3. Nowe, nieznane, a także niespodziewane twarze.

190 17 155
                                    

Hejka!

Trochę czekania na ten rozdział było, ale w końcu jest! Jupi!

Przypominam tylko, że prawa do postaci i książki posiadają J.K. Rowling i Warner Bros, no i w sumie także ja do Percy'ego.

Życzę Wam miłego czytania!

- Witajcie ponownie kochani! Na samym początku mogę powiedzieć tylko tyle... Powitajmy naszych gości! - krzyknął jak najgłośniej umiał Iron Percy, rozkładając efekciarsko ramiona, zza których wyleciał mocny podmuch energii, po czym w całej Wielkiej Sali zaczęły się pojawiać nowe postacie.

Pierwszy pojawił się najstarszy syn Molly i Artura, William "Bill" Artur Weasley.

Jako pierwszych zauważył on Harry'ego i Hermionę, więc oczywiście od razu podszedł się z nimi przywitać. Po krótkim uścisku dłoni, wymianie zdań i dobrych życzeniach w poradzeniu sobie w Turnieju Trójmagicznym (to oczywiście tylko do Harry'ego), nagle pojawili się koło nich bliźniacy, którzy wcześniej siedzieli po drugiej stronie stołu.

- Ładnie tak się nawet z rodzonymi braćmi nie przywitać? - zapytali jednocześnie Fred i George z szerokimi uśmiechami.

- Też dobrze Was widzieć chłopcy. - odpowiedział z ciepłym uśmiechem Bill, od razu łapiąc ich w ogromnym uścisku.

Widząc dość ogromne zainteresowanie całej szkoły tym dość prywatnym momentem, Percy wpadł na pewien pomysł...

- Ej, ludzie, nie macie co robić? Wiecie co? Daję każdemu z Was po 5 minut z rodzicami/pozostałą rodziną. Znaczy jak znikną to zapomną o tych ostatnich kilku minutach, ale... czy to nie miłe ich znowu zobaczyć? A przynajmniej pojawią się wszyscy Ci, których mogę ściągnąć. - uśmiechnął się szeroko Percy, wywołując ogromne szczęście u naprawdę wielu uczniów. Nagle cała sala została przepełniona przeszczęśliwymi rodzinami... Przy okazji dając każdemu trochę prywatności i intymności.

- Bill, co Ty tam robisz w tym Gringotcie? Siłujesz się z mumiami goblinów? - wydyszał ledwo Fred.

- Albo bierzesz udział w jakiś tajnych walkach z umarlakami? Chyba przypakowałeś... - dodał ledwo słyszalnie George, który najwyraźniej był ściskamy naprawdę mocno.

Słysząc to Bill krótko się zaśmiał, przy okazji puszczając bliźniaków, którzy szybko się od niego odsunęli.

- Brakowało mi tych Waszych żartów. - zaśmiał się Bill.

- A nam brakuje czasów, gdy byłeś bezmięśnym chuderlakiem. - jęknął pod nosem Fred (tak że Bill go nie usłyszał, ale za to udało mu się rozbawić Harry'ego, który chyba jako jedyny to wychwycił), próbując w końcu złapać oddech.

- Ej, w ogóle gdzie jest Ron? Zazwyczaj Wasza trójka (wskazał Harry'ego i Hermionę) nie odstępuje od siebie na krok. - zapytał zdziwiony Bill.

Harry, Hermiona, Fred i George wymienili spojrzenia, co nie uszło uwadze Billa.

- Co głupiego znowu zrobił ten id...? - zaczął, wzdychając Bill (który wiedział, że jego najmłodszy brat ma... skłonności do różnych wybuchów), ale nie zdążył dokończyć zdania, bo właśnie koło niego zmaterializował się Charles "Charlie" Weasley.

- No, no, zapowiada się niezła imprezka. - zaśmiał się Charlie, widząc całe zgromadzenie. Jego uśmiech zniknął jedynie na krótką chwilę, gdy spojrzał na Harry'ego, czy na jego (Charlie'ego) twarzy malowało się... współczucie? Lecz zanim ktokolwiek zdążył to zauważyć, uśmiech znowu powrócił na jego twarz(o co chodzi? Dla tych, którzy nie pamiętają Charlie to "Ten brat od smoków", także on wie o tym czym będzie 1 zadanie). Znaczy w sumie jedna osoba zdążyła to wyłapać, był to oczywiście nie kto inny jak Iron Percy... ale do tego zaraz.

Czarodzieje (i nie tylko) czytają "Harry Potter i Kamień Filozoficzny"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz