Nagrobek Severusa Snape'a znajdował się w rogu cmentarza w centrum Londynu, miejscu zarezerwowanym dla uhonorowanych czarownic i czarodziejów. Nienawidziłby tego.
Hermiona pomyślała, że mógł chcieć być pochowany obok swojej matki, ale domyślała się, że nikt nigdy nie zapytał go, jakie są jego plany pogrzebowe. Z pewnością nie chciałby być pochowany w Hogwarcie, więc to było przynajmniej coś. Ale Hermiona wiedziała w głębi serca, że nienawidziłby bycia w części VIP, to jest cholernie pewne.
Na trawie, u podnóża białego kamienia, rosły świeże lilie. Rzuciła na nie zaklęcie zastoju, aby zachować świeżość przez dłuższy czas. Ich kremowy, goździkowy zapach unosił się w powietrzu.
Oprócz daty narodzin i śmierci, kamienny nagrobek głosił tylko jego imię: Severus Snape. A pod spodem kursywą widniały słowa: "Never through me Shall you be overcome."*
Hermiona prześledziła je palcem i zamyśliła się nad tym, kto je wybrał. Napisane nawet tą samą czcionką, co te na grobie Eileen.
To był piękny dzień. Piękniejszy, niż normalnie można się spodziewać o tej porze roku. Dotknęła trawy przy grobie, a kiedy upewniła się, że jest sucha, położyła się. Obok niej coś się poruszyło i zobaczyła, że to pan Snape, leżący obok niej, wciąż w wytartym, mugolskim T-shircie.
Kobieta zamknęła oczy. Czuła, jak słońce ogrzewa jej twarz, słyszała senny dźwięk bzyczących owadów wokół siebie i czuła wilgotny, ziemisty zapach otaczającej ją trawy. Otworzyła oczy i odwróciła głowę w stronę chłopaka leżącego obok niej.
- Tak mi przykro z powodu tego, z czym musiałeś sobie poradzić. Szkoda, że nie mogłam tego zmienić – szepnęła.
- Nie tak przykro jak mi - powiedział pan Snape. - Bycie martwym jest do bani.
Zaśmiała się głucho.
- Myślę, że jestem okropną osobą.
Odwrócił głowę w jej stronę i leżeli razem, cale od siebie.
— Już ustaliliśmy, że tak — powiedział pan Snape. - I ja też. I że możemy być okropni razem.
– Cóż, to szczęście – powiedziała Hermiona. Obróciła się lekko tak, że jej głowa oparła się o jego.
- Więc dlaczego odwiedzasz grób jakiegoś starego, martwego człowieka, którego nawet nie znałaś? – zapytał pan Snape.
— Nie wiem — odpowiedziała zgodnie z prawdą. - Jestem taka smutna. Myślę, że tęsknię za tobą.
- Jestem całkiem świetny, więc nie jestem tym zaskoczony – odparł beztrosko pan Snape.
Hermiona nie mogła się powstrzymać od śmiechu.
- Jesteś. Jesteś też totalnym dupkiem. Sto procent.
- Byłem - poprawił pan Snape. - Byłem totalnym dupkiem. Czas przeszły. Nie żyję, pamiętasz?
Hermiona wybuchnęła płaczem. Poczuła jak jego dłoń zaciska się na jej i chwyciła ją, zaciskając mocno palce.
- Nie płacz. Prawdopodobnie chciałem, żebyś kiedyś nade mną płakała. Ale bardziej z powodu rozpaczliwego zakochania we mnie a nie dlatego, że cię zasmuciłem – powiedział pan Snape. - Chociaż to drugie jest o wiele bardziej prawdopodobne w moim przypadku – dodał z odrobiną irytacji.
– Rozpaczliwie zakochana w tobie, powiadasz? Jesteś całkiem pewny siebie – stwierdziła Hermiona, chichocząc przez łzy.
— Nie jestem — powiedział poważnie pan Snape. – Wcale nie. A wszystko, czego jestem pewien, że było dobre, jest z twojego powodu.
CZYTASZ
HGSS Zmienność niezmiennego czasu (polski przekład)
RomanceHermiona Granger, jako pracownik ministerstwa, przenosi się w czasie w ramach prowadzonego śledztwa dotyczącego tajemniczej grupy o nazwie "Ósemka". Zadaniem kobiety jest chronić młodego Severusa Snape-a. Przekład opowiadania „Time mutable immutabl...