Rozdział 5

1.1K 43 22
                                    

- Marlboro czerwone setki.- Powiedziałam do mężczyzny zza lady a on jak robot podał mi paczkę.

- Piętnaście złoty się należy.- Powiedział a ja wyciągnęłam kartę i po chwili ją przyłożyłam do czytnika.

- Odmowa. Jeszcze raz albo gotówka.- Powiedział a ja stanęłam jak przyklejona do podłogi.

Jaka kurwa odmowa?!

Przyłożyłam kartę ponownie i po chwili ją zaakceptowało.

Japierdole popadam w jakąś paranoję.

- Psze bardzo. Miłego dnia życzę.- Odpowiedział a ja zabrałam papierosy i wyszłam ze sklepu kierując się w stronę mojego mieszkania.

***

Po piętnastu minutach byłam już pod drzwiami. Otworzyłam je i weszłam do mieszkania.

Co tu jest tak zimno?

Weszłam do salonu gdy zobaczyłam otwarty balkon. Jestem w stanie dać sobie głowę obciąć że był zamknięty.

Dlaczego od wczoraj życie mi się jebie co?

Zamknęłam balkon po czym skierowałam się do kuchni, nasypałam karmę dla Nero i go zawołałam.

- Nero! Jeść!- Krzyknęłam ale nie usłyszałam żadnej odpowiedzi.

Coś mi tu kurwa nie gra.

Skierowałam się wolnym krokiem do mojej sypialni po czym otworzyłam drzwi.

- O matko! - Krzyknęłam i poczułam jak po policzku spływa mi nieokreślona ilość łez.

Nero jest na moim łóżku mając rozcięty brzuch. Cała pościel jest we krwi a nad łóżkiem jest napis który ktoś wykonał jego krwią.

"Wiadomość od J.S do Don Cesare, twoja wywłoka za dużo wie."

Nie wiem kto to zrobił ale ma przejebane.

Adrian, gdzie jest kurwa mój telefon!?

Wybiegłam z sypialni i weszłam do kuchni widząc mój telefon na blacie. Wzięłam go do ręki i wybrałam numer Adriana.

Po chwili usłyszałam jego głos w słuchawce.

- Claire nie mogę rozmawiać jestem na spo...- Zaczął a ja nie zamierzam tego tak zostawić.

- Adrian proszę... Ktoś był u mnie w domu... Jest wiadomość skierowana do ciebie.- Powiedziałam i się rozłączyłam.

W jednym ma rację.

Weszłam w bagno z którego nie ma już wyjścia.

Odkąd usłyszałam jego rozmowę przez telefon, wiedziałam że coś jest nie tak i że jestem wciągnięta w coś, z czego nie ma już odwrotu.

Dlaczego wszystko się pierdoli od wczoraj?!

Od jednego, jebanego spotkania z Adrianem!

Usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać. Zaczęłam ryczeć nie zwracając uwagi na nic.

Po pół godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi.

Podbiegłam do nich i je otworzyłam.

- Czego chcesz?! Mam nadzieję że to coś ważnego bo inaczej...- Zaczął coś mówić Adrian a ja nie wytrzymałam.

Zamachnęłam się i go spoliczkowałam.

Zobaczyłam jak jego głowa leci w prawo, ale nie zwija się z bólu tak jak przypuszczałam, a tylko się uśmiecha.

"I'll never let you fall in love with me"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz