Emma Argent - to kuzynka Allison, która przeprowadziła się do Beacon Hills, aby uczyć się u boku Chris'a🎯
Jednak z biegiem czasu dowie się czegoś więcej niż tego jak być łowcą🏹
Patrzyłam na niego, a Derek na mnie. Nie wiedzieliśmy co powiedzieć ani co zrobić. Myślał, że ucieknę albo zacznę krzyczeć. W końcu przerwałam ciszę.
--Jesteś wilkołakiem?! - powiedziałam to w tak spokojny sposób, jakbym ze strachu odrętwiała. Derek nie wiedział co powiedzieć. Spuścił wzrok, a po paru sekundach znów patrzył na mnie.
--Nie wierzę. - uśmiechnęłam się - Nie mogę uwierzyć. Nigdy nie widziałam wilkołaka. - mówiłam to z takim zaangażowaniem - Czytałam o nich, ale nie widziałam.
DEREK: Nie przeraża cię to? - Derek jest zakłopotany.
--Fascynuje raczej. - jestem w pewny sposób szczęśliwa. Mimo, że widzę wilkołaka, to cieszę się, że coś się w tym mieście dzieje. Doszłam do wniosku, że jednak nie będzie nudno.
DEREK: Nie możesz powiedzieć Chris'owi, że wiesz o wilkołakach. - Derek znów był poważny.
--Ja nie powiem. Ty to zrobisz. - również byłam poważna. Uznałam, że Chris musi o tym wiedzieć. Musi zacząć prawdziwe szkolenie. Skoro w mieście są takie istoty i jeszcze mam w czymś pomóc (pewnie w walce z czymś) to muszę być przygotowana.
Derek zaś był zaskoczony moją odpowiedzią. Widziałam, że chciał odmówić, ale zaprotestowałam i powiedziałam, że powie to dziś. Derek musiał się zgodzić, bo dodałam, że jak nie on to powie to zrobię to ja.
W drodze do domu
--Czyli jesteś wilkołakiem.- chciałam w jakikolwiek sposób zacząć rozmowę. Ta cisza mnie dobijała.
DEREK: Owszem. - widać było po nim, że nie bardzo chce ciągnąć temat, ale ja nie chciałam odpuścić.
--W mieście są same wilkołaki, czy jeszcze jakieś paranormalne stworzenia? - byłam tak bardzo ciekawa. Pragnęłam wiedzieć więcej, ale Derek wyglądał jakby chciał ominąć ten temat i szybko dotrzeć do Chris'a.
DEREK: Nie. - wkurzała mnie taka rozmowa.
--Derek, mam dość. Jeżeli nie chcesz o tym gadać to po co mi pokazałeś, że jesteś tym cholernym wilkołakiem? Żebym popatrzyła, czy żebym uciekła i wyjechała? - byłam wkurzona i sfrustrowana. Derek się zatrzymał.
DEREK: Nie o to chodzi. - widziałam, że był rozczarowany - Myślę, że to błąd, że ci powiedziałem.
--Nie musiałeś. Nie prosiłam o to, ale jak już to zrobiłeś to mi wyjaśni co i jak. - pragnęłam odpowiedzi.
DEREK: Nie wiem.
--Derek, zaraz będziemy w domu. Odpowiadaj na pytania trochę szczegółowiej i będzie wspaniale. - byłam stanowcza. Derek się uśmiechnął i uznał, że będzie odpowiadał.
--Więc - zrobiłam pauzę, by spojrzeć na Derek'a - w mieście są same wilkołaki?
DEREK: Nie. - również zrobił pauzę, by spojrzeć na mnie - w mieście istniały jeszcze takie stworzenia jak Banshee, Kojotołaki, Kitsune, Chimery i wiele innych. Teraz w mieście nie wiem co zostało. Większość osób, które miały takie zdolności wyjechało. Wiesz studia i takie sprawy.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie spodziewałam się tak długiej odpowiedzi. Byłam zadowolona. Przypomniałam sobie o chłopaku z lasu. Byłam ciekawa czy również czymś był. Strzeliłam do niego z łuku, a rana wyglądała jakbym nic mu nie zrobiła.
--Kojarzysz może Scott'a - zatrzymałam się, ponieważ zapomniałam jego nazwiska
DEREK: McCall'a? - Derek był zaciekawiony pytaniem. Zaskoczyło cię to, że Derek może go znać.
--Tak dokładnie. Chciałam zapytać czy on też może kimś jest? - domyśliłaś się jaka może być odpowiedź.
DEREK: Jest wilkołakiem. Alfą. Ma swoje stado, w którym jestem. - Derek z wielką chęcią mi o tym powiedział.
Byłam zaskoczona jego odpowiedzią. Alfa? Stado? Chciałam poznać wszystkich.