Wstęp

430 21 14
                                    

Było około 23... Postanowiłem że to dzisiaj ucieknę z tego ohydnego zamku. Ciekawe czy ktokolwiek będzie o mnie pamiętał... Nie ważne pora spakować swoje rzeczy i w końcu wyruszyć w świat bez tego terroru... 

Książe otworzył po cichu okno i za pomocą dachu ześlizgnął się powoli na dół. Jest naprawdę wysportowany więc nie sprawiło mu to trudności. Gdy w końcu jego stopy dotknęły podłoża zaczął biec w stronę murów. Wspiął się po murze i przeszedł do jednej z wielu małych pokoi dla strażników. Zauważył że na jednym z krzeseł siedzi jego przyjaciel, więc podszedł do niego:

-Cześć Nick...

-Co ty robisz tutaj o tej porze?!

-Wiem, wiem nic nie mów... wiem że ci mogę zaufać więc...

-Nie mów że dzisiaj realizujesz swój plan, Clay... to niebezpieczne

-Trudno to zginę, i tak nikt tam mnie nie będzie żałować, mogę cię jednak o coś prosić?

-No, zależy co to

-Powiedź Królowi że mnie porwano i nie wiadomo gdzie jestem...

-Na pewno tego chcesz?

-Tak...

-No dobrze, zrobię to dla ciebie

-Dzięki 

Zaraz potem chłopaki usłyszeli kroki zdenerwowanych strażników, którzy zauważyli że Claya nie ma w jego komnacie

-Lepiej już pójdę

-Czekaj, obiecaj że będziesz na siebie uważał

- Ta, nie mam dwóch lat spokojnie

-Może kiedyś się jeszcze spotkamy...

-Dziękuje ci przyjacielu! 

Chłopak szybko wyskoczył za mury i pobiegł przed siebie...


_Parę tygodni później_

Uhh nie jadłem od dwóch dni, kurde więcej do wioski już nie pójdę, znowu mnie ktoś rozpozna i pośle na mnie straż., jednak nie wytrzymam bez jedzenia. Powinienem czymś zakryć twarz... 

Godzinę później chłopak skończył pracę nad swoją maską... Była biała i miała duży uśmiech na środku... Clay od razu ją założył i pomyślał że jego marzenie o wolności w końcu się spełnia... Powędrował do wioski i niepostrzeżenie ukradł parę jabłek ze straganu, zaczęto go gonić jednak ludzie nie dali rady za nim nadążyć. Podsunął trochę maskę do góry aby móc zjeść jabłko. Niestety musiał wrócić do wioski ponieważ podczas ucieczki wypadł mu kompas. Podczas szukania w wiosce zguby zatrzymał go jeden z przechodniów i powiedział:

-Widziałem co zrobiłeś i chciałbym poznać twoje imię bo wydajesz się interesującą osobą

Chłopak spanikował, nie znał nikogo poza sobą z imieniem Clay. Jednak przyszedł mu pewien pomysł do głowy: "od teraz spełniam swoje marzenie" 

-Jestem marz... Dream

Przechodzień który go zatrzymał zaczął biec w stronę straży i krzyczeć:

-Straż! Straż! to ten złodziej, on ma na imię Dream! Szybko za nim!

Jednak w tym momencie chłopaka już tam nie było...

-------------------------------

Mam nadzieje że wam się spodobało

Ogólnie jest to mniej więcej co się wydarzyło chwilę po ucieczce

słowa: 402

-Someone  

Lost Prince |DreamNotFound|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz