10.

419 20 1
                                    

Tak jak obiecałam rodział 10 w piąteczek :* Miłego czytania!!

#Rano

Obudziłam się ale Justina nie było okło mnie zerknełam na telefon i była 9:40 zeszłam na dół a w kuchni stał Justin, podeszłam do niego i zapytałam co robi powiedział że naleśniko. Uśmiechnełam się

-Siadaj na krześle zaraz dam Ci naleśnika

-Wiesz że nie jesteś moim chłopakiem i nie mósisz robić mi śniadania?

-Wiem ale chciałem być miły, dziękuje że pozwoliłaś mi się pocałować na dobranoc. Zaśmiałem się tak że tylko ja to słyszałem

-Co!!?? Gdzie pocałowałeś?! Odrazu na moje policzki wkradły się rumieńce

-W czoło. Uśmiechnołem się

-Jezu Justin już mnie wystraszyłeś

-A co nie chciał byś mnie pocałować w usta?

-Co?! Nie ! jesteś moim przyjacielem i nic więcej

-Wow to już nie jestem zwykłym kolegą?

-Nie! Z kolegami się nie śpi, ale to  dziwnie zabrzmiało

-No tak seksownie

-Justin!

-No co?

-Nic pewnie teraz wyglądam jak burak

-Nie! Wyglądasz ślicznie

-No dobra koniec tych komplementów ide się ogarnąć

-Masz najpierw masz zjeść

-Dobrze zjem ale prosze nie krzycz

-Dobra. Podeszłem do niej i ją przytuliłem

-Halo halo mamy układ nie pamiętasz?

-Jakoś wczoraj pozwoliłaś mi się przytulić

-To było wczoraj. Nic już nie powiedziałam i poszłam na góre się ogarnąć, po dorodze zaszłam do mojej  szafy i wziełam krótkie spodenki i bluzke z dużym dekoldem i cieniutkie rajsopy, buty na koturnie i poszłam się przebrać do łazienki. Ubrałam się i pomalowałam. Zeszłam na dół i zobaczyłam Jusa siedzącego i jedzącego naleśnika więc usiadłam przed nim i też zaczełąm jeść swojego naleśnika, gdy już zjadłam wstałam i umyłam po sobie, poszłam do salonu i włączyłam TV na ,,esce,, na tórej właśnie leciała piosenka ,,Love me like do,, zaczełam sobie śppiewać i tańczyć po czym Justin podszedł do mnie i zaczą mnie przytulać  potem zaczeliśmy się razem śmiać nawet nie wiem dlaczego

-Już masz lepszy humor? Zapytałem Kels

-Tak mam idziemy na lody?

-Haha jestem twoim przyjacielem a już mnie na lody zapraszasz?

-Nie ty zboczeńcu na zimne lody

-No wiem przecież

-Dobra dobra idziemy już. Wyszliśmy z domu i szliśmy w ciszy po czym złapałam go za ręke i powiedziałam ,,przepraszam,,

-Nic się nie stało, nie powinnaś mnie przepraszać wręcz to ja  powinienem skarbie

-Oh jak ty mi podnosisz ciśnienie. Uśmiechnełam się

Keslay

Boże ja zawsze musze coś palnąąć lub coś głupiego zrobić

-Kels?

-mm?

-Lubisz mnie?

-A co to za pytanie?

-No po prostu czy mnie lubisz

-No tak lubie Cię nawet bardzo

-Dziękuje

-Za co?

-Za to że jesteś szczera

-Nie ma za co

Sorry że  jest taki krótki :) następny będzie lepszy mam taką nadzieje. To do następnego piątku chyba że będzie 5Votes :)

Wiek to tylko liczbaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora