♡
OD DRUGIEJ POŁOWY DRUGIEJ KLASY, Issac Lahey był jej podwózką do szkoły. Ale jeśli zapytalibyście jej ojca, powiedział by, że jego córka codziennie jeździ do szkoły rowerem. I nie było to totalne kłamstwo, bo w dni gdy Issac się nie pojawiał, jeździła rowerem. Ale to kłamstwo było o wiele łatwiejsze do tłumaczenia jej tacie niż, że codziennie jeździ z chłopakiem na jego motocyklu. To nie był jej pomysł, Issac nalegał aby ją podwozić, a ona nie narzekała.
Dziewczyna z Eichen House i chłopak podejrzany o zabójstwo swojego ojca, ukazują się codziennie rano razem na motocyklu, nie wyglądało to zbyt dobrze, ale nigdy nie myślała jak to wygląda z ich perspektywy. "Nie rozumiem czemu muszę nosić ten kask."
Issac zszedł z motocyklu kładąc na niego dwa kaski. "Wolałabyś żeby wybuchł ci mózg w wypadku?"
"Śmierć to tylko nudny skutek uboczny." oznajmiła idąc z nim ramię w ramię przez szkolny korytarz "A poza tym to nigdy by się nie stało ponieważ jesteś wspaniałym kierowcą. W przeciwieństwie do mnie."
Jej ojciec podarował jej stare auto Emily jako odszkodowanie po tym co się stało. Nigdy jej się nie przydało, gdy nie miała zamiaru uczyć się prowadzić w najbliższym czasie. Więc jasno czerwone auto (Emily lubiła się wyróżniać) nie ruszyło z miejsca odkąd Jules ostatni raz próbowała prowadzić, z Issac jako jej mentorem, wtedy też zrozumiała jak słabe umiejętności do nauczania Issaca są.
Gdy doszli do jej szafki, włożyła ona swój notatnik pod resztę książek gdzie nikt nie mógł go zobaczyć i wzięła swoją książkę do historii. Obróciła się w stronę Issac'a który był podejrzanie cicho. Gdy zawędrowała za jako wzrokiem ujrzała zaniepokojoną Allison Argent, która próbowała uspokoić swój oddech. Z pewnością mogła powiedzieć, że Issac coś do niej czuł, Ale było to na razie była to faza początkowa. " Nie rozumiem czemu ona tak ci się podoba, czy to ona nie próbowała cię zabić w zeszłym semestrze?"
"Nie tak głośno!"
Przewracając oczami, zamknęła swoją szafkę. "No co? jestem zdziwiona, że ci idioci dalej o tym nie wiedzą." burknęła "Czy oni w ogóle oglądali reporty o dzikich zwierzętach? To wszystko jest tam prawie wypisane."
"Jeśli Scott dowie się, że ci powiedziałem-"
Cofając się udawała obrażoną "Powiedziałeś mi? Musiałam cię błagać żebyś powiedział mi cokolwiek. Scott nie byłby zły, a poza tym czy on też przypadkiem nie powiedział swojemu przyjacielowi o ty wszystkim? Byłoby fair gdybyś ty też to zrobił. A tak w ogóle to ty mi nic nie mówisz."
Jules nigdy nie zapytała go o ofiary. Była zbyt przestraszona odpowiedzi. Nie wiedziała jakby to zniosła gdyby powiedział, że ma rację. A szczególnie nie wiedziała co by zrobić gdyby okazało się, że nie ma racji. Czy próbowałaby jeszcze rozwiązać inne śledztwa? Czy znalazłaby inną sprawę z istotami nadprzyrodzonymi przez którą mogła zginąć jej siostra?
"Hej Issac?"
W końcu opuszczając wzrok z Argent spojrzał z powrotem na Julliete "Tak?"
"Myślisz, że ktoś mógłby utknąć w swojej wilczej formie?" Zapytała ostrożnie " Nie mówię, że ktoś zapomniał jak się przemienić po prostu... chciał tak zostać."
Jules miała w głowie zdanie z akt gdzie pisało, że byli zabici przez kojota, i ona po prostu wiedziała, że w jakiś sposób było to powiązane z nadprzyrodzonym światem. Więc gdy wyszukała datę wypadku okazało się, że była wtedy pełnia, co tylko potwierdziło ją w jej przekonaniu. Ale nigdy wcześniej nie słyszała aby istniało coś takiego jak wilko-kojot, z tego co wie i z jej źródła będącym Issac, tylko wilkołaki i kanimy istnieją. Te były potwierdzone w istnieniu przynajmniej przez Issaca. Ale ona wie, że jeżeli istenieje wilkołak musi wtedy też istnieć duch lisa.
CZYTASZ
Amateur detective - Stiles Stilinski¹-Pl
FanficGdzie dziewczyna z nienasyconą ciekawością zaczyna odkrywać teorie na temat nadprzyrodzonych istot, które prowadzą ją prosto do jej najlepszego przyjaciela z dzieciństwa, teraz już wroga Stiles'a Stilinskiego. Jest to tylko tłumaczenie książki, orgi...