11

203 16 3
                                    

_Pov:George_

Wstałem bardzo wcześnie rano. Szybko się ubrałem i zszedłem do sali głównej. Zastałem w niej jedynie parę kucharek serwujących śniadanie na stole. Usiadłem przy nim, podziękowałem i zacząłem jeść. Śniadanie skończyłem po jakiś 10 minutach. Chwilę posiedziałem przy stole a potem usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi, myślałem że to matka albo król. Jednak był to Sapnap i Karl, szybko zapytałem:

- Co tu robicie tak wcześnie rano?

Karl odpowiedział:

- Pomyśleliśmy, że pojawimy się wcześniej od rodziców...

- Siadajcie, chcecie coś do jedzenia?

Tym razem głos zabrał Nick:

- Nie, już jedliśmy

- W takim razie może pójdziemy do mojego pokoju i trochę porozmawiamy?

- Pewnie, chodźmy - odpowiedzieli chłopacy w tym samym czasie...

-Time Skip-

Minęło parę godzin, do zamku dotarli rodzice Karla. Razem z Karlem znowu musieliśmy rozmawiać z poddanymi. 

Pierwszy przyszedł jakiś mężczyzna i powiedział:

- Biblioteka która stoi przy moim domu grozi zawaleniem! Mam nadzieję że da się coś z tym zrobić...

Po krótkim zastanowieniu powiedziałem:

- Oczywiście, wyślemy tam odpowiednich ludzi

- Oh, dziękuję bardzo 

Po nim przyszło jeszcze parę ludzi, ale wszyscy mieli podobne problemy. Nagle do sali wbiegło jakieś dziecko i krzyknęło:

- Mój brat!!!... on... on... 

Powiedziałem:

- Spokojnie, co się stało?

- On... No bo... my się bawiliśmy w chowanego i... i... on... spotkał dreama, a potem gdzieś z nim poszedł!!! 

Po tych słowach od razu usłyszałem głos matki:

- Gdzie?! Szybko, mamy szanse złapać tego zbira, Straże pójdźcie gdzie to dziecko wam karze!

Karl szybko powiedział:

- A czy my też możemy iść?

- Absolutnie! To wykluczone! - powiedziała wkurzona kobieta

_Pov:Dream_

Usłyszałem płakanie w krzakach, postanowiłem to sprawdzić. Odchyliłem małe gałązki i zobaczyłem małego chłopca, cicho zapytałem:

- Wszystko w porządku? Coś ci się stało?

Chłopak popatrzył na mnie i przerażony odpowiedział:

- Proszę... nie krzywdź mnie, ja się zgubiłem i... boli mnie noga...

Odpowiedziałem:

- Spokojnie, nic ci nie zamierzam zrobić, gdzie mieszkasz?

- W wiosce, mały opuszczony domek...

- Odprowadzę cię, tylko jeszcze zobaczę co z twoją nogą...

- Nie zamierzasz mi nic zrobić? Naprawdę mi pomożesz? 

- Pewnie, poza tym dlaczego miałbym cię skrzywdzić, możesz wstać?

Chłopak otarł łzy i spróbował się podnieść lecz od razu upadł i zaczął płakać. Powiedziałem:

- Obawiam się że twoja noga jest złamana, co robiłeś wcześniej?

Lost Prince |DreamNotFound|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz