Chapter 4

127 10 2
                                    

TW. Dalekie Wspomnienia w tył, Alkohol i używki
————————————————————————
Pov. George( nareszcie)
Słone łzy lały sie po moich policzkach jak w wodospadzie. Niby nic do niego nie czuje ale i tak to bolało. Szczególnie zdanie „nie jestem jakimś pedałem!" . Karl starał mnie jakoś pocieszyć lecz na nic, przytuliłem sie do niego i ruszyłem w stronę łazienki.

Zamknąłem drzwi na kluczyk i przemyłem zimną wodą już czerwoną twarz. Spojrzałem na siebie w lustrze i widziałem wrak człowieka, miałem przekrwione oczy, wielkie sine wory pod oczami wraz z rozmazanym tuszem do rzęs po całej twarzy.

Zawsze rodzice mi mówili po śmierci Daryla żeby nie być słabym, tylko okazywać te dobre emocje. Szczerze, oddałbym wszystko by być jak wcześniej, czyli okazywać te prawdziwe emocje, umieć sie śmiać bez Alkoholu, płakać kiedy mogę. A nie te sztuczne, od ukończenia dziesięciu lat rodzice wymuszali na mnie żeby wszystko było na pokaz, czyli wymarzona zamożna rodzina. Syn jedynak, o cerze nieskazitelnej,samymi dobrymi ocenami i wykształceniem, rodzice to znani aktorzy po całym świecie, co tworzą idealne małżeństwo, wielka willa ze sportowymi samochodami wartymi paręnaście milionów.

To wszystko gówno prawda. Moich rodzicieli nie ma praktycznie w domu a jak już są to nie mają dla mnie ani sekundy. Matka która gdy nikogo nie ma upija sie i obwinia mnie za ich problemy. Ojciec ciągle przesiaduje w biurze, można powiedzieć metaforycznie że tam mieszka .

Kiedy byłem dzieckiem uważałem ich za jedyne osoby których potrzebuje, jednak to sie zmieniło. Jednym słowem.

Nienawidziłem ich..

No niestety usiadłem na umywalce pomału sie uspokajać. Musiałem z powodu dochodzących odgłosów kroków za drzwiami. Usłyszałem ciche pukanie. „George otwórz..." Mówił to ewidentnie sapnap. Więc tylko szybko spojrzałem w lustro. „Cholera..jak ha wyglądam" niestety musiałem mu otworzyć.

Przekręciłem kluczyk i nie miałem odwagi spojrzeć mu w oczy, za to on patrzał mi w oczy. „George.." chłopak wyszeptał przytulając mnie. „Pamiętaj George. Nie rozklejaj sie." Jednak nie dałem rady. Jestem pizdą. Gdy Nicholas poczuł moje łzy na jego koszulce zaczął mnie uspokajać.

Pewnie z innej perspektywy to by wyglądało dziwnie. Bo co robią dwóch znajomych przytulających sie w męskim kiblu?





Wreszcie wyszliśmy z toalety i wyminąłem wszystkich mówiąc ciche „do jutra..".

Gdy wydostałem sie z budynku skierowałem sie na plaże. Tą na której ostatnio podziwiałem widoki. Nie zwlekając ruszyłem w pół godzinną drogę.

Zrobiłem pare zdjęć i zadzwoniłem do Wilbura.
„Hejka.."
„No nareszcie zadzwoniłeś! Myślałem że o mnie zapomniałeś" on wie jak mi poprawić humor.
„Przepraszam, ciągle tylko pracuje" przeprosiłem go
„Rozumiem, masz jakiś nowych znajomych?"
„Tak, karla, Nicka i...Dreama" ostatnie imię powiedziałem pół szeptem.
„Coś słysze że ten Dream coś odjebał. Wiesz jeśli chcesz w każdej chwili mogę zebrać kumpli i przylecieć tam, wtedy sie z nim spotkamy a on dostanie wpierdol" zaśmiał sie.
„Brakuje mi ciebie...brakuje mi naszych imprez"
„Mi też..ale spokojnie! Przecież sie zobaczymy!"

Kątem oka zauważyłem że są tu Karl i chyba ten Quackity?.
„Will Sory ale musze kończyć, papa!" I sie rozłączyliśmy.
Chyba mnie zauważyli bo zaczęli biec w moją stronę.
„Czy ty chcesz żebyśmy dostali zawału? Myśleliśmy że coś se zrobiłeś."
„Przepraszam.."przeprosiłem ich i spuściłem wzrok na piasek.
„Sory że w takiej chwili ale jestem Quackity, inaczej Alex lub Alexis" spojrzałem na niego i wyjąkałem
„O-oh. Jestem George, przepraszam za to w jakich okolicznościach sie poznajemy".
„Nic sie nie stało!" Wykrzyczał entuzjastycznie. „Musimy wracać bo albo Clay dostanie zawału albo Karl" zaśmiał sie, wiedziałem już że go polubiałem. Był wesoły i zabawny.
„No dobrze"
*
*
*
*
„Czy ty chcesz żebym padł na nerwice?" Karl złapał sie za głowę. Ja tylko sie niezręcznie uśmiechnąłem.
„Blondasek omal w depresje nie popadł, obwiniał sie za wszystko" a No tak, ta kłótnia. „Aha, jeśli to nie problem to idę do siebie" wyminąłem ich i teraz naprawdę ruszyłem do siebie.

Don't cry cute...||𝘋𝘳𝘦𝘢𝘮𝘯𝘰𝘵𝘧𝘰𝘶𝘯𝘥||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz