Rozdział 5 - Prawda wyszła na jaw

325 20 76
                                    

Idę do szkoły. Tak bardzo mi się nie chce. Mimo, że Chris nie bardzo chce abym uczyła się strzelania z łuku, ja wolałabym to niż szkołę. Na dodatek się nie wyspałam. 

Gdy ja jestem w szkole i staram się cokolwiek zrozumieć, Lydia przyjechała do Beacon Hills. Po tym jak Scott i Stiles uznali, że w mieście coś jest, chłopaki chcą zebrać ponownie stado. Na ten czas do miasteczka wróciła jedynie Lydia. 

W Beacon Hills jest jeszcze Derek, Parrish i teraz Lydia. 

Pokój Stiles'a

STILES: Nie widziałem jej, ale Scott mówi, że jest rodziną Chris'a. Uczy się bycia łowcą. Na razie dobrze jej idzie strzelanie z łuku.

LYDIA: Łowcą? Chris miał jeszcze kogoś w rodzinie? - Lydia wyglądała na bardzo zaskoczoną

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

LYDIA: Łowcą? Chris miał jeszcze kogoś w rodzinie? - Lydia wyglądała na bardzo zaskoczoną.

STILES: Najwyraźniej. Podobno ściągnął ją tutaj, ponieważ coś jest w mieście.

LYDIA: Wiem, mówiłeś przez telefon. Nadal nie wierzę, że tutaj wróciłam i, że może być jeszcze jakieś niebezpieczeństwo.

STILES: Ja to samo. Problem jest jeden. Emma nie wie o stworzeniach nadprzyrodzonych.

LYDIA: Może niebezpieczeństwo nie jest czymś nadprzyrodzonym. Może to łowcy albo co innego.

STILES: Też o tym myślałem.- 

LYDIA: Najpierw musimy poznać tą całą Emmę. Skoro uczy bycia łowcą, pewnie ma pomóc w pokonaniu tego - Lydia myśli co powiedzieć - czegoś.

Stiles i Lydia bardzo za sobą tęsknili. Mimo, że byli daleko, utrzymywali ze sobą kontakt.

Po szkole

Wracam do domu zmęczona. Jednak, gdy myślę, o tym że wrócę do domu, wezmę łuk i zacznę dalej się uczyć, siły wracają. Założyłam słuchawki i idę szybko do domu. Nagle ktoś łapię mnie za ramię. Przerażona odwracam się i widzę... tajemniczego Hale'a. Byłam zaskoczona jego widokiem. Albo mi się wydawało, albo on stawał się coraz przystojniejszy? Zdjęłam słuchawki i zapytałam go.

--Czegoś chcesz? - nie wiedziałam dokładnie o co zapytać, więc powiedziałam to co powiedziałam.

DEREK: Chcę ci coś pokazać i powiedzieć. - był poważny. Strasznie poważny. Trochę mnie to przerażało.

--Muszę  wrócić do domu. - mimo, że musiałam wrócić, to jednak bardzo chciałam z nim pójść. Nie dla tego, że mi się podobał czy coś, ale dlatego, że chciałam się w końcu gdzieś wyrwać. Nawet z nim.

DEREK: Rozumiem, ale to ważne. Proszę cię. - spojrzał mi w oczy. Byłam zaskoczona. Generalnie rzecz biorąc nie znaliśmy się na tyle, aby mógł mnie gdzieś zabierać. Odwróciłam się w stronę drogi prowadzącej do domu. Potem spojrzałam na niego.

--Dobra. Pójdę z tobą. - odpowiedziałam, jakbym szła z nim z przymusu, jednak ja tego chciałam.

Loft

--Więc co chciałeś mi powiedzieć i pokazać? - byłam bardzo ciekawa. Nie wiedziałam czym mnie zaskoczy Derek.

DEREK: Wiem, że Chris cię uczy. Wiem, że jesteś tu, aby potem mu pomóc. - mówił to tak poważnie. Byłam zdziwiona. Chciałam coś powiedzieć, ale on mi nie pozwalał i mówił dalej. - Tylko on nie mówi ci wszystkiego. Może dla twojego dobra, może dla dobra swojego, ale ja chcę ci o tym powiedzieć. Abyś wiedziała z czym się mierzysz. Tylko proszę, nie bój się.

Byłam przerażona. Kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi. Obleciał mnie strach. Derek znów coś zaczął mówić.

DEREK: Zanim ci to pokażę, chcę ci powiedzieć, że w Beacon Hills istnieją - mówiąc to, Derek robił między słowami pauzę. Widziałam, że stresuje się mówiąc mi o tym. - istnieją różne stworzenia. Nawet nadprzyrodzone.

--Czekaj. - przerwałam mu z niedowierzania. - Chcesz mi powiedzieć, że w Beacon Hills istnieją siły nadprzyrodzone? Albo stworzenia? - chciałam się zaśmiać, ale widziałam, że Derek'owi nie jest do śmiechu.

DEREK: To właśnie chciałem powiedzieć.

Jesteś zaskoczona, tym że Derek uważa cię za idiotkę. 

--Przestań. Dlatego miałam tu przyjść? Miałam być w domu, a zamiast tego jestem tutaj i słucham głupot. - byłam zawiedziona. Gdy już miałaś wychodzić z loftu, Derek złapał cię za ramię, odwrócił i zaryczał.

 Gdy już miałaś wychodzić z loftu, Derek złapał cię za ramię, odwrócił i zaryczał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Łowca od podstaw Tom I •SKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz