Rozdział 2

3K 134 0
                                    

Wyszedłem razem z chłopakami z kina,a Darcy marudziła kiedy ją niosłem.
-Nie trzęś się.
-Muszę iść.
-To stój.
-Darcy...
-Zayn...-zaśmiałem się i poprawiłem dziewczynę na rękach.
-Ciągniesz mnie za włosy.
-To je związuj.
-Jak zetniesz swoje.
-Pyskata się zrobiłaś.-Darcy pocałowała mnie w policzek i wróciła do spania. Louis zatrzymał się gwałtownie i kiwnął do mnie głową. Przytrzymałem Darcy jedną ręką a drugą złapałem za broń. Wyciągnąłem ją zza paska i złapałem dziewczynę.
-Kujesz mnie czymś w plecy.-mruknęła a ja poprawiłem broń którą trzymałem w dłoni. Wsadziłem brunetkę do samochodu i zatrzasnąłem drzwi. Wsiadłem oo chwili do środka a Darcy rozmawiała przez telefon.
-Nie przyjedziesz....Bo nie....Chyba Cię pogieło...Nie odbiorę Cię.... Sasha! -Darcy zdenerwowana rzuciła telefon na fotel i oparła głowę na rękach.
-Co się stało?
-Moja siostra chce przyjechać.
-Po co?
-Nagle sobie o mnie przypomniała.
-Kiedy będzie?
-Chce żebym ją odebrała z lotniska.
-Kiedy?
-Jutro o trzynastej.
-Okej,pojedziemy po nią.
-Mam nadzieje że jest świadoma że będzie spała w hotelu.-mruknęła Darcy a ja się zaśmiałem. Przytuliłem do siebie dziewczynę i pocałowałem ją w czoło.
-Jaka ona jest?
-Denerwująca...i zawsze próbuje mnie we wszystkim przegonić,być lepsza.
-Będzie okej. Nie ma nikogo lepszego od Ciebie.
-Mam nadzieję. Co się stanie jeśli jej nie odbiorę?
-Darcy...
-Wiem,wiem.
-Musimy pojechać do domu po rzeczy.
-Co jeśli oni tam są?
-Nie są na tyle głupi. Zostaniesz w samochodzie.-dziewczyna kiwnela głową a Louis zaparkował przed naszym domem. Wysiadłem z samochodu i pocałowałem Darcy w policzek.
-Zostań w samochodzie. Jeśli usłyszysz albo zobaczysz coś niepokojącego odjeżdżasz. Darcy ma być bezpieczna.-Louis kiwnął głową a ja odbezpieczyłem broń. Wszedłem po cichu do domu i rozejrzałem się. Na ścianach było widać dziury po kulach i kilka rzeczy było porozwalanych na podlodze. Musieli tu być. Usłyszałem jakiś huk na górze i w tym samym momencie poczułem ból w łydce. Ktoś do mnie kurwa strzelił. Usiadłem na podłodze i złapałem się za bolące miejsce. Skóra mnie kurwa pali.
-Witaj Malik. Powinieneś być ostrożniejszy.
-Spieprzaj.
-Wyrażaj się bo zdechniesz tutaj jak pies.
-Wole zginąć jak pies niż być ciotą.
-Wstawaj Malik.-mruknąłem coś niezrozumiale i wstałem podpierajac się o ścianę.
-Co teraz zrobisz?
-Nic.
-A co z twoją dziewczynką?
-Nie waż się jej dotknąć.
-Zobaczymy jak grzeczny będziesz Malik.-warknął i kopnął mnie w brzuch. Jęknąłem i złapałem się za bolące miejsce,a on znowu mnie uderzył.
DARCY
Pisnęłam,kiedy usłyszałam strzał,a Louis ruszył w tym samym czasie.
-Co z Zaynem?!
-Wyjaśnię Ci wszystko w domu.
-Zostawiłeś go.-powiedziałam cicho,a z moich oczu zaczęły uciekać łzy. Skuliłam się na siedzeniu patrząc przez okno na oddalające się obiekty. Co jeśli mu się coś stanie? Nie wybaczę tego Louisowi ani żadnemu z nich że z nim nie poszli. Uparty dupek chciał iść tam sam. Uderzyłam nogą w siedzenie przed sobą,a Louis westchnął.
-Będzie dobrze Darcy. Zayn to silny chłopak.
-Ale ich jest napewno więcej.
-Poradzi sobie. Wychodził z gorszych rzeczy.
-Czemu tam nie wszedłeś i nie pomogłeś mu?
-Kazał mi Cię chronić.
-I ty go posłuchałeś?!
-Juz Ci powiedziałem że wyjaśnię Ci w domu.
-Ja pierdole.-Westchnęłam i oparłam się o fotel. Louis zatrzymał się po chwili pod domem,a ja wybiegłam z samochodu. Wbiegłam do domu,gdzie od razu wpadłam na Nialla. Wyminelam chłopaka i pobiegłam na górę. Miałam właśnie wejść do pokoju,ale ktoś złapał mnie za nadgarstek.
-Zayn kazał Cię chronić.
-Czemu pusciles go tam samego?
-Zayn zawsze sobie radził sam.
-Ale nie tym razem!
-Wyjdzie z tego! Poradzi sobie, uspokój się do jasnej cholery!
-Myślisz że jest tak łatwo?! Zostawiłam go tam i wiem,że coś mu się stało a nie mogę nic zrobić!
-Darcy...
-NIE! Do cholery jasnej przestań się tłumaczyć! -Krzyknęłam i weszlam do pokoju trzaskajac drzwiami. Od razu po nich zjechałam zakrywajac twarz. Wstałam po chwili z miejsca i podeszłam do łóżka. Ściągnęłam swoją koszulkę i założyłam bluzkę Zayna. Położyłam się na łóżku podciągając nogi pod brodę. Przymknęłam oczy,a po chwili usłyszałam skrzypienie drzwi i ciche szepty.
-Ona nie da rady Louis. Jest za krucha.
-Będzie musiała nabrać mięśni.
-Wiesz,że Zayn będzie zły.
-Jeśli ona nam nie pomoże to Zayn się nawet o tym nie dowie bo tu nie wróci.
-Podjąłeś tą decyzję spontanicznie.
-A masz lepszy pomysł?
-Nie.
-No właśnie. Wezmę to na siebie. Obiecałem Zaynowi,że nic jej się nie stanie. To ja ją wyszkolę i będę dbał żeby nic jej się nie stało. Nawet jeśli miałbym zginąć.
-Oszalałeś.
-Możliwe,ale dla Zayna zrobię wszystko, a pozatym lubię Darcy.
-Ja też ja lubię i właśnie dlatego nie powinniśmy jej narażać.-poczułam jak ktoś odgarnia włosy z mojej twarzy,a potem delikatnie całuje mój policzek.
-Decyzja podjęta.
-Nie ma mowy Louis.
-Bez niej nie wyciągniemy Zayna.
-Chcę pomóc. -Odezwałam się i usiadłam na łóżku przodem do nich.
-Wszystko słyszałaś?
-Każde słowo. Pomogę Zaynowi czy tego chcecie czy nie.
-Darcy nie jesteś przystosowana do robienia tego co my.
-Nauczycie mnie. Nauczcie mnie wszystkiego co umiecie.
-To długo zajmie.
-To chociaż trochę. Nie wiem,jakaś obrona,cokolwiek!
-Ja jestem za. Przydasz się.
-Ty nawet nie masz mięśni.
-To sobie wyrobie.-warknelam i wstałam z łóżka.-Jestem gotowa.
-Zaczniemy od jutra. Teraz lepiej coś zjedz i odpocznij. Załóż wygodne ciuchy,zaczniesz z Liamem.
-Od czego?
-Trening mięśni. Musisz nabrać siły i poćwiczyć kondycję. Bądź gotowa na ósmą przed domem. Zjedz duże śniadanie.
-Okej. Jeszcze coś?
-Nie,idź spać,musisz być w pełni sił.-Pokiwalam głową i pocalowalam Louisa w policzek. Poszłam do łazienki i wzięłam krótki prysznic. Rozczesalam wlosy i założyłam na siebie spowrotem koszulkę Zayna i nowe majtki. Wróciłam do pokoju i nastawilam budzik na 7:30. Wystarczy żeby się ubrać i zjeść śniadanie. Położyłam się do łóżka i zgasialam światło. Brakowało mi dotyku Zayna i tego jak mówił do mnie przed snem. Muszę być jak najlepsza,żeby wyciągnąć go jak najszybciej. A nawet nie wiem co się z nim dzieje....

Big Trouble|Z. MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz