Wykorzystywali całe pozostałe im jeszcze siły, dyszeli coraz ciężej i czuli bolesny ucisk w klatce piersiowej. Nogi chociaż dawały jasno znaki, że ledwo się trzymają, nie miały zamiaru przestać biec. Adrenalina w połączeniu ze strachem tworzyła mieszankę, która zamieniała się w tak dobre paliwo, że ich organizm zapominał o zmęczeniu i pomimo obfitej ilości potu nie chciał się zatrzymywać chociażby na sekundę. Prawda była taka, że nikt poza Węgrem nie miał pojęcia dokąd się właśnie kierowali, jednak pokładali w przyjacielu zaufanie, a wraz z nim nawet swoje życie. W końcu w takiej chwili jedno potknięcie, jak na przykład spotkanie zmutowanego potwora, mogłoby zakończyć ich przygodę w najbrutalniejszy sposób. Co prawda nie wiedzieli jak dokładnie działało ugryzienie przez taką maszkarę, ale patrząc na stan spotkanego wcześniej Szwecji można było domyślać się tylko najgorszego. Nawet nie chcieli myśleć o katuszach, jakie ten musiał przeżywać samotny i przerażony. Jedyne, co mógł czuć, to agonię oraz powolny rozkład jego ciała od środka.
Po długim i wyczerpującym biegu dotarli do oddalonej części miasta, gdzie wielka metropolia zamieniała się już w zwykłe, mniejsze miasteczko. Było tu kilka domów i pomniejszych budynków, w których pracowali jeszcze do niedawna przeciętni ludzie. W tej okolicy zapewne każdy się znał i nawet jedna plotka mogła obejść wszystkich mieszkańców w kilka minut. Teraz było tu pusto. Martwa atmosfera osadziła się w każdym zakątku, jednakże mosiężne budynki stały dzielnie, ochronione w większości przez wyższe kamienice i wieżowce, znajdujące się bliżej centrum miasta. Cała czwórka schowała się za jednym z domków jednorodzinnych, a na przodzie stanął ich przewodnik - Węgry. Po chwili odsapnięcia, dzięki której wszyscy zrozumieli jak wyczerpani byli, chłopak wychylił się zza kamiennego muru i rozejrzał dookoła. Dostrzegł marność i zielonkawą mgłę, która otulała całą okolice. Była ona jednak znacznie mniejsza niżeli ta, która znajdowała się między wielkimi kwaterami w centrum miasta. Nawet samo złapanie oddechu okazało się być tutaj mniej wymagające, a to znaczy, że wcześniej spotkany pracownik fabryki miał rację. Prawdą było również to, że taki stan nie utrzyma się na długo, gdyż jego mocniejsze skażenie było kwestią prawdopodobnie tylko kilku godzin. Po tym czasie tutejsza część miasteczka też spowije się zgnilizną i drażniącą drogi oddechowe siarką.
Dobrze wiedzieli, że muszą się pospieszyć, a po dokładniejszym przyjrzeniu się okolicy, Węgier dostrzegł stojące na środku drogi auto. Było w zaskakująco dobrym stanie, kiedy mężczyzna przyrównał je do tych kup złomu, jakie widywali wcześniej. Wyglądało tak, jakby była w nim jeszcze nadzieja na ruszenie. Jako, że stało na pasie drogowym było też większe prawdopodobieństwo, że kluczyk znajdował się w środku. Niestety stanowiło to także problem, gdyż przed kierownicą mógł się ktoś znajdować, a w najlepszym wypadku byłoby to zwykłe, martwe ciało. Węgry westchnął głośno i spojrzał na swoich towarzyszy, chowając się znowu za ciężkim murem.
- Słuchajcie... - Wysapał ciężko sprawiając, że wszystkie oczy zwróciły się ku niemu. - Na środku ulicy jest samochód, a do końca miasta mamy pewnie jeszcze z godzinę. Nie damy rady już biec i nie możemy tyle zostać w tym otoczeniu. Musimy jak najszybciej się stąd wydostać, a tamta maszyna może być naszym jedynym wyjściem. - Wytłumaczył, na co nawet nikt nie zaprotestował. Każdy doskonale wiedział, że teraz sama adrenalina nie wystarczy, aby pobudzić wycieńczony organizm. Nie mieli okazji się napić ani niczego zjeść, więc mieli jeszcze mniej energii niż zwykle. - Widzę, że nie macie nic do dodania. Miejcie broń w gotowości i za mną. - Rzucił do przyjaciół, na co ci zareagowali natychmiastowo. Wszyscy wyjęli z kieszeni posiadane przez nich rzeczy do obrony. Niestety Słowacja wciąż dysponowała jedynie wyłamaną, ostrą rurą, którą udało jej się znaleźć w sklepie, jednak wcale na nią nie narzekała, gdyż jako broń była całkiem poręczna. Może nie była na tyle wydajna jak ostrza jej towarzyszy, ale póki co nie miała nic lepszego pod ręką.
CZYTASZ
×*♜~00EWEN~♜*× ~Countryhumans~
Action×♜「 Świat niesie za sobą wiele zagadek, niemożliwości oraz niezgodności. Nigdy nie uda nam się dowiedzieć wszystkiego, co skrywa przed nami nasza planeta. Życie jest wielką niewiadomą. Ludzki umysł może się jedynie domyślać tego, co niesie za sobą...