Wooyoung początkowo tylko siedział i patrzył onieśmielony uważając, że w przeciwieństwie do Sana, jego sprawność fizyczna jest na niskim poziomie. Jego aktywność to bieganie na autobus lub po schodach do szkoły. Na wfie raczej był przeciętnym uczniem, choć jeździł na zawody i biegał w sztafetach. Nie uważał jednak, by można było to porównać z tym, co robi San. Sama budowa jego ciała mówiła ile ćwiczył, a Wooyoung patrząc na siebie w lustrze czuł się malutki.
- Dobra wstawaj - powiedział w końcu San widząc, że chłopak sam się nie ruszy.
- Mogę po prostu patrzeć.
- Oj tam, nie marudź, będzie fajnie - podał mu dłoń, którą młodszy chwycił i wstał z ziemi. Stanęli obok siebie przed wielkim lustrem, a San z lekkim uśmiechem zaczął pokazywać mu proste ćwiczenia na rozgrzewkę.
Wiedział, że Wooyoung raczej nie miał styczności z tańcem współczesnym, ani klasycznym, więc nie wymagał, by od razu wszystko łapał i wykonywał. Nawet nie sądził, że będzie mu się to podobać.
Jednak przyszła pora na chyba najgorsze, co Wooyoung uważał na rozgrzewce. Gdy San oznajmił, że muszą się porozciągać, myślał, że po prostu zrobią kilka skłonów, czy coś takiego. Jednak to, co przeżył porównywał już do swoich najgorszych koszmarów.
- Stop, stop, stop, stop! Urwiesz mi coś! - krzyczał, gdy San pomagał mu sięgnąć dalej.
- Nic ci nie urwę, nie panikuj.
- Nie panikuj?! Ja chcę jeszcze chodzić!
- Mówisz, jakbym miał ci uciąć nogi. Uwierz, poboli i przestanie, a na pewno ci pomoże.
- To samo słyszałem, gdy- Zresztą nieważne. Długo jeszcze?
- Wytrzymaj jeszcze pół minuty.
- Ugh - westchnął zaciskając zęby.
- Oddychaj.
- Czuję się jak na porodówce.
- Nigdy nie byłeś na porodówce.
- Bogu dzięki.
- Trzy, dwa, jeden. Okej, możesz powoli-
- W końcu! - Wooyoung przeturlał się na plecy wzdychając głęboko.
- Nie możesz się tak zrywać. Dalej, wstawaj.
- Daj mi chwilę - jęknął przeczesując kosmyki włosów.
- W tańcu bardzo ważne są mięśnie brzucha. To twoje centrum, więc na nim się skupiaj.
- Moje centrum woli smażonego kurczaka i słodkie napoje - mruknął wciąż leżąc na podłodze. San wywrócił oczami, po czym pociągnął go za rękę do góry.
- Deska. Minuta - powiedział krótko i włączył stoper.
- Co proszę?
- Podpór przodem. Masz wytrzymać minutę.
- Że ile?!
- Start - powiedział, na co Wooyoung westchnął, ale grzecznie wykonał polecenie. Mimo że była to rozgrzewka, czuł się jak na obozie przetrwania.
Ale San uważał, że pomimo jego narzekania, chłopak bardzo dobrze sobie radzi. Widział, że wcale nie jest taki leniwy i jest naprawdę wysportowany. Gdyby tylko chciał, mógłby tańczyć, jedynie popracować nad techniką. On sam lepiej się bawił obserwując Wooyounga, niż siebie w lustrze bezcelowo próbującego tańczyć tak, jak kiedyś. Nie skupiał się wtedy na swoich błędach, których nie był w stanie poprawić, a na tym, by pokazać Wooyoungowi swój świat. Właściwie pierwszy raz kogoś do niego zaprosił. Pani Hwang raczej z nim nie ćwiczyła, nawet nie zaglądała do sali, gdy tańczył. Jego rodzice nawet nie podzielali jego pasji, więc kiedy oni byli w pracy, San spędzał całe dnie przed lustrem ćwicząc swoje choreografie.
CZYTASZ
Broken • Woosan ✓
FanficTaniec był pasją Sana. Czymś, co sprawiało, że żył. Gdy to stracił, stracił również samego siebie. I nie potrafił tego odzyskać dopóki nie spotkał odpowiedniej osoby. Start: 17.01.2022 Koniec: 9.02.2022 #1 ateez #1 woosan