9.

447 26 1
                                    

Keslay

-W twoich snach Bieber

-Wow chyba pierwszy raz tak do mnie powiedziałaś

-No i co w związku z tym? Możemy już oglądać?

-Tak spokojnie nie denerwuj się

-Zaczeliśmy oglądać film,od razu wziełam do ręki poduszke aby zakrywać sobie twarz. Była jakaś czach która zjadała ludzi, bardzo się bałam, było to po mnie widać bo co chwilke zakrywałam oczy

-Zaczołem się do niej przysuwać bo widziałem że się boi w końcu przytuliłem ją a ona położyła swoją głowe na moim torsie

-Przytulił mnie bo się bałam i dobrze zrobił bo przy nim czułam się bezpiecznie. Gdy skończył się film zapytałam Justina czy zostanie na noc

-Okay a co boisz się?

-Nie!

-Tak! Przyznaj

-No dobra boje się lepiej Ci?

-Tak i to i wiele. To ja tu posprzątam a ty idz na góre i się ogarnij do spania

-Nie! Proszę chodz ze mną

-Hehe no dobra tylko poczekaj chwile ogarne tutaj i zadzwonie do swojej mamy

-No dobra poczekam, usiadłam na kanapie i zaczełam się przyglądać Justinowi jak sprząta po nas szklanki

-Na co się tak patrzysz?

-Na Ciebie

-Na serio? A dlaczego?

-Nie wiem tak poprostu

-Okay Możemy już iść na góre

-Nie zadzwoniłeś do swojej mamy

-Napisałem jej smsa

-A ok to chodzmy, poszliśmy na góre oczywiście Justin pierwszy bo ja się bałam

-No to teraz idz się ogranij

-Ze spuszczoną głową ruszyłam w strone łazienki ale Justin złapał mnie za rękę i powiedział:

-Czekam na Ciebie piękna. Uśmiechnełam się i poszłam do łazienki miałam zmyć makijaż ale wiedziałam że bez niego brzydko wyglądam, wziełam szybki prysznic i wyszłam z łazienki owinięta w ręcznik i poszłam do szfy, wyciągnełam bluzke taty i dresy po czym wróciłam do łazienki, przebrałam się i wyszłam się położyć

-Jakoś szybko się ograrnełaś. Powiedział

-Ja nie siedze w łazience po 3 godziny, no może czasami

-No dobra kładz się

-Zrobiłam to co powiedział

-No to chcesz żebym Ci coś pośpiewał czy przytulił do Ciebie?

-Możesz mi pośpiewać, uśmiechnełam się

-No dobra. Zaczą mi śpiewać piosenke ,,Boyfrend,, położył się obok mnie i przytulił  ale po chwili odsunełam się

-Co Ci jest?. Zapytał

-Nic poprostu taki odruch

-Aha to moge się do Ciebie przytulić?

-Mmmm może lepiej nie

-Dlaczego przecież wiesz że nic Ci nie zrobie

-Wiem wierze Ci

-No jakoś nie moge w to uwierzyć

-To uwierz kurwa!! Wykrzyczałam

-Nie denerwuj się Kels

-Nie odzywaj się do mnie!! Że mi śpiewasz i pocieszasz to nie znaczy że możesz się do mnie kleić, ja dziwką nie jestem albo ,,SUKĄ,,

-Nie wracaj do tego Kels

-Nie!! Może jednak idz do domu Justin

-Ale Kels prosze. Nie będe Cie dotykał już nigdy więcej

-No dobra tylko masz dotrzymać obietnicy

-Okay

-Położyłam się obok niego i nie miałam zamiaru się do niego odwracać ale to zrobiłam i leżeliśmy twarzą w twarz popatrzył się na mnie a ja na niego, nie wiedziałam co mam powiedzieć lub zrobić ale w końcu odwarzyłam się i się przybliżyłam do niego, dzieliły nas tylko milimetry w końcu przytuliłam się do niego i wyszeptałam mu do ucha ,,przepraszam,,

-Nic się nie stało

-Uśmiechnełam się i chciałam usnąć ale jakoś nie mogłam bo dziwnie się czułam, odsunełam się i spojrzałam na Justina ale on już słodko spał chyba ,,spał,, więc odwruciłam się i nagle pnie przytulił a ja powiedziałam a umowa? od razu zabrał ręce ze mnie, zaśmiałam się i wyszeptałam ,,żartowałam,,

-To znaczy że moge Cie przytulić? Spytał

-Tak możesz. Uśmiechnełam się sama do siebie po czym przytuliłam się do Justina i zasnełam

Dobra jak chcecie kolejny jutro to wiecie co macie robić. Miłego czytania

Wiek to tylko liczbaOù les histoires vivent. Découvrez maintenant