Szedłem do szkoły. Dzień jak codzień, nic nowego. Ciągle powtarzająca się rutyna, która męczy ale jednocześnie daje poczucie bezpieczeństwa. Tak właśnie mija mi kolejny dzień.
Gdy wszedłem do szkoły nie miałem już na nic czasu, szybko się przebrałem i pobiegłem na lekcje. Na moje szczęście to tylko geografia. Nauczyciel całą lekcje puszcza prezentacje więc nie stracę za dużo jak się spóźnię chwilę.
Wszedłem do klasy nie zauważony i usiadłem na swoje miejsce, tonąc w swoich myślach. Rozważałem nad wszystkim od tego co dziś zamierzam zrobić aż po pewną osobę.
W ten sposób jakoś minęła ta lekcja, na przerwie udałem się na stołówkę, aby tylko na chwilę móc przyglądać się mojemu obiektowi westchnień. Nic nie mogę poradzić, że gdy ktoś wpadnie mi w oko to dostaje na jego punkcie obsesji. Ale z tym chłopakiem jest taki problem, że podoba mi się już od naprawdę dawna. Nie radzę sobie z uczuciami jakie czuje, kochanie kogoś kto cię nawet nie zna jest naprawdę męczące.
Z przyglądania się na czarnowłosego, dobrze zbudowanego chłopaka wyrwał mnie dzwonek. Więc byłem zmuszony udać się na kolejne lekcje...Po szkole udałem się czym prędzej do domu, było już trochę późno a miałem sporo rzeczy do zrobienia. Moje plany zostały jednak przerwane gdy dostrzegłem czarnowłosego chłopaka, który przechodził po drugiej stronie ulicy. W tym momencie mało myśląc zawróciłem się i zacząłem podążać za chłopakiem. Szedłem tak dobrą chwile napawając się, wyrzeźbionymi plecami chłopaka, żałując, że nie mogę go dotknąć. Starałem się iść nie zauważony, co udawało mi się. Ponieważ Michał, bo tak właśnie się nazywa, nie zauważył mnie. Jednak w pewnym momencie zgubiłem go z oczu i byłem zmuszony wróci do domu.
Gdy byłem już w domu ogarnąłem wszystkie swoje obowiązki. Nawet została mi chwila wolna dla siebie, jednak byłem na tyle zmęczony, że od razu poszedłem spać.
Obudził mnie budzik. Było rano ale za oknem już widać było słońce, a to dlatego, że rok szkolny powoli dobiega końca, dni są coraz dłuższe. Zaczynam się czuć coraz lepiej na myśl o beztroskich wakacjach. Jednak wszystko ma swoje plusy i minusy, dlatego muszę pogodzić się z faktem, że nie będę mógł widzieć Michała przez całe dwa miesiące. Ciężko sapnąłem i wstałem z łóżka, zjadłem śniadanie ubrałem się i wyszedłem, a właściwie to wybiegłem, bo mam spore tendencje do spóźnienia się.
Na całe szczęście udało mi się dobiec. Cały zdyszany wszedłem do autobusu, a moim oczom ukazał się on, jak zawsze wyglądający doskonale. Poczułem się głupio bo wyglądałem jakby ktoś przed chwilą ochlapał mnie wodą i akurat w tym momencie nasz wzrok się musiał skrzyżować. Było to bardzo dziwne i niezręczne. Tym bardziej gdy wiesz, że ta druga osoba najpewniej cię nawet nie kojarzy, a ty masz za to obsesje na jej punkcie i trudno ci na niego nie patrzeć. Przejechałem z burakiem na twarzy kilka przystanków, mając nadzieje, że mój punkt docelowy będzie jak najszybciej.
Wysiadłem z autobusu i szybko pobiegłem do szkoły i to nie tylko ze względu, że jestem spóźniony ale przede wszystkim, ponieważ nie chciałem iść obok Michała, w końcu kierujemy się w tą samą stronę.
Kolejny dzień minął tak samo jak poprzednie, pomijając mały incydent w autobusie.
![](https://img.wattpad.com/cover/300156347-288-k669660.jpg)
CZYTASZ
You are my addiction || yaoi
RomanceKacper jest cichym trzecioklasistą, który żywi uczucia do czarnowłosego chłopaka z równoległej klasy. Jego życie jest zwyczajnie nudne do momentu wycieczki. Czy Kacprowi uda się zbliżyć do chłopaka, a może popadnie w rozpacz z powodu nieodwzajemnion...