Suga - Jesteście niepoważni!
- Dobra Suga idź spać i nie przejmuj się naszymi krzykami. - powiedział w stronę chłopaka Namjoon.
- Nie da się. Jesteście zdecydowani zbyt głośno!
- Nic na to nie poradzę, że dobrą nowinę teraz otrzymaliśmy. - zaczął JK.
- Jaką znowu nowinę? - zapytał zaspany chłopak.
- [Y/N] chce dołączyć do jakiegoś zespołu! - krzyknął szczęśliwy ciastek.
- Czyli tylko o to się rozchodzi?! Przez to mi kuźwa nie dajecie spać?!
- To nie jest byle jaka wieść! - krzyknął Jungkook.
- Nic nie wnosi do mojego życia więc to nie jest ważne. - odpowiedział i wrócił na górę znowu trzaskając drzwiami.
- On tak zawsze. - powiedział V w moim kierunku.
- O-okej.. - byłam lekko zdezorientowana obecną sytuacją i zachowaniem chłopaka, który znowu był w swoim pokoju.
- To lecimy do wytwórni? - zapytał Hobi.
- Pewnie. - odpowiedziałam i wszyscy ruszyliśmy do wyjścia - Chwila! - wszyscy się na mnie spojrzeli z wyczekiwaniem tego o co mi chodzi. - Musimy się ogarnąć z wyglądu.
- My jesteśmy ogarnięci. - powiedział Jin.
- No to tylko ja nie jestem.
- W takim razie idź myju myju i potem pójdziemy do wytwórni. - mówiąc to RM uśmiechnął się, że można było zobaczyć jego dołeczki. Ja jedynie pokreciłam głową twierdząco i poszłam do pokoju Namjoon'a. Zobaczyłam kątem oka, że wszyscy poszli usiąść na kanapę.

Podeszłam do szafy chłopaka i zaczęłam szukać jakiś ubrań, które mogę mu zabrać. Akurat to co mnie zaciekawiło leżało wysoko i nie dałam rady do tego dosięgnąć. Weszłam więc na jedną z półek. W pewnym momencie usłyszałam otwierające a po chwili zamykające się za mną drzwi. Wystraszyłam się co skutkowało puszczeniem półki, której się trzymałam, żeby nie spaść.
- [Y/N]! - podbiegł do mnie chłopak i złapał mnie - Co ty wyprawiasz?! Życie ci nie miłe? - widać było, że był wkurzony.
- Przepraszam.. Chciałam tylko tamtą bluzę ci zabrać. - pokazałam w kierunku wystającego materiału.
- Trzeba było mnie zawołać. - powiedział chłopak i wziął to co ja chciałam dając mi to - Następnym razem masz do mnie przyjść albo mnie zawołać jak będziesz czegoś potrzebowała. - po tych słowach chciałam zejść ale nie pozwolił mi. Zaczął iść ze mną w kierunku łazienki.
Postawił mnie dopiero w następnym pokoju na podłodze.
- A teraz myju myju i lecimy do wytwórni. - pocałował mnie w czoło i wyszedł z łazienki zamykając za sobą drzwi.

Po pewnym czasie wyszłam z łazienki gotowa i pokierowałam się na dół gdzie znajdowała się reszta.
- Gotowa? - zapytał JK gdy tylko mnie zobaczył.
- Chyba..
- No to lecimy do wytwórni! - krzyknął podekscytowany chłopak.
Wszyscy ruszyliśmy w stronę drzwi.

Byliśmy już pod wytwórnią. Bałam się jak nie wiem co. Namjoon to zauważył.
- Wszystko będzie dobrze. - powiedział do mnie i złapał mnie za rękę.
- Boje się.. - odpowiedziałam krótko.
- Nie ma czego. Będę przy tobie. - uśmiechnął się w moim kierunku z troską po czym weszliśmy do środka. Wszyscy już na nas czekali pod biurem menadżera. Weszliśmy do pomieszczenia, które było bardzo schludne i dosyć nowoczesne.

Jak nie teraz to kiedy..?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz